Jes sobie mała wioska (hm wioska, ot trzy domy). W wiosce tej za dawnych
czasów zrobiono studnię - gdzieś stoi pompa, hydrofor czy co tam jeszcze i
pompuje wodę. Raz na jakiś czas z rur oprócz wody wydostaje się powierze (?)
powodując dużo zamieszania jak głośne dźwięki syczenia itp, których boją się
moje córki. No i ostatnio dziewczyny uciekły z łazienki zostawiając włączony
przepływacz tzn przepływowy ogrzewacz. Ciśnienie tego gazu jest równe
ciśnieniu wody więc przepływacz grzał dalej a gaz chłodzi zdecydowanie
gorzej niż woda więc obawiam się, że w czasie kolejnej akcji może dojść do
jakiegoś uszkodzenia (tym razem szybko zareagowałem).
Czsami zdarza się że w czazsie tego zamieszania z przepływem gazu zostają
wzrószone osady w rurach - jak to się skończy w przypadku prania - wiadomo,
wkład pralki na śmieci.
Pytanko?
Jak usunąć ten gaz z wody?. Podejrzewam, ze pochodzi on "ze źródła" ale może
się mylę? może jakiś błąd konstrukcyjny (rury pod złym kątem? zły hydrofor?)
A jeśli się da to czy u mnie czy przy studni?
Pomóżcie.

pozdr
smiechu