eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domŻelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 21. Data: 2015-11-04 23:06:05
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 2015-11-04 o 21:42, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pani Ewa napisała:
    >
    >>>> W żelazku ważna jest moc i w miarę możliwości lekkość,
    >>>> żeby ręki nie zmęczyć.
    >>> Znam również inną teorię -- że w żelazku ważny jest ciężar.
    >>> Żeby ręki nie zmęczyć. Jest już nieaktualna? To stara teoria.
    >> Aktualna, aktualna, tylko się realia zmieniły - ciężar jest ważny,
    >> ale powinien być możliwie najmniejszy, przynajmniej według mnie.
    >> Teraz dominują materiały lekkie, łatwe do prasowania, nie to co
    >> niegdysiejsze lny, twarde i sztywne płótna itd. Nie potrzeba tu
    >> już działania siłowego.
    > W telewizorze widziałem nawet takie, którym prasowano garderobę bez
    > jej zdejmowania z wieszaka. Czy to jest ta sławetna stacja parowa?

    Chyba tak.

    > Natomiast teorię znam z lat bardzo dawnych. Od pewnego krawca
    > mężczyźnianego. Żelazka używał do zaprasowywania elementów szytych
    > właśnie garniturów. Niekoniecznie lnianych, wełnianych raczej.
    > Pomstował na nowe lekkie żelazko, którego musiał używać, kiedy stare
    > kilkukilogramowe poszło do naprawy.

    Metody produkcyjne może mają inne wymagania. Choć sądzę, że i tutaj są
    teraz lepsze (czyt. lżejsze) rozwiązania. Choćby parowe.

    > Czcigodny ów rzemieślnik kłęby
    > pary wzniecał spryskując drobnokropelkowo prasowany materiał metodą
    > paszczową.

    Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać pościel do magla, bo
    jakoś mi zbrzydło.

    Ewa


  • 22. Data: 2015-11-04 23:14:42
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pani Ewa napisała:

    >> Czcigodny ów rzemieślnik kłęby pary wzniecał spryskując
    >> drobnokropelkowo prasowany materiał metodą paszczową.
    >
    > Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać pościel
    > do magla, bo jakoś mi zbrzydło.

    Odkąd wynaleziono Usenet, instytucja magla mocno podupadła.

    Jarek

    --
    Już mnie nic nie korci
    Już mnie nic nie nęci
    Odkąd pannie Helci
    Biust się w magiel wkręcił


  • 23. Data: 2015-11-04 23:17:41
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 2015-11-04 o 23:14, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pani Ewa napisała:
    >
    >>> Czcigodny ów rzemieślnik kłęby pary wzniecał spryskując
    >>> drobnokropelkowo prasowany materiał metodą paszczową.
    >> Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać pościel
    >> do magla, bo jakoś mi zbrzydło.
    > Odkąd wynaleziono Usenet, instytucja magla mocno podupadła.

    Co racja, to racja. Szkoda tylko, że od tego nie sypia się lepiej.

    Ewa


  • 24. Data: 2015-11-04 23:31:10
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pani Ewa napisała:

    >>>> Czcigodny ów rzemieślnik kłęby pary wzniecał spryskując
    >>>> drobnokropelkowo prasowany materiał metodą paszczową.
    >>> Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać pościel
    >>> do magla, bo jakoś mi zbrzydło.
    >> Odkąd wynaleziono Usenet, instytucja magla mocno podupadła.
    > Co racja, to racja. Szkoda tylko, że od tego nie sypia się lepiej.

    Nigdy nie lubiłem zbyt sztywnej pościeli. A tutaj, cóż, dobre słowo
    na dobranoc czasem jednak się trafi.

    Jarek

    --
    Dobranoc, dobranoc niewiasto,
    skłoń główkę na miękką poduszkę.
    Dobranoc, nad wieś i nad miasto,
    jak rączym rumakiem wzleć łóżkiem.


  • 25. Data: 2015-11-04 23:53:37
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: FEniks <x...@p...fm>

    W dniu 2015-11-04 o 23:31, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pani Ewa napisała:
    >
    >>>>> Czcigodny ów rzemieślnik kłęby pary wzniecał spryskując
    >>>>> drobnokropelkowo prasowany materiał metodą paszczową.
    >>>> Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać pościel
    >>>> do magla, bo jakoś mi zbrzydło.
    >>> Odkąd wynaleziono Usenet, instytucja magla mocno podupadła.
    >> Co racja, to racja. Szkoda tylko, że od tego nie sypia się lepiej.
    > Nigdy nie lubiłem zbyt sztywnej pościeli. A tutaj, cóż, dobre słowo
    > na dobranoc czasem jednak się trafi.

    No to dobranoc.

    Ewa


  • 26. Data: 2015-11-04 23:55:30
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2015-11-04 o 22:05, Ikselka pisze:

    > Wiesz co? Mam superowe żelazko, Kenwood coś tam, bezprzewodowe (tj z
    > odłączanym przewodem). Ma ze 20 lat. Pewnego pięknego dnia skruszał plastik
    > w tym "przyłączaczu" i kabelek był na wierchu gdzieś tam. Smutek mnie
    > okrutny przejął, bo ja się okrrrrrrrrrrrrrrrropnie przyzwyczajam do
    > ulubionych rzeczy - długopisów, żelazek, stołeczków, zmywarek itp. Nie
    > chciałam słyszeć o kupnie nowego, ponieważ przez te 20 lat wszystko
    > zbadziewiało do cna w produkcji.
    > Pan (młody) w serwisie z pogardą odmówił naprawy. KUPIŁAM żelazko nowej
    > generacji, super truper i karuzela. W domu od razu wzięłam się za wielkie
    > prasowanie. No i cóż, trzeszczało mi toto w ręce na każdym łączeniu,
    > zbiornik na wodę jakiś taki wychlapujący wodę przy gwaltowniejszych ruchach
    > - a przynajmniej taka obawa mnie co rusz brała. I w ogóle.
    > Mąż podpowiedział, żeby zawieźć tamto stare do innego serwisu, gdzie jeden
    > starszy pan naprawia, co też zaraz zrobiliśmy. Bo to al wyrzucać starego
    > przyjaciela, który służył dwa dziesięciolecia, tylko z powodu wykruszenia
    > małego kawałka plastiku! Niechcże przyjaciel choć w odwodzoe będzie, jako
    > zapasowe urządzenie.
    > Starszy pan w serwisie przyjął zelazko i to bez krzty zdziwienia czy
    > pogardy, następnego dnia było naprawione.
    > I wiesz co? - prasuję nim do tej pory, jest nadal nie do zdarcia. A "nowa
    > generacja z supermarsjańską stopą" leży sobie w szafie. Nawet córki nie
    > chciały, bo mają inne, prostsze, tańsze, lepsze.
    > Mój stary Kenwood hula jak młodzieniaszek, bo ŻADNE żelazko na świecie tak
    > dobrze mi nie leży w dłoni, żadne nie ma takiego fajnego poślizgu, żadne
    > nie ma takiego fajnego zbiornika na wodę, żadne nie jest tak odporne na
    > zakamienianie - jak własnie on :-)

    No to widzę, że mamy takie samo podejście do tematu. Niestety, z
    przyczyn obiektywnych ślubu wziąć nie możemy, choć żyłoby nam się
    świetnie razem wśród przydatnych rupieci :)

    Pozdrawiam,
    MW


  • 27. Data: 2015-11-05 00:59:50
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Wed, 4 Nov 2015 23:06:05 +0100, FEniks napisał(a):

    > Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać pościel do magla, bo
    > jakoś mi zbrzydło.

    A odkąd to w maglu paszczowo spryskują? No pierwsze słyszę. Przecież przy
    tej ilości pościeli to by im paszcze poodpadały i te płuca wyplute, co nie
    bolą ("O Ludwiku Waryńskim opowieść"). W "moim" maglu panie używały
    spryskiwacza a la ogrodniczy albo wręcz oddawało się do maglowania posciel
    już (jak to one określały) "nakropioną", samodzielnie, w domu - i wtedy
    maglowanie było wykonane w tym samym dniu, bo "mokre" nie może czekać.
    --
    XL
    http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice
    ,56445.html


  • 28. Data: 2015-11-05 01:05:13
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Wed, 4 Nov 2015 23:55:30 +0100, wolim napisał(a):

    > W dniu 2015-11-04 o 22:05, Ikselka pisze:
    >
    >> Wiesz co? Mam superowe żelazko, Kenwood coś tam, bezprzewodowe (tj z
    >> odłączanym przewodem). Ma ze 20 lat. Pewnego pięknego dnia skruszał plastik
    >> w tym "przyłączaczu" i kabelek był na wierchu gdzieś tam. Smutek mnie
    >> okrutny przejął, bo ja się okrrrrrrrrrrrrrrrropnie przyzwyczajam do
    >> ulubionych rzeczy - długopisów, żelazek, stołeczków, zmywarek itp. Nie
    >> chciałam słyszeć o kupnie nowego, ponieważ przez te 20 lat wszystko
    >> zbadziewiało do cna w produkcji.
    >> Pan (młody) w serwisie z pogardą odmówił naprawy. KUPIŁAM żelazko nowej
    >> generacji, super truper i karuzela. W domu od razu wzięłam się za wielkie
    >> prasowanie. No i cóż, trzeszczało mi toto w ręce na każdym łączeniu,
    >> zbiornik na wodę jakiś taki wychlapujący wodę przy gwaltowniejszych ruchach
    >> - a przynajmniej taka obawa mnie co rusz brała. I w ogóle.
    >> Mąż podpowiedział, żeby zawieźć tamto stare do innego serwisu, gdzie jeden
    >> starszy pan naprawia, co też zaraz zrobiliśmy. Bo to al wyrzucać starego
    >> przyjaciela, który służył dwa dziesięciolecia, tylko z powodu wykruszenia
    >> małego kawałka plastiku! Niechcże przyjaciel choć w odwodzoe będzie, jako
    >> zapasowe urządzenie.
    >> Starszy pan w serwisie przyjął zelazko i to bez krzty zdziwienia czy
    >> pogardy, następnego dnia było naprawione.
    >> I wiesz co? - prasuję nim do tej pory, jest nadal nie do zdarcia. A "nowa
    >> generacja z supermarsjańską stopą" leży sobie w szafie. Nawet córki nie
    >> chciały, bo mają inne, prostsze, tańsze, lepsze.
    >> Mój stary Kenwood hula jak młodzieniaszek, bo ŻADNE żelazko na świecie tak
    >> dobrze mi nie leży w dłoni, żadne nie ma takiego fajnego poślizgu, żadne
    >> nie ma takiego fajnego zbiornika na wodę, żadne nie jest tak odporne na
    >> zakamienianie - jak własnie on :-)
    >
    > No to widzę, że mamy takie samo podejście do tematu. Niestety, z
    > przyczyn obiektywnych ślubu wziąć nie możemy, choć żyłoby nam się
    > świetnie razem wśród przydatnych rupieci :)
    >
    > Pozdrawiam,

    Oj tak,oj tak - ja już żyję z takim właśnie, zgodnym co do szacunku dla
    ukochanych rupieci. Dlateg, aby w nich nie utonąć, wspólnie co 5 lat
    bohatersko odgracamy dom, choć z bólem serca. Zdarza się jednak, że ja albo
    on chyłkiem wyciągamy ze sterty jakiś ukochany badziew i się to drugie
    pewnego pięknego dnia nagle nad nim pochylając dziwi "Jak to, czy my juz
    tego raz nie wyrzucilismy?"
    :-D :-)


    --
    XL
    http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice
    ,56445.html


  • 29. Data: 2015-11-05 08:23:17
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2015-11-05 o 01:05, Ikselka pisze:

    > Oj tak,oj tak - ja już żyję z takim właśnie, zgodnym co do szacunku dla
    > ukochanych rupieci. Dlateg, aby w nich nie utonąć, wspólnie co 5 lat
    > bohatersko odgracamy dom, choć z bólem serca. Zdarza się jednak, że ja albo
    > on chyłkiem wyciągamy ze sterty jakiś ukochany badziew i się to drugie
    > pewnego pięknego dnia nagle nad nim pochylając dziwi "Jak to, czy my juz
    > tego raz nie wyrzucilismy?"
    > :-D :-)

    U mnie takie odgracanie kończy się zwykle wyrzuceniem kilku sprzętów i
    poukładaniem całej reszty, od dawna nie używanych, w nowym porządku :)

    Pozdrawiam,
    MW


  • 30. Data: 2015-11-05 09:03:54
    Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2015-11-05 o 00:59, Ikselka pisze:
    > Dnia Wed, 4 Nov 2015 23:06:05 +0100, FEniks napisał(a):
    >
    >> Po ujrzeniu raz takiego obrazka przestałam oddawać pościel do magla, bo
    >> jakoś mi zbrzydło.
    >
    > A odkąd to w maglu paszczowo spryskują? No pierwsze słyszę. Przecież przy
    > tej ilości pościeli to by im paszcze poodpadały i te płuca wyplute, co nie
    > bolą ("O Ludwiku Waryńskim opowieść"). W "moim" maglu panie używały
    > spryskiwacza a la ogrodniczy albo wręcz oddawało się do maglowania posciel
    > już (jak to one określały) "nakropioną", samodzielnie, w domu - i wtedy
    > maglowanie było wykonane w tym samym dniu, bo "mokre" nie może czekać.
    >

    Tak jest. Urban legend odkładam między półki. No, chyba że te
    doświadczenia są sprzed wojnia. Swoją drogą, czytnik podkreśla mi
    "wojnia". Widać nie dostosowany do polskich warunków :)

    Oczywiście, pozdrawiam.

    MW

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1