Użytkownik "amir" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:huu99r$dop$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Mój to chyba w ogóle wpisów nie robił. Na koniec na chybił trafił wypełnił
>> całość.
>> Kierbud to generalnie porażka.
> u mnie był dwa razy na budowie
> nie wiem do czego ci kierownicy potrzebni :)
>

No i powoli dyskusja zaczyna się toczyć we właściwym kierunku. Po co jest ten
kierownik. Pomocnicze pytanie - czy zatrudniłeś go z własnej woli ?

do góry

Użytkownik "Maniek4" <s...@c...chrl> napisał w wiadomości
news:husuvo$tqc$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Przemek" <olowek5-to niepotrzebne@to tez.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:husl64$2e1
>
>> Lubie takie gadanie...
>> Skad wiesz jaka byla umowa miedzy Kikim a kierbudem i wiesz dokladnie do
>> czego sie kierbud zobowiazal wobec Kikiego?
>
> Ja tez lubie takie gadanie, bo ja nie wiem, ale Ty wiesz, ze Kiki akurat
> chcial zeby kierbut byl ze zrzeszenia ociemnialych?
>
>> Jak sie Kiki umowil ze placi za wypelnienie dziennika to czego chcial
>> wiecej? Zeby mu kierbud codziennie przyjezdzal?
>
> Przeciez o tym pisze...
> Nie ma znaczenia, po co jest kierownikiem to chyba sam wie najlepiej. Taki
> kierbud od wpisow to zwyczajny wal a nie kierbud.
>
>> Widzisz wlasnie wiekszosc inwestorow podchodzi do tego ze chca placic za
>> wypelnienie dziennika a nie nadzor na budowie (pomijam kwestie prawne ze
>> kierbud i tak ponosi odpowiedzialnosc za to co sie dzieje na budowie)
>> czyli chce placic jak za syrenke a otrzymac mercedesa.
>
> Skoro sa idioci ktorzy sie na to godza i za to biora odpowiedzialnosc to
> juz raczej ich problem a nie inwestora.
> To cos jak przeglad techniczny samochodu. Niby mozna z diagnosta sie
> umowic zeby nie widzial braku hamulcow, niedzialajacych swiatel i
> pordzewialej konstrukcji, ale czy znajdzie sie idiota zeby dopuscil cos
> takiego do ruchu to watpie.
>
> Pozdro.. TK
Oczywiscie, że dopuszcza. Byle ich zmotywować

do góry

William Bonawentura pisze:

>
> No i powoli dyskusja zaczyna się toczyć we właściwym kierunku. Po co jest ten
kierownik. Pomocnicze pytanie - czy zatrudniłeś go z własnej woli ?

O to chodzi...
Kierbud to tylko figurant i nic więcej.
Wg prawa ma on niby reprezentować inwestora, ale w praktyce... to
całkiem lekka fucha :-D. Pojeżdzić, pozaglądać czasem, powymądrzać
się... tak dla pucu i... skasować.

Ja też nie zatrudniłem kierbuda, bo miałem takie widzimisię, tylko
dlatego, że takie są wymogi prawne - musi on oficjalnie objąć nadzór. No
to objął - wpisał się, przybił pieczątkę i parę stówek wziął :-). Był
też dwa razy na budowie.

Nie liczyłbym jednak na taki... 'nadzór' hehe...
Jakbym nie dobrał sobie dobrej ekipy, a i jakbym sam się nie
dokształcał, coby wiedzieć co i jak, to cieniutko to widzę...

Tu jest po prostu jakieś kuriozum prawne. Bez tego kierbuda by się tak
samo obeszło jak i z nim, a parę stów w kieszeni.

pozdr
robercik-us

do góry

Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hv14bo$ml0$1@news.onet.pl...
>
> O to chodzi...
> Kierbud to tylko figurant i nic więcej.
> Wg prawa ma on niby reprezentować inwestora, ale w praktyce... to
> całkiem lekka fucha :-D. Pojeżdzić, pozaglądać czasem, powymądrzać
> się... tak dla pucu i... skasować.
> Ja też nie zatrudniłem kierbuda, bo miałem takie widzimisię, tylko
> dlatego, że takie są wymogi prawne - musi on oficjalnie objąć nadzór. No
> to objął - wpisał się, przybił pieczątkę i parę stówek wziął :-). Był
> też dwa razy na budowie.
>

Kierownik budowy reprezentuje interes "społeczny". Ma zagwarantować:
1) przestrzeganie decyzji o pozwoleniu na budowę (żeby państwo nie musiało płacić
odszkodowań za skargi sąsiadów na niezgodność z planem zagospodarowania itd.),
3) spełnienia minimów BHP (żeby państwo nie musiało płacić rent i zwolnień
lekarskich)
4) spełnienia minimów wytrzymałościowych i konstrukcyjnych (żeby nie było katastrof
budowlanych)

Kierownik budowy nie jest natomiast od spraw takich jak jakość izolacji, dokładność
tynków czy obijanie się ekipy. Od tego może być inspektor nadzoru inwestorskiego.

do góry

robercik-us pisze:

> Tu jest po prostu jakieś kuriozum prawne. Bez tego kierbuda by się tak
> samo obeszło jak i z nim, a parę stów w kieszeni.

Tutaj akurat się nie zgodzę. Owszem - kierbud to w większości przypadków
figurant - jednak przez to, że bierze na siebie odpowiedzialność to
jednak do takiej totalnej degrengolki nie dopuści - np. brak zbrojenia w
ławach, żeby było taniej.

M.

do góry