-
21. Data: 2009-05-15 09:16:45
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: czeremcha <c...@t...pl>
On 14 Maj, 07:22, "Jacek" <m...@w...pl> wrote:
> O ile dobrze wiem, to kodeks cywilny nie został zmieniony a narzuca on na
> sprzedawcę obowiązek opakowania na swój koszt. art. 545, art. 547.
"Opakowanie" równie dobrze oznacza zawinięcie wędliny w folię i
kawałek papieru. Bez wrzucania do jednorazówki.
> Chyba, że przyjąć, że ziemniaki zwyczajowo nosi się w kieszeni.
Ale sklep nie ma obowiązku ułatwiać wyniesienia towaru ze sklepu. Na
upartego - jeśli coś jest już opakowane /ziemniaki w siateczce/ -
sprzedawca nie ma obowiązku dodawać torby ułatwiającej doniesienie
zakupów do domu lub zabezpieczającej inne zakupy przed np.
pobrudzeniem. Czyli - jeśli ktoś kupił podkoszulkę i dostał
jednorazówkę, nie może domagać się jednorazówki od sprzedawcy
ziemniaków pod pretekstem "bo mi się inne zakupy ubrudzą".
Kodeks mówi bowiem:
Sposób wydania i odebrania rzeczy sprzedanej powinien zapewnić jej
całość i nienaruszalność; w szczególności sposób opakowania i przewozu
powinien odpowiadać właściwościom rzeczy.
Nic tu nie ma o innych zakupach. ;-)
Ania
-
22. Data: 2009-05-15 09:43:01
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: Maverick <m...@p...fm>
Waldemarrr wrote:
>> pobieranie kasy za te worki to przegięcie
>> jaka tu ekologia?
>
> Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie
> zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
> Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto
> biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie
> mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza
> zuzycie toreb i ilosc smieci.
A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie
marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.
--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance
-
23. Data: 2009-05-15 13:59:52
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: czeremcha <c...@t...pl>
On 15 Maj, 10:43, Maverick <m...@p...fm> wrote:
> A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie
> marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.
To je sobie kup - i też nie marnuj ;-)
Ania
-
24. Data: 2009-05-15 15:15:34
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: Maverick <m...@p...fm>
czeremcha wrote:
> On 15 Maj, 10:43, Maverick <m...@p...fm> wrote:
>
>> A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie
>> marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.
>
> To je sobie kup - i też nie marnuj ;-)
A po co?
W Auchan zakupy pakuje w reklamowki, reklamowki do torby (tez z
Auchana). Potem smieci laduja w koszu (z reklamowkami zamiast workow na
smieci) i do kosza. Podwojne wykorzystanie reklamowek.
--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance
-
25. Data: 2009-05-15 18:34:14
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: czeremcha <c...@t...pl>
On 15 Maj, 16:15, Maverick <m...@p...fm> wrote:
> Podwojne wykorzystanie reklamowek.
... które wcześniej dostałeś za darmo.
Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.
A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić, bo klientom tak trudno
zapamiętać, że wybierając się na zakupy należy zabrać ze sobą coś, w
czym się je ze sklepu wyniesie...
Ania
-
26. Data: 2009-05-15 18:45:51
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
czeremcha wrote:
> On 15 Maj, 16:15, Maverick <m...@p...fm> wrote:
>
>> Podwojne wykorzystanie reklamowek.
>
> ... które wcześniej dostałeś za darmo.
>
> Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
> najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
> darmo.
Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości. Ja
reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe, a worki na śmieci
tylko raz, choć za nie płacę. Reklamowki w charakterze worka mi sie nie
sprawdzają, nie ten rozmiar.
>
> A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić, bo klientom tak trudno
> zapamiętać, że wybierając się na zakupy należy zabrać ze sobą coś, w
> czym się je ze sklepu wyniesie...
Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty. I bierze pod uwagę, że to mu klienta
zachęci albo zniechęci. Nie ma co sie nad nim rozczulać.
BTW najlepsze z najlepszych są torby z grubej folii sprzedawane za 1PLN w
Leclerc. Wchodzi tam koń z kopytami, i w dodatku po zużyciu wymieniają na
nowe, w ramach ekologii.
Justyna
-
27. Data: 2009-05-15 19:00:37
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
W Usenecie czeremcha <c...@t...pl> tak oto plecie:
>
> On 15 Maj, 16:15, Maverick <m...@p...fm> wrote:
>
>> Podwojne wykorzystanie reklamowek.
>
> ... które wcześniej dostałeś za darmo.
>
> Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
> najmniej czterokrotnie,
Cztery razy w nich śmieci wynosić? A da się?
Qra
-
28. Data: 2009-05-15 19:06:14
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: czeremcha <c...@t...pl>
On 15 Maj, 20:00, "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
> Cztery razy w nich śmieci wynosić? A da się?
Pewnie, że tak. Kiedyś myło sie wiadra naśmieci, teraz - będziemy myć
reklamówki ;-)
Pisałam o czterokrotnym wykorzystywaniu, a nie tylko o wersji
śmieciowej ;-)
Ania
-
29. Data: 2009-05-15 19:12:58
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: czeremcha <c...@t...pl>
On 15 Maj, 19:45, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
> Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości.
Odnośnie ilości reklamówek kupowanych a wydawanych darmo - wystarczy
popracować trochę w handlu, żeby się o tym przekonać.
Świadomy klient - a i tacy się zdarzają - nie bierze nawet oferowanej
darmowej torby papierowej, tylko z uśmiechem odpowiada "Save the
trees".
> Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe, a worki na śmieci
> tylko raz, choć za nie płacę. Reklamowki w charakterze worka mi sie nie
> sprawdzają, nie ten rozmiar.
Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?
> > A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,
> Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.
...a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.
Ania
-
30. Data: 2009-05-15 19:25:52
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
czeremcha wrote:
> On 15 Maj, 19:45, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>
>> Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości.
>
> Odnośnie ilości reklamówek kupowanych a wydawanych darmo - wystarczy
> popracować trochę w handlu, żeby się o tym przekonać.
Mi tam ilość zwisa, bardziej boli jednorazowa jednorazowość.
>> Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe, a worki na
>> śmieci tylko raz, choć za nie płacę. Reklamowki w charakterze worka mi
>> sie nie sprawdzają, nie ten rozmiar.
>
> Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
> przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
> było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?
Zalezy od potrzeb. Ja mam nawyk noszenia w torebce dużej torby z Leclerca,
wiec z jednorazówek raczej nie korzystam. Ale nie pakuje też mokrej sałaty
razem z upapraną ziemią rzodkiewką na zakupioną gdzie indziej bluzkę, w
ramach ekologicznej poprawności.
>
>> > A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,
>
>> Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.
>
> ...a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.
Czyli - tak czy inaczej płacisz za torebkę - więc o co ten krzyk?
Zamiast zakazów, nakazów i podobnych akcji, lepiej byłoby zorganizować jakąś
kampanię społeczną uświadamiającą ludzi, że żyją na śmietniku. Wreszcie do
czegoś przydałaby się telewizja z misją.
Justyna