Uzytkownik "Adam Szendzielorz" <a...@g...com> napisal w wiadomosci
news:9e675b5a-f871-412d-b66f-65c0ad369761@c20g2000yq
j.googlegroups.com...
> Jou meny :)
>
> (gdzie jest troche chlodniej niz w srodku pokoju), metr nad posadzka i
> z pierwotnych 19stC mam teraz 17stC. To mniejwiecej odpowiednik 21/19
> stC przy kalafiorach a nawet wiecej.

Dlatego sa tak duze róznice przy podawaniu "ile komu pali".
Przez kilka lat mój sasiad sie ze mnie nabijal, ze mi idzie prawie dwa razy
wiecej drewna niz jemu.
W tamtym roku w zimie, gdy rodzinka mi gdzies wyjechala przez kilka dni
(2-3) wogóle nie palilem w kotle.
W domu bylo 16-17 st. Zaprosilem sasiada na piwo, gdy przyszedl do mnie od
progu zaczal mówic, ze u mnie to jak w saunie - taki upal.
I sprawa sie wyjasnila, jesli jemu moje 16 st. wydawalo sie sauna to wiadomo
jaka ma temp. w domu.
U mnie normalna temp. to 22 - 23 st. i dopiero taka zapewnia mi i rodzinie
odpowiedni komfort termiczny (mozna bez problemu lezec na kanapie przed
telewizorem w koszulce i spodenkach). 19 st. to juz komfotowe nie jest, ale
oczywiscie tragedii nie ma :-)
Inna sprawa, ze czlowiek dosc szybko sie przyzwyczaja do temp. Na poczatku
mocno oszczedzalem - w domu mialem ustawione 21/19 - tez sie dalo mieszkac,
jednak trzeba sie bylo lepiej ubierac.

Co do twoich 17 st.C - mam w domu na parterze jeszcze nie wykonczone
pomieszczenie od strony pólnocnej (nie jest wogóle ogrzewane) i jest tam
teraz 15. st. (region - mazowsze, praktycznie codziennie teraz sa
przymrozki)


Pzdr
TG