eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Spadek temperatury w domu o 1 st...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 154

  • 121. Data: 2010-02-12 23:09:16
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:hl4m4a$uh4$1@node2.news.atman.pl...

    > Podrzucę coś jeszcze nt. komfortu cieplnego:
    >
    > http://en.wikipedia.org/wiki/Thermal_comfort
    >
    > Nie musisz się obkładać ścianami, by odczuwać dyskomfort mimo odpowiedniej
    > temperatury powietrza. Trochę więcej (wraz ze wzorami i tabelkami) jest
    > tutaj
    >
    > http://dt.fme.vutbr.cz/enviro/Pohoda/thermal.htm

    Czyli ktory dom bedzie mial wieksze straty?? :-)

    Pozdro.. TK



  • 122. Data: 2010-02-13 08:17:29
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: M <M...@w...pl>

    Maniek4 pisze:
    > Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:hl4m4a$uh4$1@node2.news.atman.pl...
    >
    >> Podrzucę coś jeszcze nt. komfortu cieplnego:
    >>
    >> http://en.wikipedia.org/wiki/Thermal_comfort
    >>
    >> Nie musisz się obkładać ścianami, by odczuwać dyskomfort mimo odpowiedniej
    >> temperatury powietrza. Trochę więcej (wraz ze wzorami i tabelkami) jest
    >> tutaj
    >>
    >> http://dt.fme.vutbr.cz/enviro/Pohoda/thermal.htm
    >
    > Czyli ktory dom bedzie mial wieksze straty?? :-)

    Pisałem już wcześniej. Ze względu na to, że na komfort cieplny wpływa
    także temperatura ścian a ta się obniża przy wyłączaniu ogrzewania, to
    by je z powrotem ogrzać oraz zapewnić podobny komfort cieplny potrzeba
    więcej energii (trzeba przez pewien czas zapewnić wyższą temperaturę).

    Czynników jest wiele i trudno wszystkie uwzględnić. Przed odpowiedzią na
    pytanie należałoby najpierw ustalić założenia, np. pokój, trzy ściany
    zewnętrzne, ogrzewanie grzejnikami, piec (tu typ i model +
    charakterystyka), wilgotność powietrza wewn./zewn., rodzaj wentylacji.
    Jakościowo wiadomo, jak każdy z tych parametrów wpływa - ilościowo
    trudno jest ocenić, który ma kluczowy wpływ na T_O (temperatura odczuwalna).

    M.


  • 123. Data: 2010-02-13 08:57:07
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Użytkownik "M" <M...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:hl5ncg$34l$1@node2.news.atman.pl...

    > Pisałem już wcześniej. Ze względu na to, że na komfort cieplny wpływa
    > także temperatura ścian a ta się obniża przy wyłączaniu ogrzewania, to by
    > je z powrotem ogrzać oraz zapewnić podobny komfort cieplny potrzeba więcej
    > energii (trzeba przez pewien czas zapewnić wyższą temperaturę).

    Rozpatrujemy tu mieszkalne przyklady w ktorych nikt bez sensu ogrzewania nie
    wylacza.

    > Czynników jest wiele i trudno wszystkie uwzględnić. Przed odpowiedzią na
    > pytanie należałoby najpierw ustalić założenia, np. pokój, trzy ściany
    > zewnętrzne, ogrzewanie grzejnikami, piec (tu typ i model +
    > charakterystyka), wilgotność powietrza wewn./zewn., rodzaj wentylacji.
    > Jakościowo wiadomo, jak każdy z tych parametrów wpływa - ilościowo trudno
    > jest ocenić, który ma kluczowy wpływ na T_O (temperatura odczuwalna).

    Jezeli porownania maja miec sens to domy musza byc identyczne, a jesli tak
    to rodzaj ogrzewania nie ma znaczenia.

    Pozdro.. TK



  • 124. Data: 2010-02-13 11:11:53
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: "marko1a" <m...@l...de>

    Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:hl4i2p$n51$1@news.interia.pl...

    > A zakladaj sobie :-), tylko nikt nie powiedzial, ze w domu akumulacyjnym
    > jest podlogowka.

    Ale wtedy jest to zwykły dom a nie akumulacyjny bo niby w czym miałbyś
    akumulować energię?


    > To jest jak z potencjalem, energii duzo ale potencjal slabiutki. :-)

    Ja jeszcze mogę sporo :)))

    > A jak wlozysz sobie w gacie cegle szamotowa o temp. ciala to tez wieksze
    > straty?? :-)

    Ale cegła o temperaturze ciała nie jest żadnym akumulatorem bo niby jak ma
    oddawać energię skoro ma tą samą temperaturę?
    To taki sam odbiornik energii jak ciało.
    Aby była akumulatorem MUSI mieć temperaturę wyższą. To tak jak byś podłączył
    do żarówkę 12V do akumulatorów. Jednen naładowany do 13,8V a drugie
    rozładowany czyli 10,5V. Który jest tak naprawdę akumulatorem a który
    zwykłym odbiornikiem?
    Wyobraź sobie teraz taki przykład. Żarówka podłączona do akumulatora.
    Akumulator do ładowarki 220V do tego równolegle jeszcze panel
    fotovoltaiczny. Żarówka to powietrze, ładowarka to kocioł który ładuje
    podczas braku słońca. Panel foto to po prostu energia słoneczna,.
    Cały czas w układzie musi być dostępne tyle energii aby zdołać utrzymywać
    żarówkę na stałym poziomie świecenia i jeszcze doładowywać kumulator który
    bez doładowywania ulega samorozładowaniu - to dołądowywanie to są straty.
    Oczywiście gdy świeci słońce panel fotovoltaiczny doładuje nam akumulator z
    jednoczesnym wspomaganiem świecenia żarówki. Ale sprawność panela jest
    marna - jakieś 10% więc na cuda z nie licz. Gdyby nie akumulator panel
    musiałby dostarczać energię tylko do żarówki.
    W domu nieakumulacyjnym nie ma akumulatora, zasilacz zajmuje się tylko
    świeceniem żarówki a gdy wyjdzie słońce panel mu w tym pomaga.
    Jaśniej się chyba nie da tego opisać.


    > Jak wlozysz klucze od domu w kieszen spodni to czujesz, ze szybciej robi
    > Ci sie zimno??

    Pudło.
    Tak czuć zimne klucze przez materiał więc są odbiornikiem a nie
    akumulatorem. Jeżeli były trzymane w ręce to otrzymały trochę energii i
    poczuję na chwilę ciepło. Z tym że energia z kluczy częściowo tylko zostanie
    przekazana do ciała a częściowo do otoczenia przez spodnie.
    To są właśnie straty magazynowania.

    > Wyobrazmy sobie beczke do polowy wypelniona woda. Straty wody to wlozona
    > gora rurka z zaciagnieta woda, taki lewar hydrauliczny. Woda sobie rurka
    > leci ze stala predkoscia i cisnieniem. Jak dolejemy wody do pelna to mamy
    > jej wiecej, ale przez to woda szybciej przez rurke nie leci. Moze byc tez
    > bez rurki pozostawiajac wode parowaniu gora. Jak jest wiecej wody to ona
    > wcale szybciej nie wyparuje, bo dziura na gorze ciagle jest taka sama.
    > Wyparuje szybciej jak ja podgrzejemy.

    Pudło.
    Parowanie albo sublimacja występują cały czas. To są właśnie straty
    magazynowania.


    > Mam problem ze zrozumieniem.
    > Jak mam akumulator w samochodzie bez wlaczonego silnika to jest
    > akumulatorem, bo wzgledem instalacji ma potencjal, a jak wlacze silnik i
    > alternator bedzie zasilal wymagajace tego uklady to akumulator przestaje
    > byc akumulatorem? Zaczyna generowac straty??

    Tak. Jest to najzwyklejsze ładowanie. W akumulatorze w każdej jednostce
    czasu wystepuje proces samorozładowania.
    Aby ten proces zniwelować należy dostarczać do akumulatora ciągle pewien
    ładunek. Jest to tzw ładowanie konserwujące albo podtrzymujące. Nie jest to
    mało, wynosi około 1/20 pojemniości


    > No nie wiem. Poki woda z nich nie bedzie odparowywala to o dyskomforcie
    > mowy raczej nie bedzie. Zreszta i tak po domu nikt nie chodzi oblozony na
    > styk scianami.

    Zrób doświadczenie. Wejdź do wanny z woda o temperaturze 36,6.
    Nie posiedzisz długo.
    Wiesz dlaczego? Bio ciało ludzkie produkuje w spoczynku około 100W.
    Wystarcza to tylko do utrzymania stałej temperatury ciała ale nie otoczenia
    jakim jest woda o tej samej temperaturze. Im niższa tym gorzej.
    Nalejesz wody 38stC i już możesz siedzieć w wannie do czasu aż osiągnie
    36,6. Część ogrzała ciebie a część poszła w otoczenia.
    To są straty magazynowania energii.


    > Nie rozumiem czemu ma co kolwiek przechodzic. Termofor bedzie mial
    > temperature ciala, nic sie nie zmieni.
    Ale wtedy nie jest akumulatorem tylko nadzwyczajnym odbiornikiem.


    > Na codzien nosze lancuszek na szyi pod ubraniem zeby byla jasnosc. Na
    > lancuszku jest krzyzyk, to dla tych co klasyfikuja slusznie zreszta
    > posiadanie lancucha na szyi swego rodzaju przynaleznoscia do pewnych grup
    > spolecznych. :-) Nie odczuwam jakiegos termicznego dyskomfortu w miejscu
    > przylegania lancuszka. On jest zupelnie niewyczuwalny.

    Oczywiście że go nie odczujesz bo jest mały. Pojemność cieplna jego jest
    niewielka więc energia którą wytwarza twój organizm bez problemu jest w
    stanie utrzymać jego temperaturę na zbliżonej do ciała wartości. Weź sobie
    ściągnij ten łańcuszek i powieś wielki ciężki łąńcuch. Zobaczymy czy nie
    będziesz odczuwał jego obecności. Oczywiścei nie mówię o ciężarze.

    > Ja akurat tez jestem za biezacym grzaniem, tu jedno nie wyklucza drugiego.
    > Nie rozumiem pojecia "grzanie akumulacyjne" w tym przypadku. Do strat mnie
    > nie przekonales

    Wyjaśniłem z przykładem żarówki i akumulatora.

    >> Nie będzie inaczej.
    >Chyba czas na EOT zatem.

    Ano.

    Marek


  • 125. Data: 2010-02-14 14:33:50
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    marko1a pisze:

    > Oczywiście ale nie jest aż tak cudownie. Jeszcze nie czytałem aby komuś
    > udało się zmagazynowac energię bezstratnie.
    > Dlatego każdy układ który zużywa energie na bieżąco jest układem
    > sprawniejszym.

    Tak sobie śledzę ten wątek i... mimo, że na początku nie chciało mi się
    wtrącać, dochodzę do wniosku, że jednak muszę...

    Mamy dwa identyczne domy - ta sama bryła, ta sama powierzchnia, to samo
    ustawienie względem stron świata, okna... źródło ogrzewania i rodzaj
    instalacji też ten sam...

    Mamy taką samą izolacyjność termiczną przegród zewnętrznych - ściany
    zewnętrzne, izolacja na gruncie, dach/skosy na poddaszu. Ten sam rodzaj
    wentylacji i co tam jeszcze możemy mieć takie same. Jest tylko jedna,
    jedyna różnica. Jeden dom zbudowany jest z silikatów - np 24 cm, a drugi
    w technologii szkieletowej - no nie wiem, bo nie znam się na tych
    technologiach... powiedzmy, że będzie to jakiś stelaż i na nim płyty g-k
    a w środku wełna i inne w tej technologii stosowane materiały. Ważne,
    żeby w tym domu była identyczna z ciężkim sąsiadem z silikatów,
    izloacyjność cieplna przegród zewnętrznych.

    Teraz mamy sytuacje, kiedy nadchodzą chłodne dni wczesną jesienią. Oba
    domy są jeszcze w jakimś tam stopniu nagrzane. W obydwóch za dnia panują
    temperatury A, a w nocy... w lekkim B, a w ciężkim C. Każdy z domów
    posiada jakąś sumaryczną ilość energii - obydwa oczywiście różną, bo w
    domu lekkim tej energii będzie zmagazynowane mniej. Dom ciężki - x kWh
    energii, dom lekki x/y kWh energii.

    W cyklach dobowych, kiedy temperatury na zewnątrz spadają z obu domów
    ucieka na zewnątrz _tyle samo_ energii, bo na taką samą ucieczkę ciepła
    pozwalają ściany :-).

    Dom ciężki z kWh i dom lekki również z kwh. Różnica jest taka, że w domu
    ciężkim ta ucieczka jest mniej odczuwalna w postaci zmiany temperatury,
    niż w domu lekkim. Żeby uzupełnić ową ucieczkę - takiej samej ilości
    energii, trzeba jej tyle samo w obu przypadkach dostarczyć :-) - czyli
    tu i tam po z kWh energii z tą różnicą, że w domu ciężkim owe z kWh
    spowoduje zmianę temp odczuwalnej temp wewnątrz rzędu... np 0,5 st C, a
    w domu lekkim przykładowo będzie to już 3 st C.

    Jeżeli chodzi o straty, to nie ma możliwości, żeby w domu akumulacyjnym
    - ciężkim, były one na większym poziomie, niż w domu lekkim -
    nieakumulacyjnym, bo... ściany pozwalają jedynie na ucieczkę założonych
    z kWh. Kiedy dom lekki wychłodzi się o kilka stopni, to w związku ze
    zmniejszeniem różnicy temperatur na zewnątrz i wewnątrz zmniejszy się
    ucieczka ciepła z układu zamkniętego jakim jest dom i stąd może okazać
    się, że kiedy osiągnie on temperaturę wewnętrzną powiedzmy 15 stC, to
    już nie będzie z niego uciekało tyle samo ciepła, co z domu ciężkiego,
    który w tym czasie ma temp 20 stC. Jednak chcąc uzyskać z powrotem
    temperaturę wyjściową - załóżmy 21 stC, musimy dostarczyć do domu
    lekkiego i do ciężkiego tyle samo energii - z kWh, które uciekło :-).
    Teoretycznie, jak dla mnie oba układy zachowują się zgodnie z zasadą
    zachowania energii i nie występują w żadnym z nich większe straty niż w
    drugim, ale dom akumulacyjny zachowuje się bardziej stabilnie pod
    względem temperatury wewnątrz, natomiast jego wychłodzenie o większą
    wartość wiąże się z większymi stratami energii, a i trwa dłużej. Jednak
    dla cyklów dobowych sytuacja jest bardziej komfortowa dla mieszkańców -
    nie są uzależnieni od nieprzerwanego funkcjonowania systemów ogrzewania.

    Mowa była o stratach energii akumulowanej... owszem, ale tym większe
    będą to straty im większa różnica temperatur na zewnątrz i wewnątrz
    budynku... zatem:

    Jeśli mieszkańcy lekkiego domu będą zadowalali się temp. wewnętrzną 18
    stC, a ich sąsiedzi grzeją ciągle do 26 stC, to rzecz jasna ciężki dom
    będzie generował wyższe straty, bo różnica temperatur. Gdyby natomiast
    sytuacja była odwrotna - mieszkańcy ciężkiego domu grzeją tylko do 18
    stC, a lekkiego do 26 stC, to sytuacja będzie odwrotna :-) i nie widzę
    powodu, żeby miałoby być inaczej :-).

    Dom ciężki przy tych samych temperaturach co w domu lekkim nie generuje
    ani większych, ani mniejszych strat niż dom lekki.

    Jedyny niuans, jaki mi przychodzi do głowy, to sytuacja, kiedy w domu
    lekkim temp spadnie wewnątrz na skutek cyklu dobowego, to w okresach,
    kiedy mieszkańcom jest chłodniej i mniejsza ilość energii ucieka na
    zewnątrz, ale... jest wtedy zimniej w domu i... i tak tę energię trzeba
    uzupełnić, żeby była dla mieszkańców komfortowa temperatura wewnątrz.
    Zatem bilans i tak pozostanie identyczny w obydwu przypadkach... :-), bo
    ucieczka każdej ilości energii przekłada się z jednej strony na
    zmniejszenie temperatury wewnątrz, a z drugiej na konieczność jej
    uzupełnienia - w takiej ilości w jakiej uciekła :-) - zakładaliśmy, że w
    obu przypadkach może uciec tyle samo przy jednakowych temperaturach w
    obu domach.

    pozdrawiam
    robercik-us


  • 126. Data: 2010-02-14 15:30:22
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: z...@f...pl

    > Dość dobrze to opisałeś. I wniosek jest jeden- komfort
    > termivzny i małe skokui temperatur "kosztują" w sensie
    > zużycia energii potrzebej do ogrzania.
    > Ktoś kto ma mury "ciężkie"  może np. przez dobę nie odczuć
    > istotnego spadku tmperarury w domu, jednak jego ponowne dogrzanie b.ędzie
    > wymagało nadrobienia energii kótrą wytraciły mury podczas tego braku
    > ogrzewania.
    > T.
    >
    >
    .. I dlatego dom powinien dostawać cały czas taką dawkę energii jaką akurat
    traci do otoczenia. Doskonały komfort przebywania w takim domu. Stała
    temperatura przez całą dobę. Niskie zużycie energii. Mam tak u siebie w domu 170
    m2 zużywam przez 6 m-cy 3 tony ekogroszku co wychodzi ok. 350 zł na m-c z ciepłą
    wodą użytkową. Temperatura ok. 22 stC. Ogrzewanie podłogowe. Pzdr

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 127. Data: 2010-02-14 20:25:44
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:hl91kg$kqa$1@news.onet.pl...
    >
    > Dom ciężki przy tych samych temperaturach co w domu lekkim nie generuje
    > ani większych, ani mniejszych strat niż dom lekki.

    A teraz wyobraz sobie, ze chcesz miec dwie strefy grzania i dwie chlodu.
    Cieplo masz miec rano i po poludniu - w pozostalych porach mozesz sobie
    pozwolic na zimniej. Ciezki dom slabo odpusci temperature w czasie
    niegrzania, lekki bardziej - z ktorego srednio wiecej ucieknie ciepla
    (zakladamy ten sam komfort/temperature w momencie gdy jestesmy obecni)?


  • 128. Data: 2010-02-15 07:20:55
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Ghost pisze:
    >
    > Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w
    > wiadomości news:hl91kg$kqa$1@news.onet.pl...
    >>
    >> Dom ciężki przy tych samych temperaturach co w domu lekkim nie
    >> generuje ani większych, ani mniejszych strat niż dom lekki.
    >
    > A teraz wyobraz sobie, ze chcesz miec dwie strefy grzania i dwie chlodu.
    > Cieplo masz miec rano i po poludniu - w pozostalych porach mozesz sobie
    > pozwolic na zimniej. Ciezki dom slabo odpusci temperature w czasie
    > niegrzania, lekki bardziej - z ktorego srednio wiecej ucieknie ciepla
    > (zakladamy ten sam komfort/temperature w momencie gdy jestesmy obecni)?

    Mówiąc o strefach, masz na myśli strefy czasowe..? Czyli od godz, do
    godz... Jeśli tak, to w związku z niższą temperaturą wewnątrz w danej
    strefie czasowej w domu lekkim, a co za tym idzie mniejszą różnicą temp
    zew/wew przez te same ściany w tym samym czasie ucieka chwilowo mniej
    ciepła, będzie ono oddawane do otoczenia z mniejszą mocą. To z kolei
    generuje ogólne mniejsze zużycie energii, którą trzeba potem uzupełnić w
    momencie przechodzenia do 'strefy ciepłej'. W domu ciężkim taki zabieg
    może po prostu nie mieć sensu ze względu na dużą bezwładność układu i
    fakt, że w ciągu tych kilku godzin temperatura może nie zdążyć
    zwyczajnie spaść do założonej i strefa chłodu będzie tylko iluzją :-).

    Jeżeli chodzi natomiast o strefy chłodu w sensie różnic temperatur w
    samym domu - np. sypialnie chłodniejsze, pokoje dzienne, gabinet,
    kuchnia itd cieplejsze, to już sprawa jest, myślę bardziej
    skomplikowana, ale w uproszczeniu sprowadza się do tego samego. W domu
    lekkim stosuje się lekkie przegrody wewnętrzne i nie stosuje się w nich
    jakichś szczególnych systemów izolujących termicznie :-) daje się wełnę
    jako wygłuszenie, a ta jest jednocześnie izolacją termiczną. W domu
    ciężkim raczej stosuje się ściany działowe murowane, a te przez swą
    akumulacyjność będą stanowiły przegrody termiczne dla najwyżej 3-4
    stopniowych różnic. Jeżeli natomiast chce się uzyskać znaczące różnice w
    sąsiadujących pomieszczeniach, warto pewnie zastosować w obu rodzajach
    domów jakąś termoszczelną okładzinę po stronie chłodniejszej - np
    styropian. Wydaje się, że w przypadku zamiaru uzyskania stref
    chłodniejszych - pomieszczenia słabiej dogrzane i cieplejszych -
    pomieszczenia mocniej dogrzane, powinno dać się to zrobić tak w jednym,
    jak w drugim domu.

    Jak dla mnie jedyna różnica między domem lekkim a ciężkim polega na tym,
    że dom ciężki kiedy jest wychłodzony, trzeba wpompować w niego dużą
    ilość energii na początku grzania - nie jest to problemem na początku
    sezonu grzewczego, kiedy mury są rozgrzane promieniami słonecznymi od
    lata, czy ciepłych dni jesiennych. Wychładzanie go w środku zimy tylko
    po to, by znowu rozgrzewać nie ma ekonomicznego sensu, bo długo się
    wychładza i długo się rozgrzewa. Lekki dom natomiast będzie dobry do
    rozgrzewania i wychładzania okresowego - może jako dom okresowy,
    weekendowy, czy dom w którym rodzina przebywa tylko kilka godzin w ciągu
    doby.

    Poruszana wcześniej kwestia akumulacyjności i straty z nią związane mogą
    być brane pod uwagę jedynie w sytuacji, kiedy dom jest ogrzewany w
    jakichś cyklach, a nie stale. Dom ciężki ogrzewany stale, z utrzymywaną
    stałą temp wewnątrz, nie oddaje do otoczenia więcej energii, niż taki
    sam i tak samo ogrzewany dom lekki. Jednak w sytuacjach okresowego
    wychładzania, kiedy mieszkańców nie interesuje utrzymywanie stałej
    temperatury, to stosowniejsze będzie skorzystanie z technologii lekkich,
    bo okresowe wychładzanie da wymierne oszczędności. Jednak ma to pewną
    wadę... użytkownicy takiego domu są w większym stopniu uzależnieni od
    chwilowych wahnięć i awarii systemów grzewczych oraz od elektroniki
    sterującej. Dom ciężki okresowo wychładzany nie wychłodzi się do żądanej
    temperatury w odpowiednio krótkim czasie i nie dogrzeje się potem w
    równie krótkim czasie. Straty będą związane raczej z tym, że kiedy
    mieszkańcy chcieliby, żeby był chłodny, on będzie ciągle nagrzany i z
    ciepła w nim zmagazynowanego nie będą korzystać.

    Ja, z racji, że cały czas ktoś w domu będzie przebywał, zdecydowałem się
    na tradycyjne mury i uważam, że taki wybór jest z mojego punktu widzenia
    słuszny ;-), każdy jednak inaczej optymalizuje swoje otoczenie, w tym
    dom pod swoje potrzeby życiowe.

    pozdrawiam
    robercik-us


  • 129. Data: 2010-02-15 07:44:39
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:hlasko$mj0$1@news.onet.pl...
    > Ghost pisze:
    >>
    >> Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >> news:hl91kg$kqa$1@news.onet.pl...
    >>>
    >>> Dom ciężki przy tych samych temperaturach co w domu lekkim nie generuje
    >>> ani większych, ani mniejszych strat niż dom lekki.
    >>
    >> A teraz wyobraz sobie, ze chcesz miec dwie strefy grzania i dwie chlodu.
    >> Cieplo masz miec rano i po poludniu - w pozostalych porach mozesz sobie
    >> pozwolic na zimniej. Ciezki dom slabo odpusci temperature w czasie
    >> niegrzania, lekki bardziej - z ktorego srednio wiecej ucieknie ciepla
    >> (zakladamy ten sam komfort/temperature w momencie gdy jestesmy obecni)?
    >
    > Mówiąc o strefach, masz na myśli strefy czasowe..? Czyli od godz, do
    > godz... Jeśli tak, to w związku z niższą temperaturą wewnątrz w danej
    > strefie czasowej w domu lekkim, a co za tym idzie mniejszą różnicą temp
    > zew/wew przez te same ściany w tym samym czasie ucieka chwilowo mniej
    > ciepła, będzie ono oddawane do otoczenia z mniejszą mocą. To z kolei
    > generuje ogólne mniejsze zużycie energii

    I o to chodzi - lekki bardrziej nadaje sie do oszcedzania o ile ktos nie
    uwaza, ze obnizanie temperatury (w chwili gdy nikt nie korzysta z ciepla)
    jest be.

    > Ja, z racji, że cały czas ktoś w domu będzie przebywał, zdecydowałem się
    > na tradycyjne mury i uważam, że taki wybór jest z mojego punktu widzenia
    > słuszny ;-)

    W nocy tez potrzebujesz 21 C w calym domu?


  • 130. Data: 2010-02-15 08:17:36
    Temat: Re: Spadek temperatury w domu o 1 st...
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Ghost pisze:
    [..]
    >
    > W nocy tez potrzebujesz 21 C w calym domu?

    Jasne, że nie :-), ale skoro stawiam na tanie źródła energii, to nie ma
    dla mnie znaczenia zmniejszenie zużycia ciepła o kilka procent w skali
    sezonu grzewczego.

    Poza tym... Technologie szkieletowe nie są u nas jeszcze tak popularne i
    tak dopracowane, żeby opłacało się budować w ten sposób systemem
    gospodarczym. Przeciętny majster ze wsi, który świetnie zbuduje ściany
    murowane za niewielkie pieniądze, nie zbuduje już domu szkieletowego w
    takiej samej cenie. Poza tym ceny materiałów wcale nie sa niższe od
    materiałów na ściany murowane i... sumarycznie dom szkieletowy wyjdzie
    drożej, niż murowany i oszczędności wynikające z wahań temperatury w
    cyklach dobowych nigdy się nie zwrócą. Jeżeli natomiast zechcemy
    zaoszczędzić na budowie szkieleletora w taki sam sposób jak robimy to
    budując domy murowane - ciężkie i weźmiemy pana Heńka z ekipą, a ten
    Heniek o ile zna się na murarce i mury postawi idealnie, to już ze
    ścianami na szkielecie może mieć poważny problem i odstawi fuszerkę, co
    poskutkuje ciągłym poprawianiem usterek, a co za tym idzie, ciągłym
    dokładaniem do interesu - i znowu to zeżre te nasze hipotetyczne
    oszczędności wynikające z obniżania temperatury w domu :-).

    Po prostu w naszych warunkach kulturowych i gospodarczych cały czas
    bardziej opłaca się dom murowany - tak myślę :-). A szkieletowe... są
    modne, ale zapomina się, że ten rodzaj budownictwa w innych rejonach
    świata jest raczej budownictwem socjalnym :-). Tam domy murowane są o
    niebo droższe od szkieletowych... u nas ciągle ekonomia przemawia na
    korzyść murowańców... tradycja...? :-)


    pozdrawiam
    robercik-us

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1