> Przy okazji rozpracowałem jeszcze jedną sprawę.
> Przy wniosku o zajęcie pasa, zaznacza się jak ma być kierowana
> korespondencja, odbiór osobisty czy poczta/goniec. Aby było szybciej
> zaznaczyłem odbiór osobisty. Przy tym trybie sekretariat dzwoni, że jest
> pismo do odbioru. Tyle tylko, że za pierwszym razem, pismo jakie
O!
> odebrałem miało datę tydzień  wcześniejszą niż do mnie zadzwonili.
> Czekali z telefonem do ostatniego dnia wynikającego z urzędniczego biegu
> terminów. Przy następnej wymianie pism, ja dzwoniłem dwa razy dziennie
> do sekretariatu czy jest dla mnie przygotowana odpowiedź. Musieli wtedy
> pójść do właściwego pokoju i to sprawdzić. Dzięki temu zaoszczędziłem
Dwa razy dziennie, codziennie? :))))
> kupę czasu, każde urzędowe uwagi do wniosku, odpowiedzi itp. zerują
> licznik terminów.
> Spokojnie mogli by to pociągnąć do jesieni.
mnie tak przeczołgali ze zgodą na zbiornik bezodpływowy
I nie mogłem z nimi się szarpać za mocno udowadniając bezprawne żądania
bo byłem uwiązany czasem.... jak i inni inwestorzy od których żądano
tego samego. Ode mnie chcieli projekt instalacji kanalizacyjnej (gdzie
na działce były jedynie chwasty i nic więcej... nawet nie wiedziałem co
tam postawię finalnie.
Skończyło się na tym, że wymusiłem brak projektu ale za to profil
przyłącza (czyli część projektu ale za 1/4-1/3 ceny projektu).

A najlepsze to to, że chyba ty albo Lord podpowiedzieliście o tym, że na
przyłącze nie jest potrzebne ani zgłoszenie ani pozwolenie.