-
1. Data: 2012-11-05 11:06:23
Temat: Takiego wina nie miałem.
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
Rok temu od znajomych dostałem winogrona. Takie zwykłe nasze białe
podwórkowce.
Zbierałem je w dwa dni po pierwszych przymrozkach aż niemal same zaczęły
opadać. Dłużej nie można było czekać. Nie były za słodkie pomiar
cukromierzem pokazał około 8BLG. Do nastawu trzeba było dodawać cukier (w
dwóch porcjach) ale i tak jeszcze kwasowość była nieco za duża. Nie
chciało mi się babrać w jakies odkwaszania kredą itp. Wyszło sobie takie
wino, dobre na grzańca. Wino fermentowało w miarę stabilnie ale długo. Okres
burzliwy w zasadzie trwał kilka godzin.
Nie bawię się przy pomiarach cukru w uwzględnianie gęstości soku czy jakies
korygowanie odczytów z tabel. Tylko po prostu wlewam trochę wycisniętego
soku do kubka przez gęste sitko z gazą i zanurzam cukromierz.
W czwartek zeszłego tygodnia dostałem po raz drugi winogrona z tych samych
krzaczków. Zapowiadały się nieźle bo jesienne słońce trwało nadzwuyczaj
długo. Umyłem, obrałem, zmiksowałem wiertarką na miazgę. Zmierzyłem cukier i
wyszło20BLG. No to już coś. W sam raz na start wina, nie za dużo nie za
mało, kwasowość OK. Pozostawiłem na noc w miazdze bo musiałem poczekać aż do
chwili kiedy w osobnej butelce namnożyły się drożdże winne Bordeaux. Dodałem
tylko pirosiarczanu aby ubić dzikie drożdże i bakterie. Na drugi dzień
wycisnąłem sok pozyczoną prasą. Z 25 litrowego wiadra miazgi pełnego po
brzeg, wyszło około 20litrów soku. W sam raz na balon 25litrów bez dodawania
wody - pomyślałem. No i okazało się że wino nie chciało wystartować, stało
tak dobę i czekałem na "bulk". Na drugi dzień nadal nic, więc pomyślałem że
to pewnie trudne warunki, duży poziom cukru oraz fakt że zasiarczałem nieco
miazgę (dawka 1,5g/wiadro) spowodowały trudności. Przelałem więc
kilkakrotnie wino z naczynia do naczynia aby je przewietrzyć z pirosiarczanu
i dodatkowo dolałem 2l wody żywiec zdrój (zawsze taką daję). Ruszyło. Przez
cały dzień i noc najpierw powoli, potem coraz częściej bulkało aż weszło w
burzliwą fazę nad ranem następnego dnia. Burzyło się dwa dni. Aby nie robiło
syfu, zamiast rurki fermentacyjnej podłączyłem giętką rurką butelkę po winie
postawioną obok. Wszystko uszczelniłem gazą, piana z balonu i ciała stałe
gromadziły się w butelce a nie na podłodze. Jak tylko piana przestała się
przelewać założyłem na powrót rurkę fermentacyjną.
No i teraz najciekawsze. Trochę się zdziwiłem gdyż po dwóch dniach burzliwej
fermentacji, zaledwie w przeciągu 3 godzin fermentacja gwałtownie niemal
ustała. Zaledwie jedno bulknięcie na minutę. Czy jest możliwe że tak szybko
zeżarło cukry naturalne jakir były w owocach? Dzisiaj pod wieczór planuję
zmierzyć BLG.
Marek
-
2. Data: 2012-11-05 11:25:49
Temat: Re: Takiego wina nie miałem.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Mon, 5 Nov 2012 11:06:23 +0100, 4CX250 napisał(a):
> Burzyło się dwa dni. Aby nie robiło
> syfu, zamiast rurki fermentacyjnej podłączyłem giętką rurką butelkę po winie
> postawioną obok. Wszystko uszczelniłem gazą, piana z balonu i ciała stałe
> gromadziły się w butelce a nie na podłodze. Jak tylko piana przestała się
> przelewać założyłem na powrót rurkę fermentacyjną.
> No i teraz najciekawsze. Trochę się zdziwiłem gdyż po dwóch dniach burzliwej
> fermentacji, zaledwie w przeciągu 3 godzin fermentacja gwałtownie niemal
> ustała.
Czym "uszczelniłeś"? Gazą??? Pięknie, nie ma co.
Ty sobie lepiej sprawdź, czy fermentacja octowa teraz nie idzie.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
-
3. Data: 2012-11-05 11:39:07
Temat: Re: Takiego wina nie miałem.
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:x6y4ec90m35b.1k4nr2y1gb7jw.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 5 Nov 2012 11:06:23 +0100, 4CX250 napisał(a):
>
>> Burzyło się dwa dni. Aby nie robiło
>> syfu, zamiast rurki fermentacyjnej podłączyłem giętką rurką butelkę po
>> winie
>> postawioną obok. Wszystko uszczelniłem gazą, piana z balonu i ciała stałe
>> gromadziły się w butelce a nie na podłodze. Jak tylko piana przestała się
>> przelewać założyłem na powrót rurkę fermentacyjną.
>> No i teraz najciekawsze. Trochę się zdziwiłem gdyż po dwóch dniach
>> burzliwej
>> fermentacji, zaledwie w przeciągu 3 godzin fermentacja gwałtownie niemal
>> ustała.
>
> Czym "uszczelniłeś"? Gazą??? Pięknie, nie ma co.
> Ty sobie lepiej sprawdź, czy fermentacja octowa teraz nie idzie.
Niech się twoja rozczochrana... Spoko :)
Już tak nieraz robiłem. Korek w balonie jest gumowy i przez niego szczelnie
przechodzi rurka która z drugiej strony jest wsunięta w butejkę uszczelniona
gazą po to aby owocówki tam nie wlatywały. Rurka w butelce zanurzona w
przegotowanej na dnie wodzie - na początku, bo potem wpadała do niej
spieniona breja ale na dnie zawsze było coś płynnego w czym zanurzona była
ta rurka. Przy takim nadmiarze wypluwanej piany i ilości gazów nie ma szans
aby cokolwiek tlenu czy czegoś innego dostało się do balona przez zanurzoną
rurkę w butelce. Powstała po prostu taka duża rurka fermentacyjna.
Marek
-
4. Data: 2012-11-05 12:16:23
Temat: Re: Takiego wina nie miałem.
Od: "rageofhonor" <w...@w...pl>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:x6y4ec90m35b.1k4nr2y1gb7jw.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 5 Nov 2012 11:06:23 +0100, 4CX250 napisał(a):
> Czym "uszczelniłeś"? Gazą??? Pięknie, nie ma co.
> Ty sobie lepiej sprawdź, czy fermentacja octowa teraz nie idzie.
Taka metoda jest stosowana przy bardzo gęstych, pieniących się winach lub
piwowarstwie. Zamiast tradycyjnej rurki fermentacyjnej jest gruba rura
prowadząca do kolejnego naczynia wypełnionego wodą. Oczywiście drugi koniec
tej rury jest pod wodą. Robi się to w celu odprowadzenia nadmiaru piany lub
ewentualnych części stałych. Dzięki temu nie ma ryzyka że rozsadzi rurkę
fermentacyjną lub balon gdyby zatkało rurkę. Nie ma też ryzyka skażenia
fermentowanego produktu bo nie ma dostępu powietrza. Po angielsku takie coś
nazywa się: "Blow off tube"
-
5. Data: 2012-11-05 14:14:34
Temat: Re: Takiego wina nie miałem.
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
No i potwierdziło się. Zeżarły niemal cały cukier. Zmierzyłem właśnie stan
cukru i wyszło teraz około 3BLG. Że też tak szybko sobie poradziły.
Ulałem trochę z baniaka, podgrzałem i rozpuściłem 0,5 kg cukru. Z wyliczeń
wychodzi że do moszczu jaki miałem na początku na wino półwytrawne trzeba
jeszcze 2kg cukru i około 2 litrów wody. Więc jeszcze przez 3 dni będę
dokarmiał drożdże dodając porcje po 0,5kg.
Marek
-
6. Data: 2012-11-05 15:24:20
Temat: Re: Takiego wina nie miałem.
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu poniedziałek, 5 listopada 2012 11:06:34 UTC+1 użytkownik 4CX250 napisał:
> zeżarło cukry naturalne jakir były w owocach? Dzisiaj pod wieczór planuję
>
> zmierzyć BLG.
>
Widze że starasz się robic wina jak "w gazetach i książkach piszą";)
Ja równiez co roku ze trzy cztery baniaki wina robią ale się tak nie certolkę.
Owoce miksuje wrzucam do baniaka dopełnia cukrem rozpuszczonym w wodzie, rurka lub
własnie wężyk zanużony w butelce i czekam na fermentację. Jak skończy fermentować
odczedzam sam płyn, gęst wyrzucam, myję baniak wlewam wino, dosypuję cukru i
nastawioam drugio raz. Jak skończy fermentowac mpo raz drugi to do butelek.
A raz bardzo pyszne i super mocne wino z jabłek wyszło mi w beczce. Z kuchni w
pobliskiej jednbostce wojskowej załatwiłem taką 120 litrową beczkę plastykową(ale
dopuszczoną do celów spożywczych, wrzuciłem tam jabłek(całe tylmko umyte woda z
kranu)"zmiksowałem wiertarką zasupałem cukrem, za kilka dni wody prawie do pełna i
zakręciłem pokrywe tej beczki. Żadnych rurek, gazy uchodziły przez nieszczelnośc
zamkniecia(poniewaz w środku z powodu gazów było wyższe cisnienie to raczej żadne
"złe" bakteria tam nie miały szans sie dostac pomimo braku rurki. Beczka stała w
kotłowni, do wysokości dekla obsypana trocinami. trociny były swierze więc sioę
grzały i podgrzewały beczke. Kotłownia u moich rodziców w osobnym pomieszczeniu więc
zapach fermentacji nie przeszkadzał.
Tak stała ta beczka chyba od połowy września do połowy grudnia. Odcedziłem wino,
gęste resztk ijabłek wywaliłem na kompostownik. Wino było przepyszne ale strasznie
mocne. chyba najmocniejsze jakie udało mi się kiedykolwiek zrobic.
W tym czasie ekipa budowlana kończyła mamie budowe garażu. Kilak razy poczestowąłem
ich tym winem- chłopy byli z tych co to niejedno pili ale o tym mówili że pyszne i
straaaasznie mocne. am na sobie równiez to sprawdziłem.
Jak widac przy wyrobie wina łamię pewnie podstawowe książkowe zasady ale i tak wina
się udają. Najsrsze moje wio którego kilka butelek mam do dzisiaj było zrobione w
1996 roku czyli już jest pełnoletnie.
Pewnie zaraz Pani Psor Ikselka zakrzyczy mnie ze to "nie ma szans działać" ale co ja
na to jak tak robiłem i sie udawało;))
-
7. Data: 2012-11-05 15:32:24
Temat: Re: Takiego wina nie miałem.
Od: "Bogdan" <b...@p...onet.pl>
Użytkownik "Kris" <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:d3784579-aa79-478c-ac3f-a073a9c0f4a9@googlegrou
ps.com...
>Jak widac przy wyrobie wina łamię pewnie podstawowe książkowe zasady ale i
>tak wina się udają. Najsrsze moje wio którego kilka butelek mam do >dzisiaj
>było zrobione w 1996 roku czyli już jest pełnoletnie.
>Pewnie zaraz Pani Psor Ikselka zakrzyczy mnie ze to "nie ma szans działać"
>ale co ja na to jak tak robiłem i sie udawało;))
a destylat z tego byłby jeszcze zacniejszy :)
Bogdan
-
8. Data: 2012-11-05 15:40:03
Temat: Re: Takiego wina nie miałem.
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
Użytkownik "Bogdan" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5097cdf9$1@news.home.net.pl...
>
> Użytkownik "Kris" <k...@g...com> napisał w wiadomości
> news:d3784579-aa79-478c-ac3f-a073a9c0f4a9@googlegrou
ps.com...
>
>>Jak widac przy wyrobie wina łamię pewnie podstawowe książkowe zasady ale i
>>tak wina się udają. Najsrsze moje wio którego kilka butelek mam do
>> >dzisiaj było zrobione w 1996 roku czyli już jest pełnoletnie.
>>Pewnie zaraz Pani Psor Ikselka zakrzyczy mnie ze to "nie ma szans
>>działać" ale co ja na to jak tak robiłem i sie udawało;))
>
> a destylat z tego byłby jeszcze zacniejszy :)
Ze 120l beczki pełnej śliwek wychodzi około 20 litrów...
Marek
-
9. Data: 2012-11-05 15:41:52
Temat: Re: Takiego wina nie miałem.
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
To nie tak. Mam w domu takie a nie inne warunki i nie mogę sobie pozwolić na
bałagan przy robocie.
Marek
-
10. Data: 2012-11-05 15:52:05
Temat: Re: Takiego wina nie miałem.
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu poniedziałek, 5 listopada 2012 15:40:47 UTC+1 użytkownik 4CX250 napisał:
>
> Ze 120l beczki pe�nej �liwek wychodzi oko�o 20 litr�w...
"Daje krzepę, krasi lica nasza sącka Śliwowica". ;)
Super sprzęt do destylacji można klupic za niewielkie pieniadze w sklepach z
artykułami medycznymi;)