miejsce:
betonowane podworko, przeryte zasypanymi wykopami po wymianie rur
wodociągowych.

otoz dzisiaj po solidnej ulewie zauwazylem ze przy wykopie(zasypanym na
poziom gruntu) jest dziura, wszedzie kaluze a tam nie ma.
przytargalem waż i odkręciłem zawór z wodą. lałem dośc długo silnym
strumieniem wode a ona znikała mi pod fundamentem. Podobną sytuację
widziałem mniej wiecej na srodku podwórka ale tam zasypalem dziure
(mniejsza) i tam kaluza stoi.

Pytanie: co zrobić z taką norą znikającą pod fundamentem? nie wiem jak
daleko to leci i dokąd (w końcu sie zapełniła dziura wodą ale jak zakręciłem
to po chwiili zleciała). Jakies 5-6 metrow dalej jest krawedz szamba, ktore
zdaje się, że już nie jest szczelne bo coś sporo przybyło zawartości a ma ze
20-25 metrów sześciennych objętości....
nie slyszalem zeby wlatywala do niego woda podczas zalewania dziury.
jakies sugestie?
martwic sie tym? zasypac i olac?


--
-
pozdrawiający
----->>sirapacz<<------