Co wy myślicie o tym aby w szereg połaczyć 2 zbiorniki:

1. konwencjonalny wymiennik (120l) podłaczony do kotła węglowego, z grzałką
ustawioną na 50st powiedzmy
2. mały bojlerek 20l na prąd, ustawioiny na najwyższą temperaturę.

Dlaczego taka kombinacja?
- bo ciepła woda ma być i już
- jak kocioł pracuje to grzeje cwu, jak nie grzeje to są 2 grzałki
- jak córunia+żonka wypompują całą ciepłą wodę to mały bojlerek szybko
przygotuje porcję chociaż na prysznic, bez oczekiwania aż duży bojler
się zagrzeje
- mały bojlerek grzeje wodę wstępnie podgrzaną
- w trybie letnim chodzą
- nie ma obawy że marnujemy prąd na grzanie wody kotłowej (zimą, gdy
odłączymy grzałkę dużego wymiennika)
- wysoka temperatura końcowa morduje bakterie ligonella jakieśtam

Przyszłościowo, idąc za ciosem można wpiąć w układ zbiornik buforowy
solarów, jako pierwszy oczywiście :)

Wydaje się wam że to wszystko ma to sens?