> by coś, pod czym jest głęboka dziura w ziemi, zamarzło. Tak przy
> okazji -- gdyby nie to ciepło Matki Ziemi, to by pompiarze cieplni
> o tej porze roku musieli się okrywać skórami baranimi (nie pranymi).
Jak masz rurę na głębokości 35 cm pod ziemią?
To nie jest moja studnia i ja się tym martwił nie będę Bywałem studniach
głebinowych zimą.Najtrudniej było się dostać, bo zamarzały zamki.Reszta jest
tak, jak mówisz.Nie zmienia to faktu, że moją studnię bym zabezpieczył
styropianem.Dlatego, że moja.Dlatego, że jeśli będzie tam woda płynąca, to nie
ma siły, żeby zamarzła.Ale jeśli będzie stała( bo gościu na urlop wyjechał) to
nikt nie wie, co jej do z nudów do głowy przyjdzie.A to nie jest tak kosztowna
sprawa, że by ją zaniedbać.
I jeszcze jdna rzecz.Zdarza się że na gruntach żwirowych powstaje lej obok
cembrowiny.Potem się to zapada i jest dziura na kilka(2-góra3.Głębszej nie
widziałem) metrów.Fajnie to wygląda, jeśli studnia jest blisko fundamentu...
Pozdro.abomito