-
71. Data: 2009-03-01 23:12:00
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
> Oczywiście nie musisz mi wierzyć na słowo, dlatego zachęcam gorąco żebyś
> zrobił ten test, spożytkował dwie godziny i 60 zł i sam się przekonasz.
Wierze ci na slowo. Ale czego to dowodzi? To sa dwa rozne produkty. Nie
jest dziwne, ze Opoczno robi cos na wylaczne zamowienie supermarketu,
zdziwilbym sie gdyby robilo cos wylacznie dla konkretnej hurtowni. Pokaz
mi cos co ma ten sam nr katalogowy, a w wersji sprzedawanej w
supermarkecie jest gorszej jakosci.
>> Jakie narzedzia specjalne do tego potrzebujesz? Poziomica, wiertarka,
>> nozyk, szpachla i pedzel?
>
> Wkrętarka by sie jeszcze przydała.
Tak, i majzel oraz mlotek do wykuwania tej bruzdy na kabel. Tez sprzet
praktycznie niedostepny.
>> wymagajaca skonczenia Harvardu i co najmniej doktoratu z
>> materialoznawstwa, a przydaloby sie jeszcze skonczenie jakiegos wydzialu
>> chemii polimerow coby wiedziec jak sie farba poslugiwac.
>
> Cala masa osób podobnie mysli i m.in. dlatego w Polsce pokutuje opinia, ze
> zabudowy z k/g sa gowno warte bo pękają :) Otóż nie pękają, jeśli ktoś wie
> jak to robić. Aha, nie uczą tego na Harvardzie, ale pewna wiedza jest do
> tego potrzebna.
Ale czy ja negowalem gdziekolwiek posiadanie wiedzy? Wszystko trzeba
umiec zrobic, tyle, ze to nie jest ani wiedza tajemna, ani ze wzgledu na
skomplikowanie dostepna dla nielicznych wybrancow.
-
72. Data: 2009-03-01 23:18:11
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Mon, 02 Mar 2009 00:12:00 +0100, T.M.F. napisał(a):
> Wierze ci na slowo. Ale czego to dowodzi? To sa dwa rozne produkty. Nie
> jest dziwne, ze Opoczno robi cos na wylaczne zamowienie supermarketu,
> zdziwilbym sie gdyby robilo cos wylacznie dla konkretnej hurtowni. Pokaz
> mi cos co ma ten sam nr katalogowy, a w wersji sprzedawanej w
> supermarkecie jest gorszej jakosci.
To sa dwa takie same produkty. Nazywaja sie tak samo, wygladaja tak samo,
maja ten sam numer katalogowy, te same napisy na pudełkach, oba sa w
pierwszym gatunku.
>> Wkrętarka by sie jeszcze przydała.
> Tak, i majzel oraz mlotek do wykuwania tej bruzdy na kabel. Tez sprzet
> praktycznie niedostepny.
Próbujesz drwić? :)
--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
73. Data: 2009-03-01 23:33:16
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
>> Wierze ci na slowo. Ale czego to dowodzi? To sa dwa rozne produkty. Nie
>> jest dziwne, ze Opoczno robi cos na wylaczne zamowienie supermarketu,
>> zdziwilbym sie gdyby robilo cos wylacznie dla konkretnej hurtowni. Pokaz
>> mi cos co ma ten sam nr katalogowy, a w wersji sprzedawanej w
>> supermarkecie jest gorszej jakosci.
>
> To sa dwa takie same produkty. Nazywaja sie tak samo, wygladaja tak samo,
> maja ten sam numer katalogowy, te same napisy na pudełkach, oba sa w
> pierwszym gatunku.
W to juz watpie. Producent podaje przeciez charakterystyke produktu,
m.in. mase na m^2 itd. To by juz stanowilo podstawe do reklamacji na
zasadzie niezgodnosci towaru z umowa. Przeciez wymiary plytki sa podane.
Jak jedna ma np. 12mm, a druga 8 mm to juz nie to samo i tak samo na
pudelku opisane byc nie moga.
>>> Wkrętarka by sie jeszcze przydała.
>> Tak, i majzel oraz mlotek do wykuwania tej bruzdy na kabel. Tez sprzet
>> praktycznie niedostepny.
>
> Próbujesz drwić? :)
>
Alez skad. Daje sie powoli przekonac, ze wlasciwie potrzebuje kogos z
NASA. Aha, i wazna uwaga - musze mu zagladac w PIT, bo jesli malo
zarabia to na bank mi spartoli robote.
-
74. Data: 2009-03-01 23:33:18
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "Piotr " <c...@g...pl>
Kris <k...@w...pl> napisał(a):
> Ale jest wolny rynek. Nie chcesz tej roboty robic za 400zł to nie rób.
> Będziesz miął mniej kłopotu, wiecej wolnego czasu, na paliwo, telefon itp
> nie wydasz.
Przecież jest jasne, że za taką kasę nie wykonam tego zadania. Nie stać mnie
na to. Opisując zakres tych prac, dałem wyraźnie do zrozumienia, że można
liczyć się z tym, że wynikną dodatkowe trudności. Choćby więcej malowania i
na ścianch obok, więcej czasu poświęconego na zakupy i w końcu więcej samych
materiałów. Czuję, że każdy, nazwę was paragonowymi inwestorami, będzie
chciał wyłgać się z płacenia za te dodatki, np.punkt elektryczny(jeśli nawet,
to dacie te 30-35 zł). I oczywiście znajdziecie mnóstwo niedociągnięć :).
> Inni w tym czasie to zrobia, inwestor będzie zadowolony a
> wszystko gra.
Już pisałem wyżej, że muszę być jakiś zajebisty fachowiec, jeśli mam ciągle
robotę. Tak więc widzisz, daruj se takich jak ja. Będziesz wręcz dumny, jeśli
wszystko wyjdzie ok, a ja Ci nawet wtedy pogratuluję sprytu.
> A z drzwiami Classena to nie przesadzaj- nie są takie złe.
Drzwi Classena jest chyba przynajmniej kilka rodzajów. Więc nie przesadzaj.
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=796&w=73350
978&a=75669103
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=796&w=73350
978&a=83381063
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
75. Data: 2009-03-01 23:44:40
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
>> Nie bierzesz pod uwage, ze w Polsce ludzie generalnie kiepsko zarabiaja.
>
> Generalnie to mam to gdzieś, kto ile zarabia. Mam swoje życie i nie żyję
> czyimś. Nie pytam się inwestora, ile zarabia. To on czasem krzyczy po
> zakończeniu zleconych prac "czemu tak drogo i ile to ja chciałbym zarabiać!"
> Odpowiadam wtedy spokojnie, że chce mieć taki samochód jak on, a w
> przyszłości taki dom, a większa kwota wynika z ilości prac, zazwyczaj
> dodatkowych i zleconych w trakcie wykonywania tych ustalonych na początku.
Widzisz, ja tez. Tylko, ze jak ludzie zarabiaja grosze na codzien to nie
maja kosmicznych oczekiwan co do pracy na dwa dni.
>> Ekipa np. za 1200zl/miesiecznie siedzi na kasie w supermarkecie, dla
>> ciebie 6 stowek na czysto w 2-3 dni to nic, mimo, ze nawet gdybys przez
>> reszte tygodnia palcem nie kiwnal zarobilbys miesiecznie ponad 2400zl,
>> czyli wiecej niz jakies 70% Polakow.
>
> Prowadząc firmę mam trochę więcej obowiązków i wydatków z tym związanych niż
> kasjer. Spytam tylko, jesteś urzędnikiem z 8-godzinnym dniem pracy, 5 razy w
> tygodniu i stałą pensją? Bo bredzisz, że to na czysto. Kasjer jeździ do pracy
> autobusem. Ja do pracy autobusem nie mogę jeździć.
Tak, jak pracujesz te 2-3 dni w tygodniu to istotnie by ci sie nie
przelewalo.
>> I ok, zadaj sobie ile chcesz. Ale
>> sa ludzie calkiem niezli, ktorzy sobie chetnie dorobia te 200-300zl.
>
> No nie wiem czemu ja tych zleceń mam tyle, jeśli tak dużo jest tych
> "niezłych". Może ja jestem zajebisty??? :DDD
Proponuje sobie to wydrukowac i powiesic nad lozkiem. Wiara czyni cuda.
Szczegolnie w sytuacji kiedy nowych mieszkan obecnie sprzedaje sie
kilkanascie razy mniej i proporcjonalnie wykonczeniowka tez sie skurczy.
> Ja wiem, że ty najchętniej wziąłbyś kogoś do tego zlecenia za określoną
> kwotę, a później poobcinał mu za przerwy technologiczne, bo wtedy nie
> pracował. Byłoby jeszcze taniej.
Jak sie z nim umawiam na np. 3 dni i 300zl to mi naprawde zwisa ile on
sie napracuje. Nie place mu za roboczogodzine tylko za wykonanie pewnej
roboty.
> Gdyby to były tylko płyty nie pisałbym w ogóle o wnoszeniu. Ty czytaj
> dokładniej.
O, to co z takim trudem przez 2 godziny bys wnosil? Lekki metalowy
stelaz? Aaa, juz wiem, ten super sprzet, ktory jest ci potrzebny do
wykucia metrowej bruzdy. Tylko tak sie zastanawiam, jak to mozliwe, ze z
takim kosmicznym wyposazeniem na postawienie lekkiej scianki z KG o
powierzchni niecalych 10m^2 potrzebujesz 3 dni i 2 ludzi.
>> Jakie narzedzia specjalne do tego potrzebujesz? Poziomica, wiertarka,
>> nozyk, szpachla i pedzel?
>
> Czytałeś całość mojego postu, czy tylko tak po łebkach? Można kuć meslem
> bruzdę, ale ja to robię dobra maszyną. Można kręcić płyty śrubokrętem, ja to
> robię wkrętarką. Płyty oprócz noża potrzebują też do obróbki ździeraka. Do
> dobrego wyszpachlowania, oprócz pióra i szpachelki używam halogena. Maluję
> pędzlem, ale tylko drobiazgi. Resztę wałkami(jest ich sporo w zalezności od
> rodzaju farby). Kątowniki, pistolety, pilarki, szlifierki..... Bez tego Twój
> tubylec zrobi to, ale po tygodniu, a Ty mu zapłacisz słynnymi już paragonami,
> po czym tubylec wypali ci w papę, chyba, że masz 205cm wzrostu ;). Jeśli
> nawet to zrewanżuje się prędzej czy później w inny sposób.
Powiem ci, ze mnie to powalilo. Sprzet unikalny, po prostu nikt go nie
ma. Chociaz... wiesz, ostatnio cos takiego mi sie walalo po garazu,
tylko mnie nie podkabluj :)
>> No rzeczywiscie, sa to wyjatowo rzadko
>> wystepujace w przyrodzie narzedzia dostepne tylko dla ograniczonego
>> grona wysokiej klasy specjalistow. Podobnie jak niesamowita wiedza
>> wymagajaca skonczenia Harvardu i co najmniej doktoratu z
>> materialoznawstwa, a przydaloby sie jeszcze skonczenie jakiegos wydzialu
>> chemii polimerow coby wiedziec jak sie farba poslugiwac.
>
> Tu już mogłeś sobie darować. Nie twierdziłem, że jest to skomplikowana
> robota. Rzekłbym prosta, ale dla fachowca. Fachowiec za 300zł tego nie zrobi.
No tak, bo to wysokowykwalifikowany fachowiec, ktory wie jak sie
poslugiwac wiertarka i poziomica. I tu bez ironii - wiem, ze dla
wiekszosci szczegolnie poziomica to magiczne urzadzenie.
I jak pisalem, zadaj sobie ile chcesz, mnie nic do tego. Tylko fakty sa
takie, ze obecnie bez problemu znajde kogos kto za takie pieniadze by to
zrobil, w dodatku dobrze.
-
76. Data: 2009-03-02 00:43:04
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "Piotr " <c...@g...pl>
T.M.F. <t...@n...mp.pl> napisał(a):
> Tak, jak pracujesz te 2-3 dni w tygodniu to istotnie by ci sie nie
> przelewalo.
Nie, nie pracuję tyle. Pracuję dwa razy tyle. Kasjer ma sobotę wolną.
>
> >> I ok, zadaj sobie ile chcesz. Ale
> >> sa ludzie calkiem niezli, ktorzy sobie chetnie dorobia te 200-300zl.
Dobrze, że piszesz ciągle dorobią. Dorobić można, nawet należy jak się ma
sporo czasu i mało kasy. Ooo, kasjer ci to zrobi...
> Proponuje sobie to wydrukowac i powiesic nad lozkiem. Wiara czyni cuda.
Co ma wiara do tego? Ty jednak drwisz, zamiast się do tego odnieść. Chyba mi
po prostu nie wierzysz.
> Szczegolnie w sytuacji kiedy nowych mieszkan obecnie sprzedaje sie
> kilkanascie razy mniej i proporcjonalnie wykonczeniowka tez sie skurczy.
To zabrzmiało jak życzenie śmierci. Mam na szczęście kalendarz zapisany do
wakacji i jak pisałem, nie robię tylko ścianek. Inaczej bym się po prostu
zląkł tych przepowiedni.
> Jak sie z nim umawiam na np. 3 dni i 300zl to mi naprawde zwisa ile on
> sie napracuje. Nie place mu za roboczogodzine tylko za wykonanie pewnej
> roboty.
Schodzisz z tą stawką coraz bardziej. Już przestań. Poczekaj, aż za miskę
ryżu postawią te gipsy.
>
> > Gdyby to były tylko płyty nie pisałbym w ogóle o wnoszeniu. Ty czytaj
> > dokładniej.
>
> O, to co z takim trudem przez 2 godziny bys wnosil? Lekki metalowy
> stelaz? Aaa, juz wiem, ten super sprzet, ktory jest ci potrzebny do
> wykucia metrowej bruzdy. Tylko tak sie zastanawiam, jak to mozliwe, ze z
> takim kosmicznym wyposazeniem na postawienie lekkiej scianki z KG o
> powierzchni niecalych 10m^2 potrzebujesz 3 dni i 2 ludzi.
Teraz to mi już ciśnienie podniosłeś. Ale spokojnie. Przypomnę special for
you: "Jeśli wyżej niż II to
samo wyładowanie, wniesienie materiałów i narzędzi zajmuje nam dwóm (tyle
osób oceniacie tutaj do zrobienia wszystkiego w dwa dni) minimum dwie
godziny."
Biegiem mamy to wnieść? Wnosiłeś kiedyś płytę 2600x1200 klatką na wyższe
piętra teoretyku? A profil 4-metrowy mieścił ci się tam aby? Bo np. na KEN-a
w Wawie w nowych blokach Universalu(8 pięter - 8 możliwości) nie zmieści się
i trzeba go przycinać. Futrynę Classena możnaby było i nożem kuchennym
podciąć. Ja używam pilarki. Sama na górę nie wskoczy, ani nie zejdzie na dół,
tak jak i reszta klamotów.
> Powiem ci, ze mnie to powalilo. Sprzet unikalny, po prostu nikt go nie
> ma. Chociaz... wiesz, ostatnio cos takiego mi sie walalo po garazu,
> tylko mnie nie podkabluj :)
Ty jakiś już zmęczony chyba jesteś tą niedzielą. Pisałem w kontekście
wnoszenia tego na górę, a nie chwalenia się ilością sprzętu. Co ma kurna do
tego twój garaż z narzędziami? Ptaka też masz takiego jak ja :)?
Konkluzja jest taka. Być może znajdziesz chętną osobę, która sobie dorobi,
stawiając taką ścianę z drzwiami i elektryką za 3 stówki. Osoba prowadząca DG
nie wykona tego za taką kwotę. Chyba, że zawiesi działalność.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
77. Data: 2009-03-02 05:36:28
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "Marcin W" <m...@N...PISZ.TEGO.wajnert.org>
> A z drzwiami Classena to nie przesadzaj- nie są takie złe.
>
Drzwi Classena sprzedałem mojemu bratu... do dziś mi głupio... od tamtego
czasu katalogi classena poszły do kosza bo boję się klientów którzy będą
czekać za drzwiami a dostaną bubel...
Jako sprzedawca stolarki NIE POLECAM. (na 4 drzwi z 2 są kłopty, 1
ościeżnica miała na złej wysokości zamontowane okucie - skrzydło od łazienki
się wypacza - nie sauny - łazienki....)
Pzdr.
Marcin W.
-
78. Data: 2009-03-02 08:33:46
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
>> Tak, jak pracujesz te 2-3 dni w tygodniu to istotnie by ci sie nie
>> przelewalo.
>
> Nie, nie pracuję tyle. Pracuję dwa razy tyle. Kasjer ma sobotę wolną.
Tak, a w supermarketach w soboty i niedziele pracuja krasnoludki...
>>>> I ok, zadaj sobie ile chcesz. Ale
>>>> sa ludzie calkiem niezli, ktorzy sobie chetnie dorobia te 200-300zl.
>
> Dobrze, że piszesz ciągle dorobią. Dorobić można, nawet należy jak się ma
> sporo czasu i mało kasy. Ooo, kasjer ci to zrobi...
Naprawde nie interesuje mnie czym sie zajmuje osoba, ktora mialby to
zrobic. A z ciekawosci, ile ty za to zaplacisz na reke swoim
pracownikom? Wiecej niz te 300zl? Dajesz im miesiecznie 4tys.? Czy
pracuja za mniej? Wiec dlaczego uwazasz, ze u mnie nie chcieliby
pracowac za tyle samo a byc moze wiecej?
>> Proponuje sobie to wydrukowac i powiesic nad lozkiem. Wiara czyni cuda.
>
> Co ma wiara do tego? Ty jednak drwisz, zamiast się do tego odnieść. Chyba mi
> po prostu nie wierzysz.
Alez wierze ci. Tyle, ze nie trzeba byc specjalnym geniuszem, zeby
zauwazyc, ze skoro np. jeden z wiekszych deweloperow sprzedawal
kwartalnie 900 mieszkan, a obecnie sprzedaje kilkanascie to rynek sie
skurczy. Co zreszta widac na tej grupie jak ludzie pisza, ze ceny uslug
spadaja. Do tego dodaj jeszcze recesje w innych krajach i powrot
przyslowiowych hydraulikow z emigracji i nagle sie okaze, ze chetnych do
pracy jest sporo.
>> Jak sie z nim umawiam na np. 3 dni i 300zl to mi naprawde zwisa ile on
>> sie napracuje. Nie place mu za roboczogodzine tylko za wykonanie pewnej
>> roboty.
>
> Schodzisz z tą stawką coraz bardziej. Już przestań. Poczekaj, aż za miskę
> ryżu postawią te gipsy.
Wy naprawde zyjecie na Marsie. Ludzie za tyle pracuja. Jak mowilem,
ostatnio u mnie ekipa, ktora normalnie pracuje dla sklepu sprzedajacego
drzwi za stowke chciala wykuc metalowa oscieznice z zelbetu, wstawic
nowa, wyrownac gipsem. Robota zdecydowanie ciezsza i paskudniejsza niz
postawienie malej scianki i ze wzgledu na obrobke tez trzeba 2x przyjechac.
>>> Gdyby to były tylko płyty nie pisałbym w ogóle o wnoszeniu. Ty czytaj
>>> dokładniej.
>> O, to co z takim trudem przez 2 godziny bys wnosil? Lekki metalowy
>> stelaz? Aaa, juz wiem, ten super sprzet, ktory jest ci potrzebny do
>> wykucia metrowej bruzdy. Tylko tak sie zastanawiam, jak to mozliwe, ze z
>> takim kosmicznym wyposazeniem na postawienie lekkiej scianki z KG o
>> powierzchni niecalych 10m^2 potrzebujesz 3 dni i 2 ludzi.
>
> Teraz to mi już ciśnienie podniosłeś. Ale spokojnie. Przypomnę special for
> you: "Jeśli wyżej niż II to
> samo wyładowanie, wniesienie materiałów i narzędzi zajmuje nam dwóm (tyle
> osób oceniacie tutaj do zrobienia wszystkiego w dwa dni) minimum dwie
> godziny."
> Biegiem mamy to wnieść? Wnosiłeś kiedyś płytę 2600x1200 klatką na wyższe
> piętra teoretyku? A profil 4-metrowy mieścił ci się tam aby?
A po co mam wnosic 4 metrowe profile jak wysokosc pokoju to max 2,6m? W
poprzek tez nie potrzebuje bo w srodku mam drzwi. Chyba tylko po to,
zeby to potem ciac u klienta robiac ogolny syf. Ale to wlasnie taka
polska robota, jak najwiecej sie narobic, bo myslenie jest szkodliwe.
>> Powiem ci, ze mnie to powalilo. Sprzet unikalny, po prostu nikt go nie
>> ma. Chociaz... wiesz, ostatnio cos takiego mi sie walalo po garazu,
>> tylko mnie nie podkabluj :)
>
> Ty jakiś już zmęczony chyba jesteś tą niedzielą. Pisałem w kontekście
> wnoszenia tego na górę, a nie chwalenia się ilością sprzętu. Co ma kurna do
> tego twój garaż z narzędziami? Ptaka też masz takiego jak ja :)?
Pisales to w kontekscie, ze pan Kazio takiego sprzetu nie ma i sobie nie
poradzi.
> Konkluzja jest taka. Być może znajdziesz chętną osobę, która sobie dorobi,
> stawiając taką ścianę z drzwiami i elektryką za 3 stówki. Osoba prowadząca DG
> nie wykona tego za taką kwotę. Chyba, że zawiesi działalność.
Jakbys czytal uwaznie to bys zauwazyl, ze na samym poczatku napisalem,
ze firma za tyle nie zrobi, bo wiadomo koszty pracy, podatki itd. Ale
np. 40-letni emerytowany gornik, ktory spedzil cale zycie na stolarni
zrobi to z checia. Czasu mu nie brakuje.
-
79. Data: 2009-03-02 08:55:59
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "kris" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marcin W" <m...@N...PISZ.TEGO.wajnert.org> napisał w
wiadomości news:gofr8s$spp$1@news.onet.pl...
>> A z drzwiami Classena to nie przesadzaj- nie są takie złe.
>>
>
> Drzwi Classena sprzedałem mojemu bratu... do dziś mi głupio... od tamtego
> czasu katalogi classena poszły do kosza bo boję się klientów którzy będą
> czekać za drzwiami a dostaną bubel...
> Jako sprzedawca stolarki NIE POLECAM. (na 4 drzwi z 2 są kłopty, 1
> ościeżnica miała na złej wysokości zamontowane okucie - skrzydło od
> łazienki się wypacza - nie sauny - łazienki....)
>
W moim mieszkaniu w bloku mam 3 sztuki, u moich rodziców w domku chyba z
7sztuk- komplety, drzwi, futryna, listwy. Wszystko kupowane w
supermarketach. Problemów żadnych.
Problemy miałemu lokalnych sprzedawców tej stolarki- po prostu nie mieli
tego na stanie i kazali czekac 2-3 tygodnie. W Casto były od ręki
--
Pozdrawiam
Krzysiek
-
80. Data: 2009-03-02 09:39:27
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "kris" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "T.M.F." <t...@n...mp.pl> napisał w wiadomości
news:gog5oh$23u$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> zrobic. A z ciekawosci, ile ty za to zaplacisz na reke swoim
> pracownikom? Wiecej niz te 300zl? Dajesz im miesiecznie 4tys.? Czy pracuja
> za mniej?
Widzisz tez kilka takich pytań na grupie zadałem i tutaj z reguły
właściciele "FIRM" milkną.
--
Pozdrawiam
Krzysiek