> Witam
>
> Co sądzicie o takim zbiorniku: sześcian (lub jakaś inna figura
> geometryczny) pospawany z blachy, z pokrywą przykręcana u góry, duża
> pojemność. Z boków wloty i wyloty wody - do zbiornika wlatuje woda z
> pieca i w innym miejscu wylatuje do kaloryferów (do zasobnika CO).
> Odpowiednie elektrozawory kierują ciepłą wodę z pieca do zbiornika
> (jak kaloryfery są gorące) lub przez obejście - do kaloryferów. Do
> zbiornika podłączamy kominek, panele słoneczne. W zbiorniku niema
> wężownic! Czy to ma sens? Pewnie koszt elektrozaworów będzie spory.
>
Sam pomysl ok o ile ten zbiornik bedzie mial co najmniej 1000l.

Brak wezownic jest glupim pomyslem.

Primo: Solary musza chodzic na glikol o ile nie chcesz miec problemow z rdza i
zamarznieta instalacja (o max 100st. nie wspominam). I zeby to cieplo moc
wykorzystac do grzania wody pitnej (ta w lazience tez sie do tego zalicza) to
trzeba miec 2 krotna separacje od glikolu.

pomysl z buforem jest calkiem znosny ale nie tnij kosztow na pierdolach.
Brak wezownic to jakies 300-500zl mniej w kosztach wykonania (wpuszczac je do
zbiornika mozna nawet gora -odpadaja uszczelnienia na kroccach) a pozytek znaczny.

Ja sugeruje nawet dodatkowa trzecia wezownica na zimna wode wodociagowa
przepuscic dnem zbiornika.

--
Lukasz Sczygiel

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl