eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodystraciłem bukaRe: straciłem buka
  • Data: 2009-09-02 21:00:26
    Temat: Re: straciłem buka
    Od: mal <m...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2 Wrz, 20:21, "cezarys" <c...@X...pl> wrote:
    > Przed domem rósł ok 50 letni, piękny okaz. Obroniłem go przy odnowieniu
    > rowu, ale teraz ... :(

    Coś baaardzo dziwnego dzieje się w naszym nieszczęsnym kraju: wszyscy
    tną drzewa, w majestacie prawa i porządku.
    Do d... z takim prawem!

    W moim regionie zaczęło się od debilnych drogowców z GDDKiA, którzy
    ogołocili z drzew na całej długości drogę krajową Nr 9 (Barwinek -
    Radom). Pod zęby piły poszły potężne jesiony, topole, lipy, jawory.
    Nie wiem komu to przeszkadzało. Podejrzewam raczej biznes drzewny,
    choć tłumaczyli się gdzieś w mediach, że "drzewa grożą
    wypadkami" (?!). Jasne - dla pijanego kierowcy drzewo zawsze jest
    ruchome...

    W samym Rzeszowie, gdzie mieszkam, od kilkunastu lat tną wszystko co
    starsze jak 20 lat!
    W miejsca wyciętych drzew sadzą masę krzaków, trochę młodych
    szlachetnych gatunków. Ale zanim to urośnie... - chyba nasze wnuki
    tylko doczekają. W zakładzie zieleni miejskiej nie pracuje ani jeden
    dendrolog!!! Sami miejscy leśnicy i inne zawody, nie mające nic
    wspólnego z zielenią w ogóle.

    W końcu maja zaczęłam bój (w Internecie i wprost z ratuszem) o
    zachowanie prawie stuletniej lipy, która rośnie w pobliżu mego domu.
    Pisałam o tym na forum prosząc o wsparcie.
    Biegałam/dzwoniłam do różnych ważnych osób, a dopiero wydz.biologii
    uniwersytetu rzeszowskiego dał mi wsparcie. Moralne wprawdzie, ale dla
    mnie to był prawie sukces.
    Wygrałam w tym sensie, że zmusiłam urzędników ratuszowych do zlecenia
    ekspertyzy dendrologicznej. Okazało się, że ekspert stwierdził, że
    lipa może na razie stać. Trzeba ją tylko przyciąć, ukształtować
    koronę, zabezpieczyć ubytki itp. Zrobiono tak i drzewo na razie
    uratowane.

    Po co to piszę? Ano po to, by uczulić wszystkich, że w razie naszego
    kategorycznego sprzeciwu można drzewo uratować.

    Nie zalewaj się, proszę. Teraz posadź nowe, swoje, pielęgnuj je i
    otaczaj miłością. Odwdzięczy się szybkim wzrostem i z dumą kiedyś
    powiesz - jest moje, nikt nie ma prawa pozbawiać go życia, bo w nim
    tkwi część mojej istoty!

    Pozdrawiam

    mal

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1