On 2017-12-01 09:41, Lisciasty wrote:
> W dniu środa, 29 listopada 2017 19:37:21 UTC+1 użytkownik m4rkiz napisał:
>> na razie mam tyle:
>
> Miał ktoś rozmach. Ta cena faktycznie okazyjna? Bo tutaj tak na oko
> trzeba dorzucić jeszcze ze 600 tys. żeby to było "na gotowo"....

Cena była naprawdę symboliczna jak na lokalizację, działkę i budynek.

Zrobiłem dach zaraz po zakupie, potem postał dwa lata, w lutym tego roku
wziąłem się do roboty a wprowadziłem się miesiąc temu, wczoraj
podłączyłem kompa. ;)

Głównym problemem ciężkim do przeskoczenia okazuje się właśnie coś czego
zupełnie się nie spodziewałem czyli niezwykle wysoki poziom wody po
opadach, drenaż ładnie ją zbiera z obwodu domu, ale nie mam jej gdzie
odprowadzać - wypompowuję na trawę możliwie daleko od budynku i przez
ostatnie dwa miesiące w najniższym rogu działki stoi mi woda non stop.

Ostatnio padało w zasadzie tydzień temu a ciągle spływa mi dobre 500
litrów na godzinę. W okolicy pola z kałużami lub całkiem grząskie, a
nawet rowów brak. Okazuje się że sąsiedzi mieli rozsądniejszych
projektantów bo nikt inny nie ma piwnicy ;).

Na dniach będę rozmawiał z gościem od przydomowych oczyszczalni
(chwilowo korzystam z tego co było - szambo betonowe) i zobaczymy co się
da wymyślić ale mam złe przeczucia.

Tak poza tym to nauczyłem się na tej budowie tyle że chyba jestem gotowy
stawiać sobie finalny dom (liczę ten jako 'dla przyjaciela' bo "dla
wroga" to remontowałem sobie pół wiejskiej szkoły po powrocie do kraju).

Pokrótce - ekipa od schodów ułożyła zbrojenie na kawałkach pustaków
mając w zasięgu wzroku wiadro z dystansami do zbrojenia. Zawibrowanie
wyszło im bardzo kiepsko. Asy stawiające komin zrobiły wlot w kotłowni
tak nisko że aż się zdziwiłem. Akurat te roboty leciały jak byłem w
szpitalu i jak zobaczyłem efekty to zwątpiłem w kierbuda.

Podłogówkę robił znajomy hydraulik - to był zły pomysł, polecam żeby
ktoś ją najpierw porządnie zaprojektował bo jednak sporo rzeczy
zrobiłbym inaczej. Wylewki i tynki - tu złego słowa nie mogę powiedzieć.

Ogólnie to niedoszacowałem praktycznie wszystkie etapy i prace, a
patrząc z dzisiejszego punktu widzenia drugi raz bym się tego nie podjął...