> To co mi przychodzi na myśl to umowa przedwstępna z mężem z zastrzeżeniem że
> będzie ważna pod warunkiem że bank udzieli wymaganego kredytu. Umowa
> przedwstępna  będzie jednak wymagała własnego wkładu na zabezpieczenie
> interesów męża gdybyś zrezygnował z transakcji z innego powodu niż nie
> udzielony kredyt. Mąż po otrzymaniu twojego zadatku będzie natomiast
> związany umową w wysokości 2 x twój zadatek. Radzę więc ustalić go możliwie
> wysoko aby skutecznie zniechęcić męża do zmiany swojej decyzji.

to dość ryzykowna zabawa... trudno jest sformułować umowę, trzeba
podać terminy wywiązania się z zobowiązań (załatwienie kredytu, spraw
własności), a to nie zależy tylko od stron umowy, ani nawet od ich
dobrej woli... potem może się okazać, że takiej woli w ogóle brak (jak
w przypadku transakcji nagłaśnianej w tvn)
tu notariusz powinien pomóc, aby zawrzeć jakąś umowę pomiędzy trzema
stronami, uzależniając zobowiązania wszystkich stron ze sobą,
notariusz powinien mieć gotowe rozwiązania, pewnie nie raz to
przerabiał...

pozdrawiam
s_13