-
21. Data: 2009-03-23 13:23:48
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: " ja" <s...@g...pl>
> Ew. postaw tam swoją żonę - całkiem możliwe że skutecznie
> odstraszy nawet psy.
do chlewa świnio zakażona, postaw tam równiez swoją matkę
-
22. Data: 2009-03-23 15:35:27
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: Wojtek Kaszuba <w...@n...pl>
Mam dwa duże psy i średnią działkę a na niej trawka, kwiatki itp.Psy
,jak to psy "kochają" kopać.Chciałbym,aby psy biegały swobodnie, ze
względu na moją częstą nieobecność.No i tu niestety ,ręce mi opadają.Nie
chciałbym pozbywać się psów, ale jak widzę te dołki, szlag mnie trafia.
Proszę o jakiś pomysł!
-
23. Data: 2009-03-23 15:59:52
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: i...@g...pl
On 22 Mar, 22:50, "adam" <a...@g...pl> wrote:
> > BTW Znajomy mi opowiadal ze jeden gosc ktory ostatnio kupil w
> > okolicy dom mial pretense do swojego bezposredniego sasiada ze jego
> > kot wchodzi do niego na dzialke. Gosc podobno poprosil zeby
> > wlasciciel kota wytlumaczyl kotu za ma nie wchodzic na dzialke tego
> > pierwszego :-)
>
> Ja rozumiem tego goscia. Mi kot sasiada kilkukrotnie wyzarl obias dla
> robotnikow. Nie mozna nic zostawic na wierzchu, bo zaraz tego nie ma.
> Do kota kamieniami oczywiscie nierzucalem, ale z sasiadem pogadalem.
> Czy to slon, czy kon, czy tylko niewinny kotek wlasciciel odpowiada za
> niego. Zamierzam stworzyc u siebie mala oaze dla ptakow i nie
> chcialbym, zeby np miejsce dokarmiania bylo lowiskiem dla kota
> sasiada.
> Adam
A co zrobisz z innymi, bezpańskimi kotami? - może i dla nich załóż
oazę... bo inaczej przyjdą na twoje ptaszęta :-D
Czy na tyle jesteś naiwny, aby sądzić, że tylko jeden kot, właśnie kot
sąsiada, Cię odwiedza? - nie będzie ten, to będzie inny.
-
24. Data: 2009-03-23 16:01:01
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: i...@g...pl
On 23 Mar, 00:03, "JBP" <t...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomościnews:gq6ens$716$1@news.onet.pl...
>
> >> Ja rozumiem tego goscia. Mi kot sasiada kilkukrotnie wyzarl obias dla
> >> robotnikow. Nie mozna nic zostawic na wierzchu, bo zaraz tego nie ma.
> >> Do kota kamieniami oczywiscie nierzucalem, ale z sasiadem pogadalem.
> >> Czy to slon, czy kon, czy tylko niewinny kotek wlasciciel odpowiada za
> >> niego. Zamierzam stworzyc u siebie mala oaze dla ptakow i nie
> >> chcialbym, zeby np miejsce dokarmiania bylo lowiskiem dla kota
> >> sasiada.
>
> > kup sobie psa.
>
> Kup psa, a nie tylko koty, ale i ptaki, zwłaszcza te, które wiją gniazda
> nisko nad ziemią, przeniosą się poza Twoją oazę. Sprawdzone.
> Przy okazji - nie rozumiem jakim cudem jeden kot domowy mógł wyżreć obiad
> iluś robotnikom. Chyba, że kot-mamut, tygrys czy inna pantera ;)
Bo to było stado okolicznych kotów - a skrupiło się na kocie sąsiada.
Kotów ci u nas dostatek :-DDD
-
25. Data: 2009-03-23 16:04:14
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: i...@g...pl
On 23 Mar, 16:35, Wojtek Kaszuba <w...@n...pl> wrote:
> Mam dwa duże psy i średnią działkę a na niej trawka, kwiatki itp.Psy
> ,jak to psy "kochają" kopać.Chciałbym,aby psy biegały swobodnie, ze
> względu na moją częstą nieobecność.No i tu niestety ,ręce mi opadają.Nie
> chciałbym pozbywać się psów, ale jak widzę te dołki, szlag mnie trafia.
> Proszę o jakiś pomysł!
Wydziel siatką teren dla psów albo dla roślin. Nie da się mieć
ciasteczko i zjeść ciasteczko.
-
26. Data: 2009-03-23 16:09:02
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: i...@g...pl
On 22 Mar, 18:52, Marek Kutyla <S...@j...pl> wrote:
> Tego oto dnia 2009-03-22 17:27, Niejaki/a Ikselka bedac w stanie euforii
> nagryzmolil/a co nastepuje:
>
> > Odstraszyć trudno, ale wilcze doły wystarczą zamiast ogrodzenia:
> >http://pl.wikipedia.org/wiki/Wilcze_do%C5%82y
>
> WEZ! Bo jeszcze jakis idiota potraktuje to powaznie!
>
> BTW Znajomy mi opowiadal ze jeden gosc ktory ostatnio kupil w okolicy
> dom mial pretense do swojego bezposredniego sasiada ze jego kot wchodzi
> do niego na dzialke. Gosc podobno poprosil zeby wlasciciel kota
> wytlumaczyl kotu za ma nie wchodzic na dzialke tego pierwszego :-)
Ba! - moja rodzina mieszkająca w domu naprzeciw pewnego bloku (pełnego
psów, nota bene) otrzymała pisemne ultimatum od kilku mieszkańców tego
bloku, że pies ma nie szczekać przez ogrodzenie, kiedy oni
wyprowadzają swoje psy tamtędy oraz po godz. 21. Odpowiedź rodziny
brzmiała: "Przyjąłem do wiadomości, przekazałem psu, ale do dziś nie
mam od niego odpowiedzi" :-DDD
-
27. Data: 2009-03-23 18:04:59
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: Bbjk <b...@g...pl>
Wojtek Kaszuba pisze:
> Mam dwa duże psy i średnią działkę a na niej trawka, kwiatki itp.Psy
> ,jak to psy "kochają" kopać.Chciałbym,aby psy biegały swobodnie, ze
> względu na moją częstą nieobecność.No i tu niestety ,ręce mi opadają.Nie
> chciałbym pozbywać się psów, ale jak widzę te dołki, szlag mnie trafia.
> Proszę o jakiś pomysł!
U nas są trzy owczarki niemieckie, dwa psy i suka. Suka jest zawodową
kopaczką, szczególnie podczas naszych częstych wyjazdów powstają
imponujące jamy. Psy mają duży, ogrodzony teren, całą łąkę, porośniętą
drzewami częściowo starszymi leśnymi, częściowo młodymi dosadzonymi.
Młode drzewka i krzewy są ogrodzone niewysoką siatką ogrodową metalową
powlekaną i na ogół to się sprawdza, choć czasem zdarza się, że
znajdujemy podkop. Ostatnio wykopała dwa młode bezki, posadzone w
zeszłym roku, ale i tak uważam, że bez siatki wszystkie leżałyby
pokotem. Kępy kwiatów są na podwyższeniach, tam psy nie wskakują.
Ogród właściwy jest wydzielony osobno, ogrodzony solidnie i tam psy nie
mają wstępu.
Natomiast od zewnątrz podkopują się, jak na razie nieskutecznie, dziki,
te płoszymy strzelając w powietrze z pistoletu hukowego.
--
Basia
-
28. Data: 2009-03-23 20:15:36
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: "adam" <a...@g...pl>
> A co zrobisz z innymi, bezpańskimi kotami? - może i dla nich załóż
> oazę... bo inaczej przyjdą na twoje ptaszęta :-D
> Czy na tyle jesteś naiwny, aby sądzić, że tylko jeden kot, właśnie
> kot
> sąsiada, Cię odwiedza? - nie będzie ten, to będzie inny.
Myslisz, ze jak planuje stworzyc warunki do osiedlenia sie ptakow, to
mam dzialke 600 m i dom w budownictwie szeregowym? Mam tylko jednego
sasiada, reszta to dziesiatki hektarów pol i setki hektarow lasow. W
zwiazku z tym wiem czyj kot przychodzi, nie jestem naiwny.
Adam
-
29. Data: 2009-03-23 20:37:28
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: "JBP" <t...@o...pl>
Użytkownik "adam" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gq8qg6$ets$1@inews.gazeta.pl...
>
> Myslisz, ze jak planuje stworzyc warunki do osiedlenia sie ptakow, to mam
> dzialke 600 m i dom w budownictwie szeregowym? Mam tylko jednego sasiada,
> reszta to dziesiatki hektarów pol i setki hektarow lasow. W zwiazku z tym
> wiem czyj kot przychodzi, nie jestem naiwny.
> Adam
Sorry, Adamie, ale trudno mi uwierzyć, że mieszkacie z sasiadem w odległości
dziesiątków hektarów pól i setek hektarów lasów od innych ludzi i ich
zabudowań. Polska nie jest aż tak ogromnym, ani tak wyludnionym krajem.
Poza tym - jesli nawet tam są te dziesiątki i setki hektarów, to chyba nie
jest to obszar po kataklizmie nuklearnym i jakieś żywe stworzenia tam
przebywają. Zające, wiewiórki, itd. A zwłaszcza ptaki.
W tej sytuacji nie bardzo rozumiem dlaczego planujesz im "stworzyć warunki
do osiedlenia się".
JBP
-
30. Data: 2009-03-23 21:35:39
Temat: Re: odstraszacze na psy.
Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com>
Dnia Mon, 23 Mar 2009 11:27:57 +0100, Big Jack napisał(a):
> Nie znasz moich sąsiadów. Prędzej bym się dogadał z ich psami. Nawet jak
> przy nim taki pies nasra albo naszcza na klatce, to powie że to nie jego
> pies. Trzy psy na klatce, klatka zasrana i zaszczana od dołu do góry i to
> żaden pies sąsiadów :/
No to spokojnie łapiesz psa na gorącym :\ uczynku i do schroniska z nim -
wiem, wiem, to okrutne, co zwierzak winien, że jego właściel bardziej
zasługuje na miano bydła
T.