> Zauwazylem, ze na wielu portalach zajmujacych sie sprzedaza nieruchomosci
> oferty sa tak przedstawiane:
>
> (Przyklad)
>
> Sprzedam dom - 625.000 [2367 zl/m2]
> Powierzchnia - 264 (pow. uzytkowa: 200 m2)
> Powierzchnia dzialki 244 m2
> itd
>
> Wiec z prostych wyliczen wychodzi na to, ze cene wyliczaja sobie z
> powierzchnie (nie nazwana wprost jako calkowita).
> Troche zgupialem przez to.
> Wycena robiona przez specjaliste z uprawnieniami jest wiec robiona na
> podstawie pow. "uzytkowej" (czyli powiedzmy nie wnikajac w definicje - tę
> MNIEJSZA powierzchnie) ?

Najpierw proponuję ci zajrzeć do definicji powierzchni całkowitej i dopiero
zobaczysz jak ta powierzchnia jest nieprzydatna do porównywania
nieruchomości. Jest to nagminny problem z myleniem pojęcia powierzchni
całkowitej i powierzchni ogólnej lub netto.
W ubiegłym tygodniu mój klient kupował dom o powierzchni całkowitej 216 m2,
powierzchni ogólnej (netto) 175 m2 i powierzchni użytkowej 150 m2. Jak sam
widzisz powierzchnia całkowita nie ma zupełnie znaczenia w przypadku
porównywania nieruchomości ze względu na swoja konstrukcję (powierzchnia
netto + powierzchnia kostrukcji).
Jak chcesz to mam cały artykuł dotyczący rodzajów powierzchni.