Fri, 21 Apr 2017 04:33:28 -0700 (PDT), Budyń

> No jesli tak to masz racje - bo twoim głównym zmartwieniem będzie
> spalony dom. Brak instalacji piorunochronnej nie polepsza niczego (no,
> moze portfelem w czasie inwestycji).

Co właściwie musi zajść aby dom został trafiony przez piorun? W jakie
miejsca domu, o ile zajdzie taka sytuacja, piorun wali? Zakładając
naturalnie brak odgromników. W antenę? W komin? Ja nic na dachu mieć nie
będę (ani anten ani kominów) -- wszelakie instalacje będą wisieć na
elewacji piętra, pod okapem dachu.

> Odgromowka to nie jest jakies cudowne urządzenie do automagicznego
> rozwiązywania kłopotów. Ono ma swój cel oparty o pewnien rachunek
> statystyczno-ekonomiczny. Odgromóka chroni od pożaru i baaardzo
> poważnych przepięć.

Przy czym mój własny rachunek statystyczny mówi, że dużo większe
pradopodobieństwo uderzenia pioruna będzie gdy wystawię na dach uziemiony
drut (a gdy w pobliżu nikt odgromników nie ma i nie ma też innych wysokich
obiektów mogących przyciągać pioruna). Jak mnie parę razy w roku będzie z
tego tytułu trzepać, co wiąże się także z indukowaniem prądu i ryzykiem
poprzepalania delikatniejszych urzadzeń, to już chyba jednak wolę ryzykować
spaleniem domu -- bo statystycznie to jednak zjawisko rzadkie. :P Ale tu
znowu, patrz pierwszy akapit.

> Od mniejszych przepiec wyindukowanych od uderzenia w
> poblizu mają słuzych ograniczniki przepiec. Ale one tez
> nie poradzą w 100% w przypadku strzału bezposredniego.

Ano właśnie. Dlatego właśnie wolałbym nie prowokować. ;)

--
Pozdor
Myjk