-
1. Data: 2009-12-23 11:05:53
Temat: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: cienias <c...@g...com>
Wskaźnik EP to wskaźnik zapotrzebowania na nieodnawialną energię. I
tak dla ropy przelicznik jest 1,1 a dla energii elektrycznej jest
równy 3. I teraz pytanie. Dlaczego budujemy samochody zasilane z
gniazdka?
pozdrawiam
Marcin
-
2. Data: 2009-12-23 13:32:27
Temat: Re: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: Kudlaty <p...@g...com>
On 23 Gru, 12:05, cienias <c...@g...com> wrote:
> Wskaźnik EP to wskaźnik zapotrzebowania na nieodnawialną energię. I
> tak dla ropy przelicznik jest 1,1 a dla energii elektrycznej jest
> równy 3. I teraz pytanie. Dlaczego budujemy samochody zasilane z
> gniazdka?
>
> pozdrawiam
> Marcin
bo mozna prad wytworzyc rowniez z
- wiatrakow
- wody
- z kongeeracji
- z elkt. atomowych
- z elekt. termojadrowych
- zfal odplywu i przyplywu
- z fal morza
Tylko w naszym przenno buraczanym kraju jest 99% z wegla dlatego tez
jest wspolczynnik 3.
-
3. Data: 2009-12-23 15:38:15
Temat: Re: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Kudlaty pisze:
> On 23 Gru, 12:05, cienias <c...@g...com> wrote:
>> Wskaźnik EP to wskaźnik zapotrzebowania na nieodnawialną energię. I
>> tak dla ropy przelicznik jest 1,1 a dla energii elektrycznej jest
>> równy 3. I teraz pytanie. Dlaczego budujemy samochody zasilane z
>> gniazdka?
>
> bo mozna prad wytworzyc rowniez z
> - wiatrakow
> - wody
> - z kongeeracji
> - z elkt. atomowych
No, szczególnie te surowce są odnawialne ;->
-
4. Data: 2009-12-23 23:06:39
Temat: Re: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: "e-kran" <e...@o...pl>
> Tylko w naszym przenno buraczanym kraju jest 99% z wegla dlatego tez
> jest wspolczynnik 3.
No jak to ???
Nie po to tam górnicy wydobywają na przodku ten węgiel, w nierentownych
kopalniach. Przecież dziadek fedrował, ojciec też to i syn musi. A jak jest
węgiel to trzeba go gdzieś spalić, bo po co ma leżeć bez sensu na składzie? A
Ty się dziwisz, że u nas 99% rzeczy jest na węgiel. Ciesz się, że auta nie
masz na węgiel ;-)
Na pewno kopgoś obraziłem ale trudno, poglądy mam takie jakie mam.
Dla utrzymania dobrego samopoczucia górników trzeba będzie odczekać tak
jeszcze ze dwa pokolenia. Do czasu aż wydobędą na powierzchnię ostatnią grudkę
węgla z głębokości 15 kilometrów. Wtedy cały naród odetchnie i będzie można
wreszcie pomyśleć o jakichś innych źródłach energii. Wprawdzie inne nacje będą
od nas już 100 lat do przodu, ale co tam. Teraz liczy się tylko to, aby
górnicy nie musieli za szybko zmieniać fachu, bo jest bardzo fajny, a oni się
przywyczaili.
Nie wiem czy to do końca prawda, ale czytałem jakiś czas temu, że węgiel
sprowadzany z Autralii jest tańszy niż wydobywanby u nas. Jeśli to prawda, to
ciiicho szaaa....
Poozdrawiam
e-kran
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
5. Data: 2009-12-23 23:32:22
Temat: Re: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
e-kran pisze:
> Ty się dziwisz, że u nas 99% rzeczy jest na węgiel. Ciesz się, że auta nie
> masz na węgiel ;-)
Wiesz, gdyby nie koszta to benzyna syntetyczna własnej produkcji byłaby
całkiem sensownym wyjściem.
> Na pewno kopgoś obraziłem ale trudno, poglądy mam takie jakie mam.
> Dla utrzymania dobrego samopoczucia górników trzeba będzie odczekać tak
> jeszcze ze dwa pokolenia. Do czasu aż wydobędą na powierzchnię ostatnią grudkę
> węgla z głębokości 15 kilometrów. Wtedy cały naród odetchnie i będzie można
Nie myślisz strategicznie. Chociaż w obecnej sytuacji wydobycie u nas
nie jest takie optymalne długofalowo.
Jak się skończy ropa mieliśmy większy zapas całkiem przyzwoitego surowca
energetycznego.
> wreszcie pomyśleć o jakichś innych źródłach energii. Wprawdzie inne nacje będą
Inne źródła są problematyczne. Reaktory rozszczepialne zostawiają po
sobie dużo syfu, a zresztą nie mamy własnego uranu.
Reaktory fuzyjne póki co dają mocno ujemny bilans energetyczny.
Wiatraki mają swoje potężne minusy, a nie możesz też poprzegradzać
każdej rzeki.
Baterie słoneczne nadają się do kalkulatorów i lampek ogrodowych.
IMHO na krótszą metę bardziej opłacalna będzie minimalizacja i
optymalizacja zużycia energii niż kombinowanie z jej produkcją.
Przykład z innej branży: wyprodukowanie rzekomo ekologicznej Toyoty
Prius to znacznie większe obciążenie dla środowiska, niż wyprodukowanie
klasycznego samochodu, a że ludzie nie potrafią Priusami jeździć, to i
zużycie paliwa nie będzie jakoś drastycznie niższe.
> od nas już 100 lat do przodu, ale co tam. Teraz liczy się tylko to, aby
> górnicy nie musieli za szybko zmieniać fachu, bo jest bardzo fajny, a oni się
> przywyczaili.
> Nie wiem czy to do końca prawda, ale czytałem jakiś czas temu, że węgiel
> sprowadzany z Autralii jest tańszy niż wydobywanby u nas. Jeśli to prawda, to
> ciiicho szaaa....
Z Ukrainy raczej.
-
6. Data: 2009-12-24 07:12:16
Temat: Re: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: cienias <c...@g...com>
Ale sam węgiel ma lepszy współczynnik niż energia elektryczna. Więc o
co chodzi, jeśli wytworzenie energii elektrycznej a później
zamienienie jej na cieplną w domu ma na pewno lepszą sprawność i jest
mniej szkodliwe dla środowiska niż spalenie węgla w domu w mało
sprawnym piecu domowym bez specjalnych filtrów.
Marcin
Od wytworzyc rowniez z
> - wiatrakow
> - wody
> - z kongeeracji
> - z elkt. atomowych
> - z elekt. termojadrowych
> - zfal odplywu i przyplywu
> - z fal morza
>
> Tylko w naszym przenno buraczanym kraju jest 99% z wegla dlatego tez
> jest wspolczynnik 3.
-
7. Data: 2009-12-24 10:42:17
Temat: Re: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: zbigi <z...@w...pl>
Andrzej Lawa pisze:
> e-kran pisze:
>
>> Ty się dziwisz, że u nas 99% rzeczy jest na węgiel. Ciesz się, że auta nie
>> masz na węgiel ;-)
>
> Wiesz, gdyby nie koszta to benzyna syntetyczna własnej produkcji byłaby
> całkiem sensownym wyjściem.
>
No i chyba tylko na to pozostaje nam liczyc w przypadku wczesniejszego
anizeli wegla konczenia sie ropy i wzrostu jej cen.
>> Na pewno kopgoś obraziłem ale trudno, poglądy mam takie jakie mam.
>> Dla utrzymania dobrego samopoczucia górników trzeba będzie odczekać tak
>> jeszcze ze dwa pokolenia. Do czasu aż wydobędą na powierzchnię ostatnią grudkę
>> węgla z głębokości 15 kilometrów. Wtedy cały naród odetchnie i będzie można
>
> Nie myślisz strategicznie. Chociaż w obecnej sytuacji wydobycie u nas
> nie jest takie optymalne długofalowo.
Wlasnie strategicznie powinnismy oszczedzac to czarne zloto.
> Jak się skończy ropa mieliśmy większy zapas całkiem przyzwoitego surowca
> energetycznego.
Ano.
>> wreszcie pomyśleć o jakichś innych źródłach energii. Wprawdzie inne nacje będą
>
> Inne źródła są problematyczne. Reaktory rozszczepialne zostawiają po
> sobie dużo syfu, a zresztą nie mamy własnego uranu.
Obecnie dla nas to jedyna alternatywa rozwoju elektrowni systemowych
(czyli tych podstawowych).
> Wiatraki mają swoje potężne minusy, a nie możesz też poprzegradzać
> każdej rzeki.
Wiatraki i energia z wody maja swoje ograniczenia wynikajace z
potencjalu danego regionu. Nasz potencjal jest dosc skromny, choc do
pelnego wykorzystania energii wody nam jeszcze daleko. I tu zdumiewa
mnie postawa "ekologow" rzadajacych ograniczenia emisji CO2 (vide akcja
w Elektrowni Belchatow, gdzie piekne haslo przeciwko dymieniu wymalowali
na chlodni kominowej, z ktorej leci tylko i wylacznie para wodna:) ) i
_jednoczesnie_ protestujacych przeciwko budowie kolejnego stopnia
wodnego na Wisle. A gdzie reszta mozliwych do zbudowania na niej
elektrowni wodnych? :\
> Baterie słoneczne nadają się do kalkulatorów i lampek ogrodowych.
Amen.
> IMHO na krótszą metę bardziej opłacalna będzie minimalizacja i
> optymalizacja zużycia energii niż kombinowanie z jej produkcją.
To mamy juz za soba. Teraz bedzie tylko (powoli ale jednak) wzrastac
zuzycie energii elektryczej.
>> Nie wiem czy to do końca prawda, ale czytałem jakiś czas temu, że węgiel
>> sprowadzany z Autralii jest tańszy niż wydobywanby u nas. Jeśli to prawda, to
>> ciiicho szaaa....
>
> Z Ukrainy raczej.
Dobrze pisze - wegiel z Australii jest duuuzo tanszy. Jak i z kazdego
kraju, w ktorym mozna go wydobywac metoda odkrywkowa. A z Ukrainy jest
tanszy tylko dzieki nizszym kosztom pracy.
--
zbigi
-
8. Data: 2009-12-24 16:56:28
Temat: Re: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
zbigi pisze:
>>> Na pewno kopgoś obraziłem ale trudno, poglądy mam takie jakie mam.
>>> Dla utrzymania dobrego samopoczucia górników trzeba będzie odczekać
>>> tak jeszcze ze dwa pokolenia. Do czasu aż wydobędą na powierzchnię
>>> ostatnią grudkę węgla z głębokości 15 kilometrów. Wtedy cały naród
>>> odetchnie i będzie można
>>
>> Nie myślisz strategicznie. Chociaż w obecnej sytuacji wydobycie u nas
>> nie jest takie optymalne długofalowo.
>
> Wlasnie strategicznie powinnismy oszczedzac to czarne zloto.
Dlatego nie podobał mi się Twój pomysł: niech wydobędą co jest, to
będzie wreszcie spokój, jak się skończy ;)
[ciach]
>> Inne źródła są problematyczne. Reaktory rozszczepialne zostawiają po
>> sobie dużo syfu, a zresztą nie mamy własnego uranu.
>
> Obecnie dla nas to jedyna alternatywa rozwoju elektrowni systemowych
> (czyli tych podstawowych).
Nadal pozostaje problem paliwa i "spalin". Problem "spalin" można by
zmniejszyć, ale zaraz byłaby awantura, że pewnie bomby atomowe chcemy
produkować.
>> Wiatraki mają swoje potężne minusy, a nie możesz też poprzegradzać
>> każdej rzeki.
>
> Wiatraki i energia z wody maja swoje ograniczenia wynikajace z
> potencjalu danego regionu. Nasz potencjal jest dosc skromny, choc do
Wiatraki mają dodatkowe ograniczenia wynikające z losowej dostępności w
czasie.
> pelnego wykorzystania energii wody nam jeszcze daleko. I tu zdumiewa
> mnie postawa "ekologow" rzadajacych ograniczenia emisji CO2 (vide akcja
> w Elektrowni Belchatow, gdzie piekne haslo przeciwko dymieniu wymalowali
> na chlodni kominowej, z ktorej leci tylko i wylacznie para wodna:) ) i
Białe i z komina? Musi dym! ;->
> _jednoczesnie_ protestujacych przeciwko budowie kolejnego stopnia
> wodnego na Wisle. A gdzie reszta mozliwych do zbudowania na niej
> elektrowni wodnych? :\
Schizofrenia ;)
[ciach]
>> IMHO na krótszą metę bardziej opłacalna będzie minimalizacja i
>> optymalizacja zużycia energii niż kombinowanie z jej produkcją.
>
> To mamy juz za soba. Teraz bedzie tylko (powoli ale jednak) wzrastac
> zuzycie energii elektryczej.
Oj, jeszcze nie za sobą... Duża część zużycia to oświetlenie - a z uwagi
na koszt zakupu mało kto używa tych solidnych, jasnych lamp diodowych.
A to ma jakieś 4-5x mniejsze zużycie energii.
[ciach]
> Dobrze pisze - wegiel z Australii jest duuuzo tanszy. Jak i z kazdego
> kraju, w ktorym mozna go wydobywac metoda odkrywkowa. A z Ukrainy jest
> tanszy tylko dzieki nizszym kosztom pracy.
Odkrywkowo? To nie będzie brunatny? Swoją szosą kopalnie odkrywkowe to
straszny wandalizm.
-
9. Data: 2009-12-24 21:18:02
Temat: Re: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: zbigi <z...@w...pl>
Andrzej Lawa pisze:
> zbigi pisze:
>
>>>> Na pewno kopgoś obraziłem ale trudno, poglądy mam takie jakie mam.
>>>> Dla utrzymania dobrego samopoczucia górników trzeba będzie odczekać
>>>> tak jeszcze ze dwa pokolenia. Do czasu aż wydobędą na powierzchnię
>>>> ostatnią grudkę węgla z głębokości 15 kilometrów. Wtedy cały naród
>>>> odetchnie i będzie można
>>> Nie myślisz strategicznie. Chociaż w obecnej sytuacji wydobycie u nas
>>> nie jest takie optymalne długofalowo.
>> Wlasnie strategicznie powinnismy oszczedzac to czarne zloto.
>
> Dlatego nie podobał mi się Twój pomysł: niech wydobędą co jest, to
> będzie wreszcie spokój, jak się skończy ;)
Moj?! A idzze! :)
> [ciach]
>
>>> Inne źródła są problematyczne. Reaktory rozszczepialne zostawiają po
>>> sobie dużo syfu, a zresztą nie mamy własnego uranu.
>> Obecnie dla nas to jedyna alternatywa rozwoju elektrowni systemowych
>> (czyli tych podstawowych).
>
> Nadal pozostaje problem paliwa i "spalin". Problem "spalin" można by
> zmniejszyć, ale zaraz byłaby awantura, że pewnie bomby atomowe chcemy
> produkować.
Lepiej pasowaloby tutaj "popiol" ;)
>>> Wiatraki mają swoje potężne minusy, a nie możesz też poprzegradzać
>>> każdej rzeki.
>> Wiatraki i energia z wody maja swoje ograniczenia wynikajace z
>> potencjalu danego regionu. Nasz potencjal jest dosc skromny, choc do
>
> Wiatraki mają dodatkowe ograniczenia wynikające z losowej dostępności w
> czasie.
To sie wlasnie zalicza do potencjalu.
>> pelnego wykorzystania energii wody nam jeszcze daleko. I tu zdumiewa
>> mnie postawa "ekologow" rzadajacych ograniczenia emisji CO2 (vide akcja
>> w Elektrowni Belchatow, gdzie piekne haslo przeciwko dymieniu wymalowali
>> na chlodni kominowej, z ktorej leci tylko i wylacznie para wodna:) ) i
>
> Białe i z komina? Musi dym! ;->
>
Male i grube to jest chlodnia kominowa! :P
>> _jednoczesnie_ protestujacych przeciwko budowie kolejnego stopnia
>> wodnego na Wisle. A gdzie reszta mozliwych do zbudowania na niej
>> elektrowni wodnych? :\
>
> Schizofrenia ;)
>
Ano... :\
> [ciach]
>>> IMHO na krótszą metę bardziej opłacalna będzie minimalizacja i
>>> optymalizacja zużycia energii niż kombinowanie z jej produkcją.
>> To mamy juz za soba. Teraz bedzie tylko (powoli ale jednak) wzrastac
>> zuzycie energii elektryczej.
>
> Oj, jeszcze nie za sobą... Duża część zużycia to oświetlenie - a z uwagi
> na koszt zakupu mało kto używa tych solidnych, jasnych lamp diodowych.
> A to ma jakieś 4-5x mniejsze zużycie energii.
>
Siem nie zgodze. To znaczy - zasadniczo, co do zrodel swiatla, masz moze
i racje. Ale zysk z ograniczania energochlonnosci zrodel swiatla jest
zjadany przez wprowadzanie coraz wiekszej ilosci innych urzadzen
elektrycznych. Chocby nawet takiej klimatyzacji czy wentylacji
mechanicznej (w zyciu "cywilnym").
> [ciach]
>
>> Dobrze pisze - wegiel z Australii jest duuuzo tanszy. Jak i z kazdego
>> kraju, w ktorym mozna go wydobywac metoda odkrywkowa. A z Ukrainy jest
>> tanszy tylko dzieki nizszym kosztom pracy.
>
> Odkrywkowo? To nie będzie brunatny?
Sposob wydobywania (odkrywkowy czy glebinowy) nie ma nic do przedmiotu
wydobycia. Jedynym kryterium (no... najwazniejszym ekonomicznie) przy
podejmowaniu decyzji o zastosowaniu danego sposobu jest stosunek
grubosci pokladu surowca do grubosci nadkladu.
W Polszcze mamy jedna kopalnie glebinowa wegla brunatnego i chyba zadnej
kopalni odkrywkowej wegla kamiennego. Siarke wydobywano u nas na masowa
skale wlasnie odkrywkowo. A takie kopalnie diamentow w Afryce OIDK sa
zarowno glebinowe jak i odkrywkowe.
> Swoją szosą kopalnie odkrywkowe to straszny wandalizm.
Czy ja wiem? Faktem jest, ze zabieraja duza powierzchnie. Ale jak to sie
ma do rozleglosci slynnych szkod gorniczych na Slasku na przyklad?
No i odkrywka jest zdecydowanie bezpieczniejsza.
--
zbigi
-
10. Data: 2009-12-24 22:24:33
Temat: Re: swiadectwa energetyczne a ekologia
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
zbigi pisze:
>> Wiatraki mają dodatkowe ograniczenia wynikające z losowej dostępności w
>> czasie.
>
> To sie wlasnie zalicza do potencjalu.
Ale powodują też dodatkowe problemy - trzeba się nieźle nakombinować,
żeby zmagazynować energię wtedy kiedy wieje, żeby starczyło kiedy jest
potrzebna.
OK, można zrobić coś a'la "akumulator" w postaci pompy, zbiornika wody i
generatora, ale
>>> pelnego wykorzystania energii wody nam jeszcze daleko. I tu zdumiewa
>>> mnie postawa "ekologow" rzadajacych ograniczenia emisji CO2 (vide akcja
>>> w Elektrowni Belchatow, gdzie piekne haslo przeciwko dymieniu wymalowali
>>> na chlodni kominowej, z ktorej leci tylko i wylacznie para wodna:) ) i
>>
>> Białe i z komina? Musi dym! ;->
>>
> Male i grube to jest chlodnia kominowa! :P
Komin == dym ;)
To taka sama reakcja jak promieniowanie == niewidzialna śmierć ;)
[ciach]
>> Oj, jeszcze nie za sobą... Duża część zużycia to oświetlenie - a z uwagi
>> na koszt zakupu mało kto używa tych solidnych, jasnych lamp diodowych.
>> A to ma jakieś 4-5x mniejsze zużycie energii.
>>
> Siem nie zgodze. To znaczy - zasadniczo, co do zrodel swiatla, masz moze
> i racje. Ale zysk z ograniczania energochlonnosci zrodel swiatla jest
> zjadany przez wprowadzanie coraz wiekszej ilosci innych urzadzen
> elektrycznych. Chocby nawet takiej klimatyzacji czy wentylacji
> mechanicznej (w zyciu "cywilnym").
Porządnie oświetlenie oparte na klasycznych żarówkach żre zaskakująco
dużo prądu. Jestem w trakcie wykańczania domu i zasadniczo jeszcze tam
nie mieszkam, ale bywam prawie codziennie po kilka godzin i wykańczam.
Oprócz tego mam też prysznic i bojler elektryczny. Pompa oczywiście też
elektryczna :) I patrząc na rachunek (mam 2 taryfy i pompa oraz bojler
włączają siew drugiej) jakieś 2/3 energii pożarło mi oświetlenie (przy
czym średnio korzystałem ledwie z połowy albo nawet ćwierci całego
oświetlenia). Około 200kWh na samo oświetlenie w pół roku przy malutkim
domu, w którym oświetlenie zewnętrzne dodałem dopiero pod koniec
listopada - a w środku mam halogeny.
Co do dodawania nowych urządzeń, to _częściowo_ masz rację, ale te
urządzenia są najczęściej opcjonalne i w sumie niewielu się na nie
decyduje. Jak odsetek ludzi, zwłaszcza w blokach, ma klimatyzację? Plus
ta klimatyzacja jest używana tylko okresowo i sama pracuje cyklicznie a
nie ciągle.
Zresztą policzmy... Niech przeciętne gospodarstwo domowe ma 3
pomieszczenia mniej-więcej ciągle używane z oświetleniem żarowym po 150W
każde. Razem 450W. Zaokrąglijmy do 500W na poczet pomieszczeń typu
łazienka. O tej porze roku oświetlenie będzie używane przez około 8
godzin na dobę, a w okresie najdłuższych dni pewnie będą to jakieś 4
godziny. Średnio niech będzie po 6 godzin na dobę, co da około 1100kWh
rocznie. Załóżmy, że mamy 10 milionów gospodarstw domowych - to da około
11TWh rocznie, co stanowi około 40% zużycia dla tego typu odbiorców.
A oświetlenie diodowe zużywa 4-5 razy mniej energii i jest niemalże wieczne.
>>> Dobrze pisze - wegiel z Australii jest duuuzo tanszy. Jak i z kazdego
>>> kraju, w ktorym mozna go wydobywac metoda odkrywkowa. A z Ukrainy jest
>>> tanszy tylko dzieki nizszym kosztom pracy.
>>
>> Odkrywkowo? To nie będzie brunatny?
>
> Sposob wydobywania (odkrywkowy czy glebinowy) nie ma nic do przedmiotu
> wydobycia. Jedynym kryterium (no... najwazniejszym ekonomicznie) przy
> podejmowaniu decyzji o zastosowaniu danego sposobu jest stosunek
> grubosci pokladu surowca do grubosci nadkladu.
Zawsze mi się wydawało, że kamienny z reguły będzie dużo głębiej, niż
brunatny.
[ciach]
>> Swoją szosą kopalnie odkrywkowe to straszny wandalizm.
>
> Czy ja wiem? Faktem jest, ze zabieraja duza powierzchnie. Ale jak to sie
> ma do rozleglosci slynnych szkod gorniczych na Slasku na przyklad?
Przy czym te szkody wynikają głównie z błędów w sztuce.
> No i odkrywka jest zdecydowanie bezpieczniejsza.
Też, ale to problem jak wyżej.