eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieEs must nich immer.....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 30

  • 11. Data: 2009-06-02 18:01:55
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: detektyw <albanpodkreslnik13@.gazeta.2xy>

    rpdrobny pisze:

    > Murłata jest zakotwiona, a krokwie jak mocowane to już taki pewny nie
    > jestem.
    > Zadałeś mi bobu. Jak już to chyba tylko na gwożdzie, bo żadnych okuć nie
    > widziałem.
    > Teraz to i tak tego nie sprawdzę i przyjdzie się modlić o łaskawą pogodę.
    > Mam nadzieję, iż najpierw zdmuchnie mi pojedyńcze dachówki, a nie cały dach.

    No i panika, właśnie na gwoździe się mocuje, od strony pokrycia np.
    wbijany "duży" gwóźdź. Dachówek też nie powinno zdmuchnąć :).


  • 12. Data: 2009-06-02 18:04:35
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: detektyw <albanpodkreslnik13@.gazeta.2xy>

    rpdrobny pisze:
    >> Na jętki bym raczej nie liczył, śmiesznie to będzie wyglądało. IMHO
    >> zrobiłbym w stylu krokwiowego dachu :), zamiast jętek belki stropowe i do
    >> nich zamocował krokwie.
    > Znaczy chyba ja źle się wyrażam. Sorry.
    > Zamiast stropu mają być właśnie belki/jętki, które będą leżeć na murłacie i
    > będą spinać krokwie.

    No to krokwiowy będzie daszek ;)

    > Jakbyś planował pokrycie z dachówki to
    >> wylałbym jednak wieniec (wianuszek ;) ), bo np. przy ścinach z gazobetonu
    >> pojawią się pęknięcia w miejscu oparcia krokwi w optymistycznej wersji
    >> tynk odpadnie.
    >> Zaobserwowałem to właśnie w takich budyneczkach.
    > Krokwie i tak będą leżeć na murłacie. Liczyłem na to, iż murłata rozprowadzi
    > nacisk równomiernie.
    > Zresztą chyba po to właśnie jest :)
    >
    > Innym zagadnieniem jest ustabilizowanie murłaty i tu miałem pomysł, coby
    > zamiast wylwać cały wieniec, co któryś bloczek wylać betonem i w tym zatopić
    > pręty/kotwy.

    I co by ci to dało? Pomyśl np. bloczki są powiązane ze sobą przy dużym
    rozporze ściana się odkształci, ulegnie wybrzuszeniu ;) Zależy od
    pokrycia, jak lekkie to "normalnie" zakotwić zamiast zalewać w miejscu
    co któregoś bloczka - ten sam efekt (powiedzmy). Takie zalewanie kotew
    stosuje sie np. w stopach fundamentowych, a to w celu dopasowania
    kotwy bądź bardziej finezyjnego zamocowania które będzie też m.in.
    "wyrywane".
    Dobra starczy bo czat zrobiłem i rozrzuciłem posty, myślę że
    grypowicze wybaczą ;)


  • 13. Data: 2009-06-02 18:09:26
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "rpdrobny" <r...@w...pl>

    > No i panika, właśnie na gwoździe się mocuje, od strony pokrycia np.
    > wbijany "duży" gwóźdź. Dachówek też nie powinno zdmuchnąć :).

    Jak dla mnie to trochę g..ane (słabe) to mocowanie, ale skoro wystarczy, to
    wystarczy.
    Nie wiem czy tak mam. Na to nie zwracałem uwagi jak robili dach.
    Należy mieć więc wiarę w ludzi albo silne nerwy przy następnym oberwaniu
    chmury :)

    Póki co dachówek też jeszcze nie zwiało :)



  • 14. Data: 2009-06-02 18:13:04
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "rpdrobny" <r...@w...pl>

    > I co by ci to dało? Pomyśl np. bloczki są powiązane ze sobą przy dużym
    > rozporze ściana się odkształci, ulegnie wybrzuszeniu ;) Zależy od
    > pokrycia, jak lekkie to "normalnie" zakotwić zamiast zalewać w miejscu co
    > któregoś bloczka - ten sam efekt (powiedzmy).

    OK. Może i recht (racja). Przemyślę sobie.
    Dzięki wszystkim za dyskusję.
    Tematu nie zamykam, a nuż coś ciekawego jeszcze kto powie.




  • 15. Data: 2009-06-02 18:17:36
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "rpdrobny" <r...@w...pl>

    > Cholera, jak Niemcy stawiali 75 lat temu budynek w którym mam mieszkanie,
    > to musieli dać mu coś na amnezję, bo ten budynek nie wie, że powinien
    > dawno
    > stracić dach - ani wieńca, ani ścianki kolankowej, rozpiętość dachu 16
    > metrów i bez problemu się trzyma więźba dwustolcowa
    > kleszczowo-wieszarowa....

    Nie wiem co to za rodzaj więźby, ale chyba cały wic polega na tym coby
    wszelkie siły boczne zamienić na pionowe.
    A im mniejsza rozpiętość (tak jak w moim budynku gospodarczym) tym problem
    mniejszy.



  • 16. Data: 2009-06-02 18:20:11
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "kiki" <j...@g...ky>


    "rpdrobny" <r...@w...pl> wrote in message news:h03p5a$m8m$1@news.wp.pl...

    > Zadałeś mi bobu. Jak już to chyba tylko na gwożdzie, bo żadnych okuć nie
    > widziałem.

    Np ja mam całe stada okuć między murłatą i krokwiami i między krokwiami a
    płatwiami. Wszystko jest zespolone na wypadek wiatru.



  • 17. Data: 2009-06-02 18:29:12
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "rpdrobny" <r...@w...pl>

    > Np ja mam całe stada okuć między murłatą i krokwiami i między krokwiami a
    > płatwiami. Wszystko jest zespolone na wypadek wiatru.

    Wyszedłem własnie na dwór (na pole tłum. dla tych z Galicji) i popatrzyłem
    na krańcowe krokwie, które są na zewnątrz.
    Nijakich okuć.
    No to albo Ty masz bunkier, albo ja muszę umacniać się w wierze (w Boga lub
    PZU) bo właśnie idzie burza.




  • 18. Data: 2009-06-02 18:36:09
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "kiki" <j...@g...ky>


    "rpdrobny" <r...@w...pl> wrote in message news:h03r1q$nkg$1@news.wp.pl...
    >> Np ja mam całe stada okuć między murłatą i krokwiami i między krokwiami a
    >> płatwiami. Wszystko jest zespolone na wypadek wiatru.
    >
    > Wyszedłem własnie na dwór (na pole tłum. dla tych z Galicji) i popatrzyłem
    > na krańcowe krokwie, które są na zewnątrz.
    > Nijakich okuć.

    Mam je od środka. Z zewnątrz ich nie widać. To są takie blaszki,
    płaskowniki, kątowniki róznie w różnych miejscach ale co każdą krokwie po
    jej obu stronach.



  • 19. Data: 2009-06-02 21:12:51
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: detektyw <albanpodkreslnik13@.gazeta.2xy>

    Adam Płaszczyca pisze:
    > Dnia Tue, 2 Jun 2009 18:53:56 +0200, kiki napisał(a):
    >
    >>> Pytam bo mam do zrobienia mały budynek gospodarczy, tak 3.5 x 10 m.
    >>> Nie będzie on miał nijakiego stropu, a więźba bedzie typu jętkowego.
    >> Wieniec zawsze powinno się robić ale postąpisz po swojemu i go nie dasz :-)
    >> Tylko nie miej pretensji później :-)
    >> Co to za wielka sprawa taki wieniec?
    >
    > Cholera, jak Niemcy stawiali 75 lat temu budynek w którym mam mieszkanie,
    > to musieli dać mu coś na amnezję, bo ten budynek nie wie, że powinien dawno
    > stracić dach

    I można? Można. ;)
    Taka konstrukcja dachu przetrzyma wiele wykonanych dzisiaj i żadne
    wichury jej nie straszne :). Choć na przełomie ub. wieku i bieżącego
    Niemcy już tak się nie spisali i nie spisują z dachami. Hipermarkety,
    hale wystawowe czy sportowe składają się...


  • 20. Data: 2009-06-03 13:01:29
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "Boban" <b...@g...pl>

    Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl> napisał(a):


    > Cholera, jak Niemcy stawiali 75 lat temu budynek w którym mam mieszkanie,
    > to musieli dać mu coś na amnezję, bo ten budynek nie wie, że powinien dawno
    > stracić dach - ani wieńca, ani ścianki kolankowej,

    To, że nie ma ścianki kolankowej to raczej wzmacnia konstrukcję.
    Ale coś w tym jest - moi murarze też mi mówili, że w Niemczech domy wznosili
    bez wieńców.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1