> Ja, jak na razie preferuje zwykle zarowki, ktore zolto bo zolto swieca, ale
> daja w miare ciagle pasmo, do ktorego atawistycznie wrecz jestesmy
> przyzwyczajeni. Po niewielu latach okazac sie moze, ze te swiecace
> oslepiajacym, gdy sie na nie popatrzy swiatlem diody, okaza sie dla wzroku
> szkodliwe i to byc moze nieodwracalnie. No bo jak ci to swieci jedna czy nawet
> trzema dlugosciami fal (kolorami) to oko, scislej jego akomodacja moze
> zglupiec na tyle, ze te kolorki powypalaja nam czesc tych slupkow czy nerwow
> ocznych i staniemy sie poldaltonistami?

Nie moze.

> Co jest mitem chyba nie fakt, ze zarowno swietlowka jak i ten led swieca
> pieknym swiatlem ciaglym gdy zasilic je napieciem stalym?
> A to, ze te elektroniczne zasilacze padaja jest faktem, ktory np. mnie dal w
> tylek jak musialem rosp..lac pol sufitu, w ktorym schowalem malenkie zasilacze
> 12 woltowe do 40 watowych halogenow. Jeden po roku a drugi po dwoch latach

No to cos zrobiles nie tak. 150W zasilacz elektroniczny miesci sie w
suficie podwieszanym i mozna go wlozyc przez otwor halogenka. Z toroidem
tego nie zrobisz. Takze nawet jesli ci ten zasilacz sie zepsuje to
wymiana jest prosta tak jak wymiana halogenka.
A BTW, to musiales trafic na wyjatkowa chinszczyzne. Pare lat temu
montowalem u siebie kilkanascie zasilaczy elektronicznych i do tej pory
nie padl ani jeden.

do góry

Użytkownik "T.M.F." <t...@n...mp.pl> napisał w wiadomości
news:gnn10v$6bk$1@atlantis.news.neostrada.pl...

> No to cos zrobiles nie tak. 150W zasilacz elektroniczny miesci sie w
> suficie podwieszanym i mozna go wlozyc przez otwor halogenka. Z toroidem
> tego nie zrobisz. Takze nawet jesli ci ten zasilacz sie zepsuje to wymiana
> jest prosta tak jak wymiana halogenka.
> A BTW, to musiales trafic na wyjatkowa chinszczyzne. Pare lat temu
> montowalem u siebie kilkanascie zasilaczy elektronicznych i do tej pory
> nie padl ani jeden.

Mi toroidalny, polski padl po roku.:-))

Pozdro.. TK

do góry

> To nie jest sprawa plastiku. Chdzi o to, zeby zrodlo, polprzewodnik dawal
> taka barwe swiatla. Pisze o tym Tornad, wiec nie bede dublowal.

Skoro tak to czemu czerwone ledy są czerwone a nie białe (wyłączone)?

--
Mariusz

do góry

Użytkownik "Mariusz" <m...@n...net> napisał w wiadomości
news:gnp1nb$n21$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> To nie jest sprawa plastiku. Chdzi o to, zeby zrodlo, polprzewodnik dawal
>> taka barwe swiatla. Pisze o tym Tornad, wiec nie bede dublowal.
>
> Skoro tak to czemu czerwone ledy są czerwone a nie białe (wyłączone)?

Sa i bezbarwne w kazdym kolorze swiecenia mozliwym do uzyskania. Barwienie
plastiku jest czysto orientacyjne. Moze tez sluzyc rozproszeniu swiatla np.
w roznego rodzaju wskaznikach opartych na LED, gdzie zbyt duza intensywnosc
swiecenia jest wrecz niepozadana.

Pozdro.. TK

do góry

Mariusz pisze:
>> To nie jest sprawa plastiku. Chdzi o to, zeby zrodlo, polprzewodnik dawal
>> taka barwe swiatla. Pisze o tym Tornad, wiec nie bede dublowal.
>
> Skoro tak to czemu czerwone ledy są czerwone a nie białe (wyłączone)?
>

Zlacze polprzewodnikowe daje *zawsze* swiatlo monochromatyczne (+/-
kilka nm). Czerwone diody maja zlacze zrobione z inaczej domieszkowanego
polprzewodnika, niz np. zielone czy zolte. Biale diody to tak naprawde
diody swiecace w UV, ktore to promieniowanie pozniej jest pochlaniane
przez warstwe luminoforu emitujacego z kolei swiatlo widzialne, zlozone
z mniej wiecej 3 pikow odpowiadajacych kolorom podstawowym (dla ludzkiej
siatkowki), co daje wrazenie swiatla bialego.
W czerwonej diodzie plastik jest czerwony, ale gdyby go zaminono na np.
zielony to bys zadnego swiatla nie widzial (domysl sie dlaczego). BTW,
sa np. czerwone diody w obudowach przezroczystych.

do góry