> wlasnie dlatego sie zastanawiam czy jest sens podlaczania kominka pod CO -
> czy to w ogole ma sens. Dom ma byc grzeny na wegiel,

Podłączając do CO wydasz cirka 5 000 PLN więcej, ale nie podłączając spalisz
w piecu cirka pół tony węgla więcej. Te pół tony to cirka 300 PLN rocznie.
Podłączając do CO zwróci się inwestycja cirka po 20 latach, o ile w
międzyczasie nie zajdzie (byłby to cud) konieczność wyniany kominka i
przynajmniej połowy (wartościowo) instalacji dodatkowej, a elementy
instalacji ulegają zniszczeniu wprost proporcjonalnie do swej wartości (to z
Murphy'ego) i takich elementów będziesz miał więcej. IMO podłaczać, o ile
masz bardzo dużo wolnego czasu i kasy. Podłączenie przejmie te nadwyżki, a
nawet więcej.

> kominek jest w planie - przyda sie na jesienne wieczory ;-))

Ja palę w kominku także i teraz. Piec mam bez zasobnika (miałowo-węglowy) i
jeden zasyp wypala się po 36-72 godzinach, w zależności od pogody. Nie
zawsze mam chęć babrać się w popiele z tego pieca i dla odmiany przez
kilkanaście godzin ratuję się kominkiem. Gdy już chęć przyjdzie, to i tak
często przysiadam przy kominku i czekam aż przejdzie. W taką pogodę jak
teraz taka chwila może trwać kilkadziesiąt godzin i jest to mój mile
spędzonywolny czas. Gorzej z kasą, bo wtedy CWU grzeje prund, ale i tak 5
000 PLN szybko nie wypali. Nie za mojego żywota.