eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 21. Data: 2012-03-08 09:10:02
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: Lukasz <w...@b...net.pl>

    W dniu 2012-03-08 09:46, z...@g...com pisze:
    > Mam dobrego kumpla który kilka lat temu razem z rodzicami wybudował taki dom.
    Większość kasy dali rodzice. Dom parterowy oddzielne wejścia i itd ...
    > No i co ?
    > Rodzice chłopaka nie mieli co robić i codziennie przebywali z młodymi.

    a u mnie przychodzą na weekend i to nie każdy, czasem chwilę pogadam z
    nimi na podwórku, rzadko wpadną w tygodniu (zwykle w jakiejś konkretnej
    sprawie), zawsze wcześniej zapytają czy mogą przyjść

    > Na początku było fajnie ale bardzo szybko zaczęło to mocno denerwować i bardzo źle
    wpływać na związek. Dochodziło do kłótni bo teściowa wtrącała się do wychowania
    dzieci , ciągle pouczała "córkę" i itd ...

    dlatego trzeba im jednoznacznie dać do zrozumienia kto wychowuje dziecko
    i kto ustala zasady. u mnie też było tak (jeszcze w czasie kiedy
    mieszkania były połączone) 'julcia, julcia czemu płaczesz' - a płakała
    bo chciała coś wymusić. Szybko im uświadomiłem że to my wiemy kiedy jej
    trzeba pomóc i że nie powinni się wtrącać, a takie gadanie jest
    denerwujące dla rodziców i psuje moje dziecko- bo widzi że jej udawany
    płacz przynosi efekty. Teraz jest spokój; próbowali też sugerować jakieś
    zachowania w stylu 'dobrze by było jakby julcia pojechała dziś na basen'
    albo 'daj mi julcię pójdę z nią na dwór bo po chorobie i takim czasie
    spędzonym w domu jej się przyda', ale wystarczyło powiedzieć że teraz
    nie - nie podając nawet powodów - i że to my zdecydujemy kiedy będzie
    mogła pójść - i teraz już nie ma takich problemów

    > Wiem że było bardzo ostro bo niemalże nie skończyło się na rozwodzie. Kumpel coś
    przebąkiwał że chce kupić mieszkanie i dom , bo już ma dość...

    bo najlepszym wyjściem jest wkład 50/50, wtedy nikt nikomu nie wypomni
    że to za jego pieniądze... Nie zawsze tak się da, wtedy też trzeba
    ustalić twarde reguły i zapisy w księdze wieczystej ;) a resztą się nie
    przejmować

    >
    > Sam przez chwilę (2mc) mieszkałem z teściami (musieliśmy opuścić nasze mieszkanie ,
    a nie mogliśmy wprowadzić się do naszego domu bo wymagał jeszcze wykończeniówki).
    Uwierz mimo że żyję z teściami bardzo dobrze to po zamieszkaniu powoli zaczęło
    dochodzić do spięć ...
    >

    ale to całkiem co innego. Też mieszkaliśmy razem z rodzicami po
    sprzedaży mieszkania i wspólna kuchnia, przedpokój czy chociażby to że
    teściowa widzi co robisz a czego nie nie jest dobrą rzeczą

    > Z tego co sam mówisz macie mieszkanie. Sprzedać je , dołożyć i kupić dom.
    >
    > My swoje mieszkanie 65m2 sprzedaliśmy dołożyliśmy i kupiliśmy gotowy dom.
    >
    > Jeśli masz mieszkanie to sądzę że bez problemu dostaniesz kredyt.

    kwestia indywidualnego wyboru i podejścia, każde rozwiązanie ma swoje
    minusy. Ile spłacacie miesięcznie kredytu? nie każdego może być na to
    stać, szczególnie że decydując się na dom decydujesz się na nieskończoną
    inwestycję - na to też muszą się znaleźć środki. W niektórych
    przypadkach lepiej mieszkać z sąsiadami teściami niż wpierdzielać suchy
    chleb, bo na koncie pustki, a znowu coś trzeba w domu naprawić (dla
    jednego będzie to faktycznie suchy chleb, dla drugiego brak możliwości
    wyjazdu na wakacje...)

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 22. Data: 2012-03-08 15:58:19
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: "kiki" <...@p...pl>


    "Lukasz" <w...@b...net.pl> wrote in message
    news:jj9svc$iqg$1@inews.gazeta.pl...

    > dać do zrozumienia kto wychowuje dziecko i kto ustala zasady. u mnie też
    > było tak (jeszcze w czasie kiedy mieszkania były

    To nic nie da :-) Bedą obrażeni za to, że im dałeś do zrozumienia :-)
    U mnie jeszcze byłby kłopot z zabobonami i moimi dziećmi. Boję się że by
    próbowali indoktrynować.


  • 23. Data: 2012-03-09 09:26:40
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: Lukasz <w...@b...net.pl>

    W dniu 2012-03-08 16:58, kiki pisze:
    >
    > To nic nie da :-) Bedą obrażeni za to, że im dałeś do zrozumienia :-)
    > U mnie jeszcze byłby kłopot z zabobonami i moimi dziećmi. Boję się że by
    > próbowali indoktrynować.

    ale obrażeni są krótko, a to działa (przynajmniej u mnie) - od czasu do
    czasu trzeba im o tym przypomnieć, ale teraz już się nawet na to nie
    obrażają :)

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 24. Data: 2012-03-09 10:41:57
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: Lukasz <w...@b...net.pl>

    W dniu 2012-03-09 12:14, /// Kaszpir /// pisze:
    >> ale obrażeni są krótko, a to działa (przynajmniej u mnie) - od czasu
    >> do czasu trzeba im o tym przypomnieć, ale teraz już się nawet na to
    >> nie obrażają :)
    >
    > Obecnie mieszkacie prawie 1km od siebie. Będziecie mieszkać pod jednym
    > dachem po drugiej stronie muru ...
    > To całkowicie wszystko zmienia ...

    nie,nie ten kilometr od siebie nie było wogóle problemu. Teraz mieszkamy
    pod jednym dachem (tzn ich dachem jest nasza podłoga ;), od roku

    >
    > Poprzednio rodzice musieli zadzwonić aby mieć pewność że jesteście w
    > domu.

    teraz też zadzwonią, bo jak jestem zmęczony to gości nie przyjmuję za
    chętnie, a że często pracuję od rana do wieczora to odwiedzają nas w
    weekendy - i to nie każdy

    > W jednym domu nie ma odległości a rodzice ZAWSZE będą wiedzieli że
    > jesteście. Nie wiem jakbym się czuł gdybym wiedział że nasze poczynania
    > miłosne podsłuchuje lub słyszą moi rodzice ;)

    ee tam, po to wymyślili wełnę wygłuszającą ;)

    >
    > Uwierz teście po drugiej stronie muru + częste wizyty + dobre rady w
    > stosunku do Ciebie + Twojej żony nie pomagają w małżeństwie ...

    jak wyżej, w weekend też nie mam dla nich za dużo czasu, od czasu do
    czasu mogą wpaść- jak to goście- ale częściej się nie da, mam pracę i
    swoją rodzinę, dalej swoje przyjemności, na końcu przyjemności dla gości ;)

    >
    > Dlatego mimo że nasze społeczeństwo nie należy do najbogatszych niemalże
    > NIKT nie buduje domów wielopokoleniowych mimo że przecież to dużo tańsze
    > Domy wielopokoleniowe to wyjątki ...
    > Zapewne jest jakiś powód , bo każdy potrafi liczyć , ale pieniądze to
    > nie wszystko ...

    zgadzam się i przed zamieszkaniem też byłem pełen obaw, ale na razie się
    nie potwierdzają. Ale może u mnie jest inaczej bo i rodzice częściej
    wyjeżdżają - to nad morze, to do domku na wsi...

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 25. Data: 2012-03-09 10:44:50
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: Lukasz <w...@b...net.pl>

    W dniu 2012-03-09 12:36, kiki pisze:
    > Sama sytuacja jest niekomfortowa :-)
    >

    zgadza się, niestety - coś za coś, o ile nie będzie gorzej niż jest to
    jestem zadowolony ze swojego wyboru (choć nie powiem, faktycznie trudny
    i ciężko ocenić konsekwencje przed dokonaniem wyboru), kredytu spłacać
    nie muszę, pieniądze przeznaczam na spełnianie innych marzeń :)

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 26. Data: 2012-03-09 10:50:33
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: Lukasz <w...@b...net.pl>

    W dniu 2012-03-09 11:41, Lukasz pisze:
    >> Poprzednio rodzice musieli zadzwonić aby mieć pewność że jesteście w
    >> domu.
    >
    > teraz też zadzwonią, bo jak jestem zmęczony to gości nie przyjmuję za
    > chętnie, a że często pracuję od rana do wieczora to odwiedzają nas w
    > weekendy - i to nie każdy
    >

    aha, drzwi do domu zamykam na noc po powrocie z pracy (przy wyjściu do
    pracy też bo żona jeszcze śpi), więc bez dzwonienia się nie dostaną...
    Do tego też się przyzwyczaili, jak i do tego że wolny czas w pierwszej
    kolejności spędzam z rodziną (żoną, dzieckiem), a jak chcą coś więcej
    ode mnie to muszą wpisać się w kalendarz, jak większość moich klientów :)

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 27. Data: 2012-03-09 11:14:48
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: "/// Kaszpir ///" <z...@g...com>

    >ale obrażeni są krótko, a to działa (przynajmniej u mnie) - od czasu do
    >czasu trzeba im o tym przypomnieć, ale teraz już się nawet na to nie
    >obrażają :)

    Obecnie mieszkacie prawie 1km od siebie. Będziecie mieszkać pod jednym
    dachem po drugiej stronie muru ...
    To całkowicie wszystko zmienia ...

    Poprzednio rodzice musieli zadzwonić aby mieć pewność że jesteście w domu.
    Zawsze mogliście wymyśleć że nie ma Was w domu mimo że byliście a rodzice
    nie przychodzili na "ślepo" bo była szansa że Was nie zastaną ...

    W jednym domu nie ma odległości a rodzice ZAWSZE będą wiedzieli że
    jesteście. Nie wiem jakbym się czuł gdybym wiedział że nasze poczynania
    miłosne podsłuchuje lub słyszą moi rodzice ;)

    Musisz się liczyć na częste wizyty , bo przecież rodzice będą za murem a
    dodatkowo wspólna działka też w tym pomoże.
    Uwierz teście po drugiej stronie muru + częste wizyty + dobre rady w
    stosunku do Ciebie + Twojej żony nie pomagają w małżeństwie ...

    Dlatego mimo że nasze społeczeństwo nie należy do najbogatszych niemalże
    NIKT nie buduje domów wielopokoleniowych mimo że przecież to dużo tańsze ...
    Domy wielopokoleniowe to wyjątki ...

    Zapewne jest jakiś powód , bo każdy potrafi liczyć , ale pieniądze to nie
    wszystko ...
    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 28. Data: 2012-03-09 11:36:29
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: "kiki" <...@p...pl>


    "Lukasz" <w...@b...net.pl> wrote in message
    news:jjciae$fpt$1@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 2012-03-08 16:58, kiki pisze:
    >>
    >> To nic nie da :-) Bedą obrażeni za to, że im dałeś do zrozumienia :-)
    >> U mnie jeszcze byłby kłopot z zabobonami i moimi dziećmi. Boję się że by
    >> próbowali indoktrynować.
    >
    > ale obrażeni są krótko, a to działa (przynajmniej u mnie) - od czasu do
    > czasu trzeba im o tym przypomnieć, ale teraz już się nawet na to nie
    > obrażają :)

    Sama sytuacja jest niekomfortowa :-)


  • 29. Data: 2012-03-12 06:48:08
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: rrr <r...@o...rrr.pl>

    Użytkownik Lukasz napisał:
    > W dniu 2012-03-09 11:41, Lukasz pisze:
    >>> Poprzednio rodzice musieli zadzwonić aby mieć pewność że jesteście w
    >>> domu.
    >>
    >> teraz też zadzwonią, bo jak jestem zmęczony to gości nie przyjmuję za
    >> chętnie, a że często pracuję od rana do wieczora to odwiedzają nas w
    >> weekendy - i to nie każdy
    >>
    >
    > aha, drzwi do domu zamykam na noc po powrocie z pracy (przy wyjściu do
    > pracy też bo żona jeszcze śpi), więc bez dzwonienia się nie dostaną...
    > Do tego też się przyzwyczaili, jak i do tego że wolny czas w pierwszej
    > kolejności spędzam z rodziną (żoną, dzieckiem), a jak chcą coś więcej
    > ode mnie to muszą wpisać się w kalendarz, jak większość moich klientów :)
    >
    Serio ? To jakieś takie amerykańskie. Do mnie rodzice wpadają kiedy chcą
    (choć za rzadko jak na mój gust), sąsiedzi zdecydowanie częściej, bez
    żadnych zapowiedzi, najwyżej dzwonią czy akurat jesteśmy. Ja do rodziców
    też mogę wpadać bez zapowiedzi.
    Drzwi od domu nie zamykam na klucz przed nocą - ale dlatego by koledzy i
    koleżanki kilkuletniej latorośli mogli wchodzić nie ściągając mnie z
    wyrka lub odrywając od zajęć.
    Jak we wszystkim ważny jest umiar i zdrowy rozsądek, ale zamykanie się w
    domu i wyznaczanie rodzicom godzin wizyt jest dla mnie żałosne.

    pozdrawiam
    rafał


  • 30. Data: 2012-03-12 07:09:08
    Temat: Re: Dom dwulokalowy, dwupokoleniowy
    Od: Adam <a...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 12 marca 2012, 07:48:08 UTC+1 użytkownik rrr napisał:

    > Jak we wszystkim ważny jest umiar i zdrowy rozsądek, ale zamykanie się w
    > domu i wyznaczanie rodzicom godzin wizyt jest dla mnie żałosne.

    Ale to *jedyna* opcja zeby mieszkac z rodzicami/tesciami pod jednym dachem. Inaczej
    beda przychodzic coraz czesciej i czesciej i w koncu dom przestanie byc
    dwu-mieszkaniowy tylko bedzie jednym wielkim mieszkaniem. A w takim o konflikt duzo
    latwiej. Ja bym w zyciu (mimo duzej sympatii) nie chcial mieszkac z tesciami, czy
    rodzicami.

    Moi sasiedzi tak wlasnie zrobili - sprzedali dwa mieszkania i wybudowali dom. Mlodzi
    mieszkaja na gorze, starzy na dole. Pisze starzy, a nie starsi, bo nie mam do nich za
    grosz szacunku przez ich wiesniackie zachowanie - nawet sobie nie wyobrazam co czuje
    ich ziec, rozmyslajac codziennie na co on sie borok zgodzil. Zal mi go! Ja bym juz
    wolal mieszkac sam w malym mieszkaniu.
    pozdr.

    --
    Adam

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1