Powstała pewna komplikacja związana z zasileniem instalacji
nawadniającej ogród.

Otóż stosowna "rura" została zapomniana na etapie stanu "0".
Gdybym trzymał się założenia dotyczącego umieszczenia zbiornika
hydroforowego (do pompy głębinowej) w pomieszczeniu technicznym to jest
pewien problem z wypuszczeniem rzeczonej rury z poziomu chudziaka na
zewnątrz, "pod ziemię" i nie-po-elewacji.

Opcje są trzy:
1) przewiercić się pod kątem i wyjść gdzieś tam przez fundament
2) zainstalować zbiornik hydroforowy w obudowie studni
3) zrobić tak jak tu <https://www.youtube.com/watch?v=boU4vJhhUvE&t=3m55s
>

Tylko nie bardzo rozumiem w tym trzecim rozwiązaniu jak to ma działać od
strony hydraulicznej. Czy od tego dodatkowego zaworu jest podłączony
kolejny, mniejszy zbiornik hydroforowy? Czy też instalacja nawadniająca
jest podłączone wprost. Jeśli wprost to co miałoby sterować
uruchomieniem pompy? Zwłaszcza w sytuacji kiedy dla tego przykładu pompa
o sporej wydajności zasila linią kropelkową, która generalnie nie ma
jakiegoś imponującego wydatku wody.

Które rozwiązanie byście wybrali?

Piotrek