Witam serdecznie.

Kolejny rok zmagania się z grzybami...
Tym razem zaatakowały świerka pospolitego. Chyba, że to jakiś mikroszkodnik?
Młode pędy na czubku tracą świeże (tegoroczne) igły. Najpierw pojedyncze,
później zaraza się rozszerza. Igły usychają.
Zaczęło się od dwóch pędów bezpośrednio pod przewodnikiem. Uciąłem je i
spaliłem. Niestety za późno. Przeniosło się na przewodnik. Na odcinku kilku
cm. od czubka nie ma już igieł (uschnięte). Sam czubek wygląda na żywy.
Opryski nic nie dają. Z resztą ciągle pada.
Teraz nie wiem, urżnąć i dać się wyprostować kolejnemu pędowi poniżej czy
jakoś ratować? Ten poniżej chyba tylko też już zaczyna zaraza atakować...
Wokół wszystko grzybieje. Kilka lat męczyłem się z jałowcami. W tym roku
dopiero jest w miarę dobrze. Derenie jadalne okropna plamistość liści od kilku
lat. Nawet wierzba Haruki Murakami czy Hakuro Nishiki czy jak jej tam, padła
na grzyba.
Pomóżcie.
Pozdrawiam.

Sebastian
http://nemetiisto.pl
http://tunery.tv



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/