-
1. Data: 2016-01-31 22:52:06
Temat: gruntowanie tynków
Od: Krycha <k...@p...onet.pl>
Zaczytałam się archiwum grupy na temat gruntowania tynków i rozbolała
mnie głowa od złych opinii na temat używania Unigruntu przy używaniu
farby emulsyjnej.
Mam nadzieję, że te opinie sprzed wielu lat są dziś nieaktualne.
Może dziś opinie na grupie będą pozytywniejsze.
Mam ściany pomalowane ostrym różem.
Mimo zdrapanie warstwy i mycia ściana jest kolorowa, a będą ją malować
na biało farbą emulsyjną.
Farba biała i Unigrunt już kupione.
Liczę, że ten grunt się sprawdzi.
Zastanawiam się czy przejechać ściany samym gruntem, potem rzadszą
farbą, a na koniec bez rozcieńczania?
Czy może do gruntu dodać trochę białej farby, co dałoby lepszy efekt
kryjący kolor, który pozostał po myciu ścian?
Chciałabym uzyskać białe ściany, bez nadmiernej ilości malowań.
Jakby ktoś miała ochotę na żart, to owszem jestem podwójna blondynką :-)
Pozdrawiam Krycha.
-
2. Data: 2016-01-31 23:06:10
Temat: Re: gruntowanie tynków
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu niedziela, 31 stycznia 2016 22:51:45 UTC+1 użytkownik Krycha napisał:
> Zaczytałam się archiwum grupy na temat gruntowania tynków i rozbolała
> mnie głowa od złych opinii na temat używania Unigruntu przy używaniu
> farby emulsyjnej.
Grunt sluzy temu zeby farba lepiej trzymala sie podloza, a nie temu zeby
lepiej kryla. Bylo kupic Sniezke Grunt (jest biala) i na to emulsje Tikkurili.
Wystarczyloby zapewne pomalowanie raz gruntem i raz emulsja :)
Unigrunt to bym dal moze po to zeby sie kafle lepiej trzymaly sciany, a nie
pod farbe :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
3. Data: 2016-02-01 00:12:37
Temat: Re: gruntowanie tynków
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pani Krycha napisała:
> Zaczytałam się archiwum grupy na temat gruntowania tynków i rozbolała
> mnie głowa od złych opinii na temat używania Unigruntu przy używaniu
> farby emulsyjnej.
Ja nawet nie musze czytać. Wiem, że w Usenecie, to same mądrości.
> Mam nadzieję, że te opinie sprzed wielu lat są dziś nieaktualne.
Po wielu latach farba dobrze wysycha i całkiem inaczej się zachowuje.
> Może dziś opinie na grupie będą pozytywniejsze.
> Mam ściany pomalowane ostrym różem.
> Mimo zdrapanie warstwy i mycia ściana jest kolorowa, a będą ją
> malować na biało farbą emulsyjną.
> Farba biała i Unigrunt już kupione.
> Liczę, że ten grunt się sprawdzi.
>
> Zastanawiam się czy przejechać ściany samym gruntem, potem rzadszą
> farbą, a na koniec bez rozcieńczania?
> Czy może do gruntu dodać trochę białej farby, co dałoby lepszy efekt
> kryjący kolor, który pozostał po myciu ścian?
Zły pomysł. (Uni)grunt nie jest po to, by było (coraz bardziej) biało,
lecz aby odseparować i stworzyć barierę między tym co pod spodem, a tym
co na wierzchu. Zaciek mazia się unigruntem nie po to, by wybielić jego
zaciekowatą barwę, leć żeby skubaniec nie wyłaził przez to białe, co
się na nim położy. Rozcieńczenie go farbą może całkiem zniwelowac jego
dobroczynne własności.
> Chciałabym uzyskać białe ściany, bez nadmiernej ilości malowań.
>
> Jakby ktoś miała ochotę na żart, to owszem jestem podwójna blondynką :-)
Na mnie zawsze można liczyć. Pod tym względem, i pod innymi też.
Jarek
--
Grunt to ziemia,
a ziemia to grunt.
Szpunt to korek,
a korek to szpunt.
-
4. Data: 2016-02-01 20:43:46
Temat: Re: gruntowanie tynków
Od: Krycha <k...@p...onet.pl>
W dniu 01.02.2016 o 00:12, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Krycha napisała:
>
>> Zaczytałam się archiwum grupy na temat gruntowania tynków i rozbolała
>> mnie głowa od złych opinii na temat używania Unigruntu przy używaniu
>> farby emulsyjnej.
>
> Ja nawet nie musze czytać. Wiem, że w Usenecie, to same mądrości.
>
>> Mam nadzieję, że te opinie sprzed wielu lat są dziś nieaktualne.
>
> Po wielu latach farba dobrze wysycha i całkiem inaczej się zachowuje.
>
>> Może dziś opinie na grupie będą pozytywniejsze.
>> Mam ściany pomalowane ostrym różem.
>> Mimo zdrapanie warstwy i mycia ściana jest kolorowa, a będą ją
>> malować na biało farbą emulsyjną.
>> Farba biała i Unigrunt już kupione.
>> Liczę, że ten grunt się sprawdzi.
>>
>> Zastanawiam się czy przejechać ściany samym gruntem, potem rzadszą
>> farbą, a na koniec bez rozcieńczania?
>> Czy może do gruntu dodać trochę białej farby, co dałoby lepszy efekt
>> kryjący kolor, który pozostał po myciu ścian?
>
> Zły pomysł. (Uni)grunt nie jest po to, by było (coraz bardziej) biało,
> lecz aby odseparować i stworzyć barierę między tym co pod spodem, a tym
> co na wierzchu. Zaciek mazia się unigruntem nie po to, by wybielić jego
> zaciekowatą barwę, leć żeby skubaniec nie wyłaził przez to białe, co
> się na nim położy. Rozcieńczenie go farbą może całkiem zniwelowac jego
> dobroczynne własności.
>
(...)
Jestem świadoma, ze gruntuje się, aby związać piasek na ścianie, żeby
farba lepiej trzymała sie podłoża i wzmacnia podłoże oraz chroni przed
osypywaniem sie drobinek.
Ale gdyby zamiast być bezbarwnym płynem stał sie lekko mleczny,
to może byłoby 2 w 1. Ale tak to może tylko w Erze ;-).
Krycha.
-
5. Data: 2016-02-01 21:30:36
Temat: Re: gruntowanie tynków
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pani Krycha napisała:
>>> Zastanawiam się czy przejechać ściany samym gruntem, potem rzadszą
>>> farbą, a na koniec bez rozcieńczania?
>>> Czy może do gruntu dodać trochę białej farby, co dałoby lepszy efekt
>>> kryjący kolor, który pozostał po myciu ścian?
>>
>> Zły pomysł. (Uni)grunt nie jest po to, by było (coraz bardziej) biało,
>> lecz aby odseparować i stworzyć barierę między tym co pod spodem, a tym
>> co na wierzchu. Zaciek mazia się unigruntem nie po to, by wybielić jego
>> zaciekowatą barwę, leć żeby skubaniec nie wyłaził przez to białe, co
>> się na nim położy. Rozcieńczenie go farbą może całkiem zniwelowac jego
>> dobroczynne własności.
>
> (...)
>
> Jestem świadoma, ze gruntuje się, aby związać piasek na ścianie, żeby
> farba lepiej trzymała sie podłoża i wzmacnia podłoże oraz chroni przed
> osypywaniem sie drobinek.
> Ale gdyby zamiast być bezbarwnym płynem stał sie lekko mleczny,
> to może byłoby 2 w 1. Ale tak to może tylko w Erze ;-).
Nie, to nie tak. To nie tak wygląda, jak ktoś tu już pisał, że grunt to
służy tylko do gruntowania. Spojenie drobinek piasku, to jedno. Innym
razem komuś może zależeć na czymś poniekąd odwrotnym -- przygotować do
malowania powierzchnię, która niezbyt przyjmuje farbę, którą chcemy
coś opędzlować. Bo zbyt gładka na przykład. Aż w końcu to, do czego
często stosowany jest unigrunt -- ograniczenie dyfuzji między podłożem,
a nakładanym pokryciem. Czyli właśnie to wyłażenie zacieków. No i tu
-- być może -- mamy do czynienia z tym przypadkem. Z tym że ja nie
wiem, czy do tego wściekłego różu trzeba podchodzić tak samo, jak to
zacieków. Inaczej mówiąc, czy ten unigrunt jest tam potrzebny.
--
Jarek
-
6. Data: 2016-02-01 21:35:31
Temat: Re: gruntowanie tynków
Od: MK <m...@b...cn>
W dniu 01.02.2016 o 21:30, Jarosław Sokołowski pisze:
> Nie, to nie tak. To nie tak wygląda, jak ktoś tu już pisał, że grunt to
> służy tylko do gruntowania. Spojenie drobinek piasku, to jedno. Innym
> razem komuś może zależeć na czymś poniekąd odwrotnym -- przygotować do
> malowania powierzchnię, która niezbyt przyjmuje farbę, którą chcemy
> coś opędzlować. Bo zbyt gładka na przykład. Aż w końcu to, do czego
> często stosowany jest unigrunt -- ograniczenie dyfuzji między podłożem,
> a nakładanym pokryciem. Czyli właśnie to wyłażenie zacieków. No i tu
> -- być może -- mamy do czynienia z tym przypadkem. Z tym że ja nie
> wiem, czy do tego wściekłego różu trzeba podchodzić tak samo, jak to
> zacieków. Inaczej mówiąc, czy ten unigrunt jest tam potrzebny.
Jeśli potrafi zablokować róż to jest niezbędny. Dawniejszymi czasy do
tego celu używałem farby ftalowej i dopiero na to emulsja. Pominięcie
przez jednego znajomego etapu emulsji zaskutkowało 10 krotnym malowaniem.
Proponuję zrobić próbę w jakimś mniej widocznym kącie.
--
M.
-
7. Data: 2016-02-01 23:13:20
Temat: Re: gruntowanie tynków
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 1 lutego 2016 21:35:38 UTC+1 użytkownik MK napisał:
[...]
>Dawniejszymi czasy do
[...]
> zaskutkowało 10 krotnym malowaniem.
Ten ostatni cytat ma sens ale tylko jak zestawi sie je z tym pierwszym;)
Malowalem w biurze na bialo sciany, ktore byly pomalowane natryskowo
czarno-szarymi ciapkami (dosc duzo ich bylo). Beckersem wystarczyla jedna
warstwa :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
8. Data: 2016-02-01 23:34:12
Temat: Re: gruntowanie tynków
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
MK pisze:
>> Nie, to nie tak. To nie tak wygląda, jak ktoś tu już pisał, że grunt to
>> służy tylko do gruntowania. Spojenie drobinek piasku, to jedno. Innym
>> razem komuś może zależeć na czymś poniekąd odwrotnym -- przygotować do
>> malowania powierzchnię, która niezbyt przyjmuje farbę, którą chcemy
>> coś opędzlować. Bo zbyt gładka na przykład. Aż w końcu to, do czego
>> często stosowany jest unigrunt -- ograniczenie dyfuzji między podłożem,
>> a nakładanym pokryciem. Czyli właśnie to wyłażenie zacieków. No i tu
>> -- być może -- mamy do czynienia z tym przypadkem. Z tym że ja nie
>> wiem, czy do tego wściekłego różu trzeba podchodzić tak samo, jak to
>> zacieków. Inaczej mówiąc, czy ten unigrunt jest tam potrzebny.
>
> Jeśli potrafi zablokować róż to jest niezbędny. Dawniejszymi czasy do
> tego celu używałem farby ftalowej i dopiero na to emulsja. Pominięcie
> przez jednego znajomego etapu emulsji zaskutkowało 10 krotnym malowaniem.
Tu zabrakło najistotniejszej informacji -- co za jeden, ten róż, jaka
to farba. Bo jeśli klejowa lub cóś takiego, to nawet po dokładnym
umyciu warstwa separująca jest wysoce pożądana. Jeśli on też emulsyjny,
to unigrunt na wiele się nie zda. Wspomniany unigrunt, to po prostu
rodzaj bezbarwnej farby akrylowej. A te mają to do siebie, że choć
są rozcieńczane wodą, to po wyschnięciu tworzą nierozpuszczalną
i nieprzepuszczalną powłokę.
> Proponuję zrobić próbę w jakimś mniej widocznym kącie.
Dlaczego w kącie? Jeśli już, to najlepiej w widocznym miejscu, by łatwo
dało się ocenić, jak która powłoka kryje.
Jarek
--
-- Kupiliśmy z mężem nowy samochód.
-- O, a jaki?
-- Czerwony.
-- Też mieliśmy kiedyś czerwony, to dobre samochody.
-
9. Data: 2016-02-02 00:24:30
Temat: Re: gruntowanie tynków
Od: MK <m...@b...cn>
W dniu 01.02.2016 o 23:13, Adam Sz. pisze:
> W dniu poniedziałek, 1 lutego 2016 21:35:38 UTC+1 użytkownik MK napisał:
>
> [...]
>> Dawniejszymi czasy do
> [...]
>> zaskutkowało 10 krotnym malowaniem.
>
> Ten ostatni cytat ma sens ale tylko jak zestawi sie je z tym pierwszym;)
> Malowalem w biurze na bialo sciany, ktore byly pomalowane natryskowo
> czarno-szarymi ciapkami (dosc duzo ich bylo). Beckersem wystarczyla jedna
> warstwa :)
> pozdr.
>
Ale dyskutujemy o różu który jest wrednym migrującym barwnikiem a nie o
czerni która jest uzyskiwana przez wymieszanie sadzy ze spoiwem.
Czytaj całość ze zrozumieniem.
--
M.
-
10. Data: 2016-02-11 19:11:32
Temat: Re: gruntowanie tynków
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 2016-01-31 o 22:52, Krycha pisze:
> Zaczytałam się archiwum grupy na temat gruntowania tynków i rozbolała
> mnie głowa od złych opinii na temat używania Unigruntu przy używaniu
> farby emulsyjnej.
> Mam nadzieję, że te opinie sprzed wielu lat są dziś nieaktualne.
> Może dziś opinie na grupie będą pozytywniejsze.
> Mam ściany pomalowane ostrym różem.
> Mimo zdrapanie warstwy i mycia ściana jest kolorowa, a będą ją malować
> na biało farbą emulsyjną.
> Farba biała i Unigrunt już kupione.
> Liczę, że ten grunt się sprawdzi.
Nie wiem czy się sprawdzi ale mi 20 lat temu malarz zawodowy 3 razy
malował ścianę aż się tego różu pozbył, a pozostał on z żółtej farby bo
taki pierwotnie kolor ściany był, a co się naklął przy tym, szkoda
gadać, widać że temn kolor to paskudztwo i mocno się "przebija".
Więc trzeba malować do skutku :) może się u Ciebie skończy tylko na 3 :)
--
Pozdr
Janusz_K