Pete pisze:

>> Tu chodzi o ludzi, którzy z tego powodu, że otwieranie okien jest im
>> kulturowo obce, postanawiają zamontować fiksy w całym domu. Jeśli ktoś
>> robi tak, bo wyrósł już XIX-wiecznych przyzwyczajeń, uznał, że chce
>> być w tej, na razie jeszcze mało licznej, grupie awangardy XXI wieku
>> -- jeśli tak, to wszystko w porządku. Gorzej, jeśli zacznie wyliczać
>> jak to zaoszczędzi 0,17% wydatków na ogrzewanie i 3,14% nakładów na
>> odkurzanie. Wtedy robi się śmiesznie. A ponaddto pada na niego cień
>> podejrzeń -- być może nie dorósł jeszcze do naszych czasów, po cichu
>> myśli o otwieraniu okien, chociaż wie, że to nienowoczesne.
>
> To o co tobie idzie?
> Jak widać same zalety ma fiks, więc po cholerę sam próbujesz im wmówić,
> że źle wybrali skoro wybrali dobrze?

Gdzie próbuję komuś coś wmówić?! Wybrali racjonalnie. Tak samo racjonalnie
wybierają ci, dla których ważne jest, by móc mieszkać przy otwartym oknie.
Albo chcą myć okna co miesiąc, bez latania po gumnie wokół chałupy. Same
zalety ma bowiem fix, lecz dla niektórych okno otwierane ma ich jeszcze
więcej.

> Sam dorabiasz ideologię ;) :P

Nie muszę dorabiać. Mam.

--
Jarek