eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Jak tam solary?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 112

  • 61. Data: 2010-01-31 12:12:31
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "marko1a" <m...@l...de> napisał w wiadomości
    news:hk3hj0$22km$1@news2.ipartners.pl...

    > Może i na skręcaniu rur się pan znasz ale tu to żes pan pojechał równo.
    > Czy pisząc takie brednie o procesie przerywanym nie przyszło panu do głowy
    > że grupę czytają nie tylko lamerzy którzy zrobią karpia czytając pańskie
    > opowieści o sterowniku ale także tacy którzy coś na temat wiedzą i szybko
    > to zweryfikują?

    Proszę Pana, a czy Pan rozumie, ze to nie są tylko i wyłącznie moje
    teoretyczne dywagacje tak jak w Pana przypadku, lecz kilkuletnie
    doświadczenia zbierane podczas projektowania i produkowania sterowników
    mikroprocesorowych do sterowania CWU współpracujacego z wieloma źródłami
    energii. Tym się proszę Pana zajmowałem wcześniej zanim zacząłem skręcać
    rury.
    Tak więc wybacz, ale przestań pier....ć głupoty kolego.

    > Współczuję pańskim klientom. Naprawdę.

    Współczuj raczej sobie ciasnego umyśłu i braku szacunku i poszanowania dla
    innych i ich wiedzy oraz doświadczeń.
    Tak więc skończ te chamskie przejażdżki po mojej osobie, bo sobie tego nie
    życzę.
    Ja nie krytykuję twojej osoby, ani Ci nie ubliżam, a Ty zaś jeździsz mi po
    mnie jak po świni.
    Czasami naprawdę zastanawiam się po co dzielę się swoją wiedzą z takim
    głąbami, którzy zamiast skorzystać z tej wiedzy próbują ze mnie zrobić
    szmatę ?

    >> Ja to już załatwiłem ładnych parę lat temu w sterownikach
    >> mikroprocesorowych, które kiedyś produkowałem do sterowania pracą
    >> zasobników CWU i kolektorów.
    >
    > Ha ha ha.
    > Napisać program do sterownika realizujący prostą funkcję to żaden problem.
    > W necie jest też sporo gotowców.

    Wtedy, kiedy tym się zajmowałem tj. lata 2000-2004 nie było gotowców, a sam
    pomysł był na tyle innowacyjny, ze żadna ze znanych mi wtedy firm nie robiła
    takich sterowników. Niestety sam pomysł też nie był mojego autorstwa, bo
    podsunął mi go jeden z klientów, dlatego też nie mogłem go sprzedać jako
    swojego. Ja tylko stworzyłem algorytmy i zaszyłem je w mikroprocesor.

    > Zaprojektuj i wykonaj VCO i pętlę PLL wraz z resztą elementów do
    > wielopasmowego trasceivera komunikacyjnego włącznie z programem sterującym
    > całość to pogadamy.

    Kolego tego typu tematy nie są dla mnie czymś niezwykłym i obcym - ani
    projektowanie elektroniki, ani pisanie programów, a zabawa z PLL to żadna
    tajemna sztuka tym bardziej, że od wielu lat są gotowe scalaki realizujące
    funkcje PLL np. SAA1057 i gotowe podprogramy dostarczane przez producentów
    tych scalaków. Zapewniam Cię, że napisanie oprogramowania do złożonego
    sterownika, który analizuje temperatury w instalacji CO kotła węglowego,
    gazowego, CWU, solarów w sumie analizuje sygnały z 8-10 czujników, dba o
    priorytety oraz analizuje tendencje temperatur (wzrastające i opadające),
    analizuje i oblicza przesyłaną moc z kolektorów i kotłów, steruje
    serwomechanizmem pozycjonującym solary, obsługuje klawiaturę i duży
    wyświetlacz LCD, obsługuje zegar czasu rzeczywistego i umożliwia tworzenie
    programów dobowych i tygodniowych, sprawdza prawidłowość funkcjonowania
    mikroprocesora (watchdog) oraz czujników, a w razie wystąpienia awarii
    przełącza się w tryb awaryjny umożliwiając dalszą pracę całęgo systemu,
    umożliwia przesyłanie danych do i z komputera po RS485, wymaga jednak
    zdecydowanie dłużeszgo programu i większej liczby algorytmów i podprogramów
    niż obsługa pętli PLL.
    Tak więc nie podniecaj się i nie licytuj, bo nie ma to sensu. O
    projektowaniu i produkcji sterowników napisałem tylko dlatego, żebyś
    wiedział, ze nie jestem laikiem, za jakiego mnie uważasz, lecz osobą, która
    już zdobyła pewne doświadczenia w tej materii.

    Po kilku latach jednak stwierdziłem, że po prostu większe zyski przynoszą mi
    proste roboty niż siedzenie całymi dniami i nocami, całymi miesiącami przed
    komputerem i tracenie czasu i wzroku przy projektowaniu elektroniki oraz
    pisaniu oprogramowania. Tym bardziej, że i tak ci twój pomysł ukradnie inna
    firma i będzie trzaskała twoje pomysły pod swoim szyldem lub się okaże, że
    można kupić gotowe chińskie rozwiązania o wiele taniej niż opłacało by się
    sprzedawać swoje, a klient i tak wybierze to co tańsze, a nie to co bardziej
    funkcjonalne.
    Ponadto siedzenie 16 godzin na dobę przy komputerze potwornie rujnuje
    zdrowie. Zdecydowanie lepiej się czuję, kiedy zmęczę się fizycznie, dlatego
    też to był jeden z powodów moich decyzji.

    Poza tym żeby obecnie produkować elektronikę trzeba być naprawdę silnym na
    rynku, a samą produkcję przenieść do Chin. Po pierwsze trzeba zarobić swoimi
    produktami na wymagane certyfikaty, a po drugie trzeba produkować taniej niż
    sprzedają Chińczycy. Niestety wyrosłem już z projektowania dla samej
    przyjemności i satysfakcji. Póki co opłaca się jeszcze tylko bardzo
    specjalistyczna elektronika. Elektronika komercyjna niestety już nie, bo za
    co byś się nie wziął to i tak znajdziesz chińskie tańsze :)


  • 62. Data: 2010-01-31 13:17:25
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "marko1a" <m...@l...de>

    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hk3s3h$na0$1@news.onet.pl...

    > Proszę Pana, a czy Pan rozumie, ze to nie są tylko i wyłącznie moje
    > teoretyczne dywagacje tak jak w Pana przypadku, lecz kilkuletnie
    > doświadczenia zbierane podczas projektowania i produkowania sterowników
    > mikroprocesorowych do sterowania CWU współpracujacego z wieloma źródłami
    > energii. Tym się proszę Pana zajmowałem wcześniej zanim zacząłem skręcać
    > rury.

    To nie są dywagacje tylko prawa fizyki których przerywaną pracą pan nie
    zmienisz.
    To co zastosowałeś to ewidentny knot zamiast poprawnie ustawiać u klienta
    przepływ w instalacji.

    > Współczuj raczej sobie ciasnego umyśłu i braku szacunku i poszanowania dla
    > innych i ich wiedzy oraz doświadczeń.

    Nie wciskaj ciemnoty i szanuj wiedze innych a nie będziesz musiał czytać
    takich tekstów.
    Proste.

    > Czasami naprawdę zastanawiam się po co dzielę się swoją wiedzą z takim
    > głąbami, którzy zamiast skorzystać z tej wiedzy próbują ze mnie zrobić
    > szmatę ?

    To co przedstawiłeś to wciskanie kitu a nie dzielenie się wiedzą.

    > Wtedy, kiedy tym się zajmowałem tj. lata 2000-2004 nie było gotowców, a
    > sam pomysł był na tyle innowacyjny, ze żadna ze znanych mi wtedy firm nie
    > robiła takich sterowników. Niestety sam pomysł też nie był mojego
    > autorstwa, bo podsunął mi go jeden z klientów, dlatego też nie mogłem go
    > sprzedać jako swojego. Ja tylko stworzyłem algorytmy i zaszyłem je w
    > mikroprocesor.

    Gotowce sa od lat 50tych bo tak długo są znane kolektory.
    Tak naprawdę to prawidłowy algorytm działania sterownika solarnego wymaga
    trzech czujników temperatury oraz sterowania PWM pompą.
    Ja taki algorytm mam.

    > Kolego tego typu tematy nie są dla mnie czymś niezwykłym i obcym - ani
    > projektowanie elektroniki, ani pisanie programów, a zabawa z PLL to żadna
    > tajemna sztuka tym bardziej, że od wielu lat są gotowe scalaki realizujące
    > funkcje PLL np. SAA1057

    SAA to przezytek z przeznaczenia do radii samochodowych. Choć akurat udalo
    mi się na nim zrobic pętle do VFO w TRX SSB. Miał programowane wyjście i
    sporo czasu poświęciłem aby nadawał się do SSB.

    > wymaga jednak zdecydowanie dłużeszgo programu i większej liczby algorytmów
    > i podprogramów niż obsługa pętli PLL.

    Długi dłuższy. Ja piszę tylko w asemblerze bo tu programy są krótkie i
    zżerają mało pamięc
    Sterownik to w większości proste założenia włącz wyłącz które po
    rozrysowaniu na kartce papieru przelewasz na źródło.

    > O projektowaniu i produkcji sterowników napisałem tylko dlatego, żebyś
    > wiedział, ze nie jestem laikiem, za jakiego mnie uważasz, lecz osobą,
    > która już zdobyła pewne doświadczenia w tej materii.

    Za każdym razem wypinasz się ze swoją wiedzą i doświadczeniem i z góry
    traktujesz każdego uważając że twoja racja jest racniejsza.
    Zwróć uwagę że nieraz przyznałem ci uwagę ale uważam że kiedy trzeba to
    trzeba powiedzieć wprost że to dyrdymały nawet gdyby miało to uszkodzić
    reputację nieomylnego. Potrafisz być do tego stopnia narcyzem we własnej
    wiedzy że piszesz i wydaje ci się że rozmówca nie wie o tym co to legionella
    albo optymalna temperatura do kąpieli.
    Ja ci pokazałem w tym temacie że wcale się twoja wiedza tu nie wyróznia. Jak
    by się upzeć to tyle samo a nawet wiecej można wiedzieć po przeszukaniu
    internetu w ciągu paru dni. Ważne jest jednak czego szukać i wyciągac własne
    wnioski a nie opierać się tylko na cudzych zakładając że są nieskończenie
    słuszne.
    Jezeli więc głosisz błędne teorie jak ta z pracą przerywaną i zwiększeniem
    uzysku to wystawiasz swój autorytet na szwank.
    To samo dotyczy jak to napisałeś co mnie wogóle rozśmieszyło że to co
    wyprodukuje kolektor w zimie to częściowo zasługa tego że zbiornik stoi w
    ciepłej kotłowni. Widać nie masz jednak wystarczającej wiedzy skoro nie
    wiesz jak zlicza się wyprodukowaną energię.
    Nie zapominaj ze grupy czytają nie tylko lamerzy ale i osoby które coś
    wiedzą albo sa na tyle sprytne aby to zweryfikować.


    Marek


  • 63. Data: 2010-01-31 13:42:43
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "marko1a" <m...@l...de> napisał w wiadomości
    news:hk3rbr$2796$1@news2.ipartners.pl...

    > Bełkot.
    > Energia uzyskana w zimie w całości jest wykorzystana. Tu nie ma nadwyżek.

    Nie chodzi o nadwyżki, ale o to, że przyrost tej energii nie jest liniowy.
    Po prostu od dołu istnieje pewna granica od której taki system zaczyna
    działać, którą trudno jest obniżyć. Tą granicą jest temperatura, albo raczej
    różnica temperatur pomiędzy temperaturą jaką uzyskuje kolektor w okresie
    zimowym, a ogrzewaną wodą.

    > Alez ja o tym wiem i już ci o tym pisałem.
    > Tylko że kupować coś takiego jest strasznie drogo i a oszczędności będą
    > spłacac wydatek latami.

    No i własnie o to mi chodzi, ze nie ma sensu się nastawiać na darmową
    energię w okresie zimowym, bo dodatkowy nakład jaki musimy ponieść po prostu
    nam się nie zwróci.

    > W zasadzie kocioł mój jest kotłem dwufunkcyjnym tylko że go przerabiałem
    > na jednofunkcyjny. Więc w kocioł spowrotem wkręciłbym wymiennik płytowy a
    > wiązkę wrócił do stanu poprzedniego. Kocioł grzał by normalnie wode
    > przepływowo.

    Można takim przepływowym wymiennikiem dogrzewać wodę kotłem na bierząco, tę
    wodę, kóra już została wstępnie podgrzana w zasobniku grzanym kolektorem.
    Czyli zamiast grać ten wielki zasobnik kotłem lub grzać wodę w drugim
    zasobniku po prostu dogrzewać wodę przepływowo tę, która wstępnie została
    podgrzana przez solary. Taki wymiennik będzie dogrzewał tylko i wyłącznie
    wtedy, kiedy potrzebna jest woda. Jedyny warunek to woda musi być w miarę
    miękka, bo w przypadku wody twardej takie wymienniki dość szybko zachodzą
    kamieniem.
    W okresie letnim zaś wyłącza się kocioł i woda ciepła tylko przepływa przez
    ten wymiennik. Nie trzeba dodatkowych zaworów i by-passów tak jak w
    przypadku drugiego zasobnika.

    > Boiler ładowany byłby od góry w miejscu gdzie jest jednocześnei pobór
    > ciepłej wody do kranów a powrót z tego zbiornika do kotła to to miejsce w
    > którym łączył by się szeregowo ze zbiornikiem solarnym. Na powrocie
    > zamontowana by była jak najmniejsza pompa wymuszająca obieg tak aby kocioł
    > "myślał" że jest odkręcony kran i włączył się.

    Nie przejdzie ten numer.

    > Oczywiście za zbiornikiem solarnym mieszacz termostatyczny pozostanie tak
    > jak jest aby z solara nie wyszło w w razie upalnych dni woda o
    > temperaturze 80stC i więcej Tylko ten czujnik mnie zastanawia bo o
    > wymiennik i rury miedziane nie muszę się martwić.

    Po co w zasobniku grzać wodę do tak wysokiej temperatury ?
    Przecież i tak się nie wykorzysta całej tej energii.

    > Alez oczywiście w zimie kotłem a w lecie solar aż nadto.
    > Jednak nadal nei rozumiesz jednego. Chcesz dogrzewać dodatkowy zbiornik
    > kotłem.

    Ależ ja tego nie chcę robić i właśnie próbuję udowodnić, że jest to
    nieopłacalne.
    Ale jeżeli ktoś chce choćby tylko dla samej satysfakcji to powinien się
    zastanowić w jaki sposób uzyskać możliwie jak najwięcej energii, a
    jednocześnie zapewnić sobie komfort.

    > A to co ta energia z kolektorów gdzieś wyparuje?
    > Bo jeżeli już mamy wstępnie podgrzaną wodę to o tyle mniej będzie musiał
    > zagrzac kocioł.

    Kolektor grzeje tylko wtedy, kiedy jego temperatura jest wyższa od
    temperatury wody, którą grzeje.
    Jeżeli tej wodzie dostarczasz dodatkowej energii np. z kotła to wydajność
    kolektorów maleje, a w pewnych okresach jest na poziomie zerowym. Ponadto
    kolektory grzeją okresowo w określonych porach dnia oraz przy dobrym
    nasłonecznieniu, którego w zimie brakuje.
    Ty oczywiście sobie radzisz poprzez wyłączanie kotła po godzinie 22 licząc
    na to, ze żużyjesz tę nagrzaną kolektorami oraz kotłem wodę i następnego
    dnia będziesz miał na dnie zasobnika na tyle niską temperaturę, że kolektory
    znów będą mogły ładować energię.

    > Rano jest tyle 45stC wody w zbiorniku że wystarczy na mały prysznic. Na
    > kąpiele w wannie nie ma nikt rano czasu.
    > Dlatego też tak a nei inaczej jest woda podgrzewana.
    > U każdego w domu inwywidualnie. Nie ma jednej wspólnej recepty bo to
    > zależy od wszystkiego. Ile osób, praca zmianowa, nawyki.

    No własnie. U Ciebie akurat zbiega się to z harmonogramem dnia, ale trzeba
    wypracować uniwersalne zasady, które sprawdzą się w różnych przypadkach.

    > Woda jest na tyle rozwarstwiona w wysokim zbiorniku że to co piszesz jest
    > kompletnie pomijalne

    To zrób eksperyment na zasadzie zmierzenia ilości energii dostarczonej z
    kolektorów, kiedy góra jest dogrzewana przez kocioł i kiedy góra nie jest
    dogrzewana przez kocioł, a wtedy zauważysz różnice.

    > To błąd. Utrzymywanie ciepłej wody przez całą dobę to straty.

    Nieprawda.
    Przecież to ciepło pozostaje w bryle budynku, czyli o tyle mniej będą grzać
    grzejniki ile utracisz tej energii z zasobnika. Nawet jak ta energia trafi
    do kotła w postaci nagrzanego powietrza to zostaje ona ponownie przetworzona
    i iddana do instalacji. Chyba, że masz kocioł z doprowadzeniem powietrza z
    zewnątrz, ale własnie dlatego się często robi doprowadzenia powietrza z
    pomieszczenia, aby odzyskać część tej energii, która jest tracona na CWU,
    rurach, pompach itd. Poza tym ilość energii tracinej w CWU jest znikoma w
    porównaniu do energii traconej w instalacji, pompach, a nawet samym kotle.

    > Jeśli już chcemy się popluskać a akurat nie ma wystarczającej ilości
    > ciepłej wody lepiej nacisnąć na żądanie szary przycisk o którym
    > wspomniałem i już za chwilę można się pluskać.

    Wcześniej jednak wypijając 2 kawy i 3 herbaty zanim się woda nagrzeje :D

    >> Ale jej temperatura nigdy nie osiągnie temperatury wody z sieci tj. 8-10
    >> stC.

    > Jak to nie. Jest tam czujnik PT1000 i widzę jaką sterownik wskazuje
    > temperaturę.

    Tak, w chwili poboru wody, kiedy na dno napływa zimna woda z wodociągów.
    Jednak już po paru chwilach ta temperatura wzrasta i bez przerwy rośnie,
    choć kolektory nie pracują.

    > Może w kotłowni opalanej drewnem albo z zamknięta komorą.
    > Ja mam kocioł atmosferyczny i dla kotła jest wlot powietrza u dołu.
    > W kotłowni podczas tych mrozów miałem 16stC.

    To tym bardziej nie można mówić o marnowaniu energii z CWU :)

    > Nic nie muszę bo to pomijalnie mało.

    Pomijalnie mało w odniesieniu do finalnej temperatury CWU tj. 55 stC, ale
    bardzo dużo w odniesieniu do temperatury kolektorów, których wydajność
    gwałtownie maleje i gwałtownie się ucina po przekroczeniu określonych
    temperatur.

    > Wznosi i opada powiadasz...Zimna woda wznosi się ku górze. Nowe prawo
    > fizyki wymyśłiłeś.

    Woda, która styka się z obudową zasobnika się wychładza i opada, a na jej
    miejsce dociera woda ze środka zbiornika. Reasumując: wewnątrz zasobnika
    woda podlega ciągłemu krążeniu środkiem zasobnika ku górze i przy ściankach
    ku dołowi. Ta niewielka cyrkulacja powoduje powolne mieszanie się całości
    wody, dzięki czemu wzrasta także temperatura wody na dnie.

    > Od czego się ogrzewa? Od pomieszaczenia? W zbiorniku zaizolowanym? O ile?
    > o setne części stopnia na godzinę?
    > Pomijalnie mało. Na tyle mało że rozwarstwienie jest niemal stałe

    Od wężownicy kolektora. Unosząc się do góry powoduje, że woda ta zaczyna się
    mieszczać w całej objętości przez co efektem nagrzania dolnych partii wody
    nie jest tylko i wyłącznie sam kolektor, ale także to ciepło znajdujące się
    na górze.
    Czy naprawdę tak trudno to zrozumieć ?

    > Nie nie nie. Ty mi każesz zrobic to i owo aby niby coś poprawić nie zdając
    > sobie sprawę z faktu że u każdego przygotowanie i rozbiór wody to sprawa
    > indywidualna. Dochodza jeszcze koszty i dysponowane środki.

    I znów próbujesz mi wmówić. Toż to przecież piszę wręcz przeciwnie, że jest
    to nieopłacalne, dając tylko przykłady co by trzeba było zrobić, aby uzyskać
    możliwie największy i najlepszy efekt.

    >>> Ależ to jest oczywiste. Tyle że korzyści z tego są za małe w stosunku do
    >>> wydatków i zajmowanego miejsca w kotłowni.
    >>
    >> No widzisz, w końcu mnie zrozumiałeś :)
    >
    > Napisałem już to przedwczoraj w odpowiedzi którą dopiero wczoraj
    > skomentowałeś więc nie przypisuj sobie żadnych zasług.

    "Jesteś za, a nawet i przeciw" :)

    > Wiem że zachęcasz wszystkich do kotłów na węgiel bo z tego żyjesz ale bądź
    > obiektywny.

    Nie tylko. Jestem także oficjalnym serwisantem kotłów gazowych ACV.
    Po prostu patrzę na to w realny sposób, bez owijania w bawełnę i wmawiania
    ludziom, że coś się opłaca stosując przy tym bełkot marketingowy, kiedy jest
    to nieprawda.

    > Straty może raczej nie bo kolektory płaskie są bardzo żywotne. Ludzie
    > robią kolektory z paneli grzejnikowych malowanych czarną farbą i to działa
    > latami. Co takiego może się zepsuć aby kolektor płaski przestał działać?
    > Nawet po 15 latach będzie miał lepszy uzysk niż domowa
    > samoróbka. Wyjątkiem są kolektory prózniowe bo rury wcześniej czy później
    > się rozszczelniają.

    Ale są łatwiejsze do serwisowania, bo można wymieniać poszczególne elementy
    i nie potrzebują warstwy izolacji.
    Wracając do kolektorów płaskich także mogą się rozszczelnić, utracić
    powłokę, może się zmatowić szyba pogarszając efektywność kolektorów lub ulec
    uszkodzeniu i trzeba będzie ją wymienić. Cienkie rurki mogą się zapchać
    "glutami" powstałymi z glikolu, nawet do tego stopnia, że nie będzie się
    dało ich wyczyścić. Może się dostać w warstwę izolacji (wełny) woda, która
    pogorszy izolacyjność, a nawet ją całkowicie zniszczy. Poza tym czasami
    potrafią się zapowietrzyć lub utracić część glikolu, który z resztą też
    trzeba będzie uzupełniać i wymieniać co jakiś czas, bo przegrzany glikol
    traci swoje właściwości.
    Nie ciesz się za wczasu, bo jak pisałeś kolektory używasz dopiero od
    sierpnia czy września zeszłego roku. Poczekaj i poużywaj kilka lat, a sam
    się przekonasz, że to co miało być takie niezawodne i trwałe wcale takie nie
    jest, zwłaszcza jak ktoś inwestował w najtańszy chiński badziew.
    Niestety poza niezaprzeczalnymi zaletami kolektory także posiadają całą masę
    wad, o których nie mówią marketingowcy :)


  • 64. Data: 2010-01-31 14:20:06
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>


    Użytkownik "marko1a" <m...@l...de> napisał w wiadomości
    news:hk3vt6$29j9$1@news2.ipartners.pl...

    > To nie są dywagacje tylko prawa fizyki których przerywaną pracą pan nie
    > zmienisz.
    > To co zastosowałeś to ewidentny knot zamiast poprawnie ustawiać u klienta
    > przepływ w instalacji.

    No to jeszcze raz tym razem po wolutku i spróbuj zrozumieć, bo widzę, że
    masz z tym sporo problemów.
    Dzięki algorytmowi, który po osiągnięciu maksymalnej temperatury z
    kolektorów, przechodził w tryb pracy przerywanej tzn. zatrzymywał pompę
    kolektora i dawał czas na dogrzanie glikolu do najwyższej temperatury na
    słońcu, a nastepnie przepompowywał to ciepło do CWU do chwili, kiedy
    temperatura glikolu w kolektorze spadła o kilka stopni ustawionej histerezy,
    udało się podwyższyć maksymalną temperaturę wody CWU do której była ta woda
    grzana tym samym kolektorem w dokładnie tych samych warunkach pogodowych o
    4-5 stC.
    Powtarzam jeszcze raz to nie są moje sny, ani wymysły, lecz doświadczenia,
    które przeprowadziłem na kilku instalacjach.
    Eksperymentowaliśmy z róznymi algorytmami pracy porównując je ze
    sterownikami produkowanymi w tamtym czasie przez inne firmy.
    Robiłem testy zarówno ze stałym przepływem jak i przerywanym od samego
    początku oraz mieszanym tzn. po wstępnym dogrzaniu stałym przepływem
    przechodziłem na pracę przerywaną dzięki, której udawało się "dopompować"
    układ.
    Czy jest to lepsze od regulacji prędkości przepływu czy też gorsze tego nie
    wiem, bo nigdy nie porównywałem swojej elektroniki z elektroniką
    umożliwiającą regulację prędkości przepływu. W tej materii nie będę się
    wypowiadał.
    Tym bardziej i Ty się nie wypowiadaj.
    Jakim prawem się wypowiadasz porównując te 2 algorytmy, skoro z przerywanym
    nie miałeś w ogóle styczności ?
    Jeżeli ktokolwiek tu pisze pierdoły to z całym szacunkiem nie jestem to ja.
    Ja opisałem swoje doświadczenia tylko na marginesie, a Ty zaraz z tego
    zrobiłeś aferę jak by to było aż tak istotne w obrcnych czasach, nowszysch i
    bardziej złożonych technologiach.

    > Nie wciskaj ciemnoty i szanuj wiedze innych a nie będziesz musiał czytać
    > takich tekstów.
    > Proste.

    Jaką masz tę wiedzę ? Bo użytkujesz od kilku miesięcy solary to reszta ludzi
    dla ciebie to idioci ?
    W którym miejscu okazałem brak poszanowania ?

    >> Czasami naprawdę zastanawiam się po co dzielę się swoją wiedzą z takim
    >> głąbami, którzy zamiast skorzystać z tej wiedzy próbują ze mnie zrobić
    >> szmatę ?
    >
    > To co przedstawiłeś to wciskanie kitu a nie dzielenie się wiedzą.

    I znów zaczynasz dywagować.
    Jeszcze raz powtarzam to nie są moje przypuszczenia lecz moje doświadczenia.
    Jakim prawem masz czelność je podważać na zasadzie li tylko teoretycznej i
    twojej wyobraźni ?
    Co zaś się tyczy sterowników do kolektorów to na rynku jest ich cała masa.
    Są mniej i bardziej skomplikowane. Nie wiem czym dysponujesz w swojej
    instalacji, ale wiem, ze większość ludzi licząc kasę wybiera te najtańsze.

    > Gotowce sa od lat 50tych bo tak długo są znane kolektory.
    > Tak naprawdę to prawidłowy algorytm działania sterownika solarnego wymaga
    > trzech czujników temperatury oraz sterowania PWM pompą.
    > Ja taki algorytm mam.

    Tyle, ze tego typu algorytmy to efekt badań wielu firm i zbierania
    doświadczeń przez wiele lat. Sterowniki takie są na rynku od niedawna.
    Wcześniej sterowniki nie posiadały takich algorytmów, a wręcz nawet opierały
    się tylko i wyłącznie na jednej jedynej temperaturze, temperaturze samego
    solara. Śledzę poczynania firm i dorobek w tej branży od przeszło 10 lat i w
    tym okresie to właśnie zaobserowałem, a Ty mi tu wyskakujesz z
    doświadczeniami z lat 50-tych. Wybacz ale wtedy jeszcze nie było takiej
    elektroniki.

    > Długi dłuższy. Ja piszę tylko w asemblerze bo tu programy są krótkie i
    > zżerają mało pamięc
    > Sterownik to w większości proste założenia włącz wyłącz które po
    > rozrysowaniu na kartce papieru przelewasz na źródło.

    Tyle, że o wiele więcej zależności, które komplikują algorytm.

    > Za każdym razem wypinasz się ze swoją wiedzą i doświadczeniem i z góry
    > traktujesz każdego uważając że twoja racja jest racniejsza.

    Ależ wręcz przeciwnie. Początkowo nic nie pisałem o moich doświadczeniach.
    Napisałem dopiero wtedy, kiedy zacząłeś robić ze mnie szmatę.

    > Zwróć uwagę że nieraz przyznałem ci uwagę ale uważam że kiedy trzeba to
    > trzeba powiedzieć wprost że to dyrdymały nawet gdyby miało to uszkodzić
    > reputację nieomylnego. Potrafisz być do tego stopnia narcyzem we własnej
    > wiedzy że piszesz i wydaje ci się że rozmówca nie wie o tym co to
    > legionella albo optymalna temperatura do kąpieli.

    Wybacz, ale jednoznacznie nie wynika to z wypowiedzi rozmówców, a ja nie
    jestem wróżką czarodziejką.
    Skąd niby mam wiedzieć, że Ty wiesz skoro piszesz coś co temu zaprzecza ?

    > Jezeli więc głosisz błędne teorie jak ta z pracą przerywaną i zwiększeniem
    > uzysku to wystawiasz swój autorytet na szwank.

    To jest tylko Twoje zdanie, osoby, która jak widać ma niewielkie
    doświadczenie w tej materii i opiera się tylko i wyłaczmnie na obserowaniu
    własnego nosa :)

    > To samo dotyczy jak to napisałeś co mnie wogóle rozśmieszyło że to co
    > wyprodukuje kolektor w zimie to częściowo zasługa tego że zbiornik stoi w
    > ciepłej kotłowni. Widać nie masz jednak wystarczającej wiedzy skoro nie
    > wiesz jak zlicza się wyprodukowaną energię.

    Matko i córko jaki Ty jesteś ograniczony :)
    Nie pisz takich bzdur, które wynikają z twojej nieumiejętności zrozumienia,
    a już tym bardziej nie zmyślał i nie przypisuj mi swoich wyobrażeń.


  • 65. Data: 2010-01-31 15:12:26
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hk43io$dac$1@news.onet.pl...

    P.S.

    > Czy jest to lepsze od regulacji prędkości przepływu czy też gorsze tego
    > nie wiem, bo nigdy nie porównywałem swojej elektroniki z elektroniką
    > umożliwiającą regulację prędkości przepływu.

    Bo wtedy nikt takiej nie produkował, a przynajmniej nie były dostępne w
    Polsce.
    Zanim zacząłem projekt przeanalizowałem zasadę działania przynajmniej
    kilkanastu sterowników innych firm, które wtedy były dostępne na polskim
    rynku oraz wielu, których opisy znalazłem w necie zarówno po polsku jak i po
    angielsku.


  • 66. Data: 2010-01-31 22:24:42
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Lukasz Sczygiel wrote:
    >> Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    >> news:hjq0hk$joi$1@news.interia.pl...
    >>> Nie daja. Moj od kiedy spadl snieg stoi, mam prozniowe. Co ciekawe,
    >>> plaskie te ktore maja sie same rozmrazac zasypane tak samo, nawet
    >>> przy czesciowym nie zasypaniu. Chyba za duzy mroz na plaskiei za
    >>> duzo sniegu na prozniowe. Nie mieszkam tam i dla tego nie
    >>> odsniezalem solara, teraz widac, ze bedzie trzeba.
    >>
    >> To ja się odezwę bo nei lubie mitów.
    >> Ja mam płaskie ale w ogrodzie. Przy -12stC na zewnątrz solar
    >> rozgrzewał się do 41stC i potrafił nagrzac 300l do 36stC.
    > Brawo.
    > Tez nie lubie mitologizowania i jak slysze ze plaskie w zime sa be to
    > mnie skreca.
    >
    > Wystarczy policzyc roznice temperatur i wtedy wychodzi ile
    > ewentualnie mozna utracic energii.
    > Istotne przy tym jest to jak ciepla wode uda sie uzyskac i z tym
    > rzeczywiscie jest problem bo w zime solary sa po prostu chlodniejsze.
    > Dlatego warto grzac
    > wode wodociagowa.
    >
    > Ile m2 solarow masz teraz?
    > Pewnie instalacja standardowa i liczona na miesiace letnie?
    > Jestes w stanie oszacowac ile by kosztowalo rozbudowanie jej 2x pod
    > katem powierzchni w odniesieniu do calkowitych kosztow i ewentualnych
    > uzyskow na energii w ciagu roku?
    > Innymi slowy czy analizowales kiedys czy dolozenie ilus tam m2
    > solarow nie skrocilo by czasu zwrotu inwestycji dzieki temu ze w
    > okresie poza letnim mialbys wiecej cieplej wody?

    a co robiłbyś z nadmiarem ciepłej wody w lecie?

    bo to jest zasadniczy problem :)

    przewymiarowane instalacje robi sie tylko wtedy gdy mamy np basen kóre
    chcemy ogrzewać.

    Generalnie solara liczy sie tak aby maksymalne nasłonecznienie nagrzało
    zasobnik do pełna w ciągu dnia, jeśli masz nadmiar mocy to masz duży problem
    bo albo zagotujesz wode albo bedziesz musiał zżucać nadmiar gorącej wody do
    kanalizacji żeby schłodzić zasobnik.


  • 67. Data: 2010-02-01 11:44:41
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "marko1a" <m...@l...de>

    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hk41ck$6ve$1@news.onet.pl...

    > Nie chodzi o nadwyżki, ale o to, że przyrost tej energii nie jest liniowy.
    > Po prostu od dołu istnieje pewna granica od której taki system zaczyna
    > działać, którą trudno jest obniżyć. Tą granicą jest temperatura, albo
    > raczej różnica temperatur pomiędzy temperaturą jaką uzyskuje kolektor w
    > okresie zimowym, a ogrzewaną wodą.

    Głupstwa piszesz.
    W zimie tym bardziej wykorzystasz każdy kilowat wyprodukowany przez
    kolektor. To że woda jest zimniejsza niz w lecie poprawia nawet sytuację co
    do ilości uzyskanej energii.



    > Można takim przepływowym wymiennikiem dogrzewać wodę kotłem na bierząco,
    > tę wodę, kóra już została wstępnie podgrzana w zasobniku grzanym
    > kolektorem.

    Ma to wadę. Czas oczekiwania na ciepłą wodę i wachania temperatur wody przy
    odkręcaniu wody w kilku punktach jednocześnie

    >> Boiler ładowany byłby od góry w miejscu gdzie jest jednocześnei pobór
    >> ciepłej wody do kranów a powrót z tego zbiornika do kotła to to miejsce w
    >> którym łączył by się szeregowo ze zbiornikiem solarnym. Na powrocie
    >> zamontowana by była jak najmniejsza pompa wymuszająca obieg tak aby
    >> kocioł "myślał" że jest odkręcony kran i włączył się.
    >
    > Nie przejdzie ten numer.

    Bo ?

    > Po co w zasobniku grzać wodę do tak wysokiej temperatury ?

    Solar go tak nagrzewa.

    > Przecież i tak się nie wykorzysta całej tej energii.

    Jest za darmo.

    > Ależ ja tego nie chcę robić i właśnie próbuję udowodnić, że jest to
    > nieopłacalne.
    > Ale jeżeli ktoś chce choćby tylko dla samej satysfakcji to powinien się
    > zastanowić w jaki sposób uzyskać możliwie jak najwięcej energii, a
    > jednocześnie zapewnić sobie komfort.

    W moim układzie twój pomysł z dodatkowym zbiornikioem jest niepoważny i
    stanowi niepotrzebny wydatek.
    Jeżeli w ciągu zimowego dnia solar nagrzeje cały zbiornik do 35-40st to
    ekonomicznie bardziej uzasadnione jest dogrzewanie tej wody w górnej partii
    wody w tym samym zbiorniku niż montowanie dodatkowego. Dodatkowy zbiornik to
    dodatkowe straty energii i dodatkowy wydatek.

    > Kolektor grzeje tylko wtedy, kiedy jego temperatura jest wyższa od
    > temperatury wody, którą grzeje.

    W zimie bez problemu bo jak już wcześniej napisałem w zbiorniku w tym
    okresie znajduje się wystarczająco zimnej wody żeby było co podgrzać
    choćby to miało być tylko kilka stopni.

    > Jeżeli tej wodzie dostarczasz dodatkowej energii np. z kotła to wydajność
    > kolektorów maleje, a w pewnych okresach jest na poziomie zerowym

    Bzdura.
    Kolektor grzeje tyle ile potrafi przez dzień a kocioł dogrzewa do wymaganej
    temperatury o te brakujące stopnie i to nie całą wodę lecz górną część
    zbiornika.

    >. Ponadto > kolektory grzeją okresowo w określonych porach dnia oraz przy
    >dobrym nasłonecznieniu, którego w zimie brakuje.

    A kocioł zaczyna cykl dogrzewania po 16:30 u mnie. Więc w czym problem?

    > Ty oczywiście sobie radzisz poprzez wyłączanie kotła po godzinie 22 licząc
    > na to, ze żużyjesz tę nagrzaną kolektorami oraz kotłem wodę i następnego
    > dnia będziesz miał na dnie zasobnika na tyle niską temperaturę, że
    > kolektory znów będą mogły ładować energię.

    No wybacz ale po to mamy automatykę aby nie robić tego ręcznie i po to aby
    wydusić jak najwięcej.
    Masz mi za złe że ja tak dobrałem i zgrałem układ ze sterownikami? Przecież
    własnie chyba o to chodzi no nie?
    Po drugie ja nie liczę na to ze zużyję a wiem. Wytłumaczę ci dokładnie bo
    widzę rozumiesz istoty działania.
    Załóżmy że zaczyna się jest dzień słoneczny. Zbiornik jest zimny.
    Przez cały dzień w całej swojej objętości nagrzeje się do 35stC. Po godzinie
    16:30 kocioł "sprawdza" czy temperatura na wysokości 3/4 wynosi więcej niż
    50st. Jeżeli nie to kocioł za pomoca górnej wężownicy dogrzewa górną warstwę
    120l do 55st.
    Po 16 domownicy korzystają z wody. Gotowanie mycie pranie. I tak az do
    wieczora. Jak widzisz partie wody 35stC zastępowane są zimną woda z
    wodociągu od dołu a woda 55stC zastępowana tą 35stC. Do godziny 22:00 na
    wypadek gdyby zaszła potrzeba skorzystania z ciepłej wody 55st kocioł
    pilnuje i ewentualnie dogrzewa dodatkowe 35stC do 55stC.
    U mnie takich dogrzań jest około 2 na dzień czasem 2,5. 2x120litrów to jest
    240l wody o temperaturze 35stC będzie dogrzana do 55stC i zużyta. Na jej
    miejsce będzie 240l nowej zimnej wody z wodociągu o temperaturze 10stC. I
    tak pozostanie do rana aż znowu jak wyjdzie słonecznko to kolektor będzie
    miał do popisu nagrzac te 240l.
    Czy to co napisałęm jest jasne dla ciebie?



    > No własnie. U Ciebie akurat zbiega się to z harmonogramem dnia, ale trzeba
    > wypracować uniwersalne zasady, które sprawdzą się w różnych przypadkach.

    Nic nie trzeba bo się nie da. Każdy mieszka w innej konstrukcji domu. Kazdy
    ma inne nawyki. Jeden będzie z oszczędności mył ręce w zimnej wodzie a drugi
    puści ciepłą. Moja żona pod prysznicem musi mieć 43st ustawione na
    termostatycznej baterii a ja nie dam rady w takim cieple iustawiam 38-39.

    > To zrób eksperyment na zasadzie zmierzenia ilości energii dostarczonej z
    > kolektorów, kiedy góra jest dogrzewana przez kocioł i kiedy góra nie jest
    > dogrzewana przez kocioł, a wtedy zauważysz różnice.

    No to właśnie pisze że nie widzę różnicy. Całe 7 miesięcy kocioł jest
    wyłączony a w zimie są dni słoneczne przy włączonym kotle i wiem bo
    obserwuję niemal codziennie układ.

    > Nieprawda.
    > Przecież to ciepło pozostaje w bryle budynku, czyli o tyle mniej będą
    > grzać grzejniki ile utracisz tej energii z zasobnika.

    Ha ha. W kotłowni w której jest nadmuch i wentylacja?

    > Chyba, że masz kocioł z doprowadzeniem powietrza z zewnątrz, ale własnie
    > dlatego się często robi doprowadzenia powietrza z pomieszczenia,
    Po to aby w razie awarii przez ten nadmuch potruć domowników tlenkiem węgla.
    Jeżeli ktos tak proponuje to jest to niezgodne z przepisami.


    > Wcześniej jednak wypijając 2 kawy i 3 herbaty zanim się woda nagrzeje :D

    Dokładnie 20minut trwa nagrzewanie u mnie od zimnej wodociągowej do 55stC
    więc po raz kolejny piszesz bzdury.
    Zresztą zdarza się to może raz czasem dwa na miesiąc. Nie widzę żadnego
    problemu.

    >
    >>> Ale jej temperatura nigdy nie osiągnie temperatury wody z sieci tj. 8-10
    >>> stC.
    >
    >> Jak to nie. Jest tam czujnik PT1000 i widzę jaką sterownik wskazuje
    >> temperaturę.
    >
    > Tak, w chwili poboru wody, kiedy na dno napływa zimna woda z wodociągów.
    > Jednak już po paru chwilach ta temperatura wzrasta i bez przerwy rośnie,
    > choć kolektory nie pracują.

    Chwilach ? Jest godzina 11:29 słońce coś tam operuje z przerwami od rana i
    mam na kolektorze teraz jak widze 55stC a na dnie zbiornika 19stC Z
    wodociągu woda ma temperaturę 10stC. Wężownica jest wywinięta aż do dołu tak
    aby nagrzewać najniższe partie wody.
    To co piszesz jest tak niewielkie że branie tego pod uwagę jest niepoważne i
    świadczy o zupełnym braku zrozumienia.

    Zastanów się. W zbiornikiu z wodą 10stC a w pomieszczeniu 17stC. To tylko
    7stC
    Zbiornik ocieplony jest 5cm pianką poliuretanową. Po obwodzie wymiar 190cm
    wysoki na 170cm, pojemność 300l
    Pianka poliuretanowa w przegrodzie to lambda 0,025 czyli dla 5cm U=0,5.
    Powierzchnia zbiornika: obwód 3,2m2 górny i dolny dekiel średnica 0,6m2
    Razem 3,8m2
    Dla delta t 7stC ilość energii przyjmowanej przez zbiornik to 13W na
    godzinę.
    Taka ilość energii nagrzeje 300 litrowy zbiornik o 0,037stC a po 24
    godzinach 0,89stC
    I co? cała twoja teoria w dupę poszła. A taki mądry i doświadczony podobno
    jesteś.



    > Pomijalnie mało w odniesieniu do finalnej temperatury CWU tj. 55 stC, ale
    > bardzo dużo w odniesieniu do temperatury kolektorów, których wydajność
    > gwałtownie maleje i gwałtownie się ucina po przekroczeniu określonych
    > temperatur.

    Nic się nie ucina. Jesteś w błędzie pod wieloma względami ale widzę że
    choćby nie wiem co to i tak nie przegadasz sobie.


    > Woda, która styka się z obudową zasobnika się wychładza i opada, a na jej
    > miejsce dociera woda ze środka zbiornika. Reasumując: wewnątrz zasobnika
    > woda podlega ciągłemu krążeniu środkiem zasobnika ku górze i przy
    > ściankach ku dołowi. Ta niewielka cyrkulacja powoduje powolne mieszanie
    > się całości wody, dzięki czemu wzrasta także temperatura wody na dnie.

    Pomijalnie mało. Jestes naprawdę niepoważny.


    > Od wężownicy kolektora. Unosząc się do góry powoduje, że woda ta zaczyna
    > się mieszczać w całej objętości przez co efektem nagrzania dolnych partii
    > wody nie jest tylko i wyłącznie sam kolektor, ale także to ciepło
    > znajdujące się na górze.
    > Czy naprawdę tak trudno to zrozumieć ?

    Jeszcze raz ci napiszę bo ciemniota widzę totalna: Wbij sobie to do głowy że
    licznik energi wyprodukowanej z kolektora zlicza na podstawie przepływu
    przez wężownicę i różnicy temperatur na zasilaniu i powrocie wężownicy.
    Jeżeli licznik wskaże 100kWh to powiedz mi do jasnej cholery jaki w tym
    udział ma to o czym pierdzielisz cały czas. Niby w jaki sposób pokaże
    więcej?
    Przeciez na dobra sprawę to co opisujesz zaniżyło by wskazania licznika gdyż
    na powrocie z wężownicy wzrosła by temperatura (gdyż zeszła by z góry tak
    jak to piszesz przez mieszanie) i ta podwyższon atemperatura spowodowałaby
    zaniżenie wskazań licznika.
    Szkoda mi czasu na ciebie marnować. A wydawało mi się ż jestes naprawdę
    mądrzejszy.


    > "Jesteś za, a nawet i przeciw" :)

    Jak byś był tak błyskotliwy to zajrzałbyś do tych postów i się upewnił.

    > Nie tylko. Jestem także oficjalnym serwisantem kotłów gazowych ACV.
    > Po prostu patrzę na to w realny sposób, bez owijania w bawełnę i wmawiania
    > ludziom, że coś się opłaca stosując przy tym bełkot marketingowy, kiedy
    > jest to nieprawda.

    Brakiem wyobraźni i mitologiami wprowadzasz klientów w błąd.
    Te twoje teorie o mieszaniu wody i fałszywych wskazaniach licznika energii
    albo o znaczacych ilościach energii przyjmowanych przez zbiornik z
    pomieszczenia albo rozgrzewanie kolektora próżniowego Toż to same bzdury.


    > Ale są łatwiejsze do serwisowania, bo można wymieniać poszczególne
    > elementy i nie potrzebują warstwy izolacji.

    Że co? Do czego? Serwisowania?
    Serwis jest tylko przy prózniowych bo płaskei zamontowane raz leżą do czasu
    aż meteor nie przypierdzieli.
    Jakie to elementy w płaskim chcesz wymieniać?
    W próżniowym natomiast sam fakt że producentr chwali się że łatwa wymiana
    rury zapala sygnał ostzregawczy
    "Ocho? Łatwa wymiana? Czyli coś z tymi rurami się dzieje skoro należy je
    wymieniać. A ile to kosztuje"


    > Wracając do kolektorów płaskich także mogą się rozszczelnić, utracić
    > powłokę, może się zmatowić szyba pogarszając efektywność kolektorów lub
    > ulec uszkodzeniu i trzeba będzie ją wymienić.

    Bzdury.Jeżeli się rozszczelnił to znaczy że był żle eksploatowany (np.
    czeste przegrzewanie przez zastosowsanie zbyt małego zbiornika)
    lub zamontowany nie w płaszczyźnie. Ale to i tak powłoki nie traci a co
    najwyżej moga pojawić się plamy od wilgoci.
    Pogorszenie efektywności jest niczym w porównankiu z zupełnym brakiem uzysku
    w pękniętym kolektorze rurowym.
    Znam gościa który przywiózł z niemiec używane 20 letnie kolektory. Twierdzi
    że są takie przebarwienia na absorberze ale kolektor grzeje
    praktycznei bez różnicy tak samo jak u jego siostry nowe.


    > Cienkie rurki mogą się zapchać "glutami" powstałymi z glikolu, nawet do
    > tego stopnia, że nie będzie się dało ich wyczyścić.

    Mogą ale nie muszą. Aby glokol żelował musi być wysoka temperatura. Bardzo
    wysoka.

    > Może się dostać w warstwę izolacji (wełny) woda, która pogorszy
    > izolacyjność, a nawet ją całkowicie zniszczy.
    > Poza tym czasami potrafią się zapowietrzyć lub utracić część glikolu,
    > który z resztą też trzeba będzie uzupełniać i wymieniać co jakiś czas, bo
    > przegrzany glikol traci swoje właściwości.

    Kolektor ma odpowietrzniki. Prawidłowo zainstalowany nie nabierze wody a
    wilgoć ma swoje ujście.
    Piszesz o rzeczach których nie spotkał mój zaprzyjaźniony hydraulik
    montujący kolektory od 12 lat.
    To nie te kolektory co lata temu. Teraz robi się w jednej wannie zakrytej
    szybą.
    W jakim celu to wogóle piszesz? Uważasz się za jedynego który o wie.
    A co do utraty to już 18 miesięcy i ciśneinie nie spadło ani grama, nic nie
    żeluje.
    Uzupełnianie glikolu utrata żelkowanie, wymiana. Myślisz że te procesy nie
    zachodzą w prózniowym?
    Daruj sobie dalszych wypowiedzi na te tematy bo tu akurat mam swoją wiedzę
    na bardziej aktualnym poziomie od twojej.

    > Nie ciesz się za wczasu, bo jak pisałeś kolektory używasz dopiero od
    > sierpnia czy września zeszłego roku. Poczekaj i poużywaj kilka lat, a sam
    > się przekonasz, że to co miało być takie niezawodne i trwałe wcale takie
    > nie jest, zwłaszcza jak ktoś inwestował w najtańszy chiński badziew.

    Pierdolisz. 18 miesięcy minęło od sierpnia zeszłego roku? Ale ten czas leci.
    A tak się składa że producent jest polski a nie chiński. i przestań się
    ośmieszać.
    Jeżeli na kolektor płaski mam 10 lat gwarancji podczas gdy większość
    prózniowych 2-5 to chyb ao czymś świadczy no nie?
    Jeszcze raz ci napiszę. Kolektor płaski jezeli już to zawsze ma uzysk.
    Ludzi skłądają swoje z paneli grzejnikowych i są zadowoleni.
    Próżniowy jak pierdolnie to amen. Zero.

    > Niestety poza niezaprzeczalnymi zaletami kolektory także posiadają całą
    > masę wad, o których nie mówią marketingowcy :)

    Ja znam wady i zalety kolektorów. Po argumentach i wypowiedziach twoich mam
    mnóstwo powodów twierdzić że po prostu tylko się przechwalasz swoją wiedzą a
    tak naprawdę to w każdym temacie jesteś przeciętnym hydraulikiem bez
    wyobraźni.


    Marek


  • 68. Data: 2010-02-01 12:07:26
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "marko1a" <m...@l...de>

    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hk43io$dac$1@news.onet.pl...

    > No to jeszcze raz tym razem po wolutku i spróbuj zrozumieć, bo widzę, że
    > masz z tym sporo problemów.
    > Dzięki algorytmowi, który po osiągnięciu maksymalnej temperatury z
    > kolektorów, przechodził w tryb pracy przerywanej tzn. zatrzymywał pompę
    > kolektora i dawał czas na dogrzanie glikolu do najwyższej temperatury na
    > słońcu, a nastepnie przepompowywał to ciepło do CWU do chwili, kiedy
    > temperatura glikolu w kolektorze spadła o kilka stopni ustawionej
    > histerezy, udało się podwyższyć maksymalną temperaturę wody CWU do której
    > była ta woda grzana tym samym kolektorem w dokładnie tych samych warunkach
    > pogodowych o 4-5 stC.

    Bajki to dzieciom pisz. Po prostu uśredniłeś w ten sposób za duży przepływ i
    tyle ci wyszło.
    Ba! Nagrzewając kolektor na postoju do wyższych temperatur spowodowałeś że
    kolektor tracił więcej
    energii do otoczenia niż by to miało miejsce przy niższych temperaturach
    więc sprawność kolektora była mniejsza
    niż by to miało miejsce przy niskiej temperaturze. Tylko przypadkiem że
    wartość skuteczna przepływu była mniejsza niż przy wysterowaniu ciągłym
    pompy okazało się że masz większy uzysk.
    Wróć do szkoły.

    > Powtarzam jeszcze raz to nie są moje sny, ani wymysły, lecz doświadczenia,
    > które przeprowadziłem na kilku instalacjach.

    Więc o tych kilku instalacjach nadal nie nauczyłeś się ustawiać prawidłową
    wartość przepływu.


    > Eksperymentowaliśmy z róznymi algorytmami pracy porównując je ze
    > sterownikami produkowanymi w tamtym czasie przez inne firmy.
    > Robiłem testy zarówno ze stałym przepływem jak i przerywanym od samego
    > początku oraz mieszanym tzn. po wstępnym dogrzaniu stałym przepływem
    > przechodziłem na pracę przerywaną dzięki, której udawało się "dopompować"
    > układ.

    I wszystko na marne bo w złym kierunku poszło.

    > Czy jest to lepsze od regulacji prędkości przepływu czy też gorsze tego
    > nie wiem, bo nigdy nie porównywałem swojej elektroniki z elektroniką
    > umożliwiającą regulację prędkości przepływu.

    Ale ja wiem że wystarczyło zmniejszyć przepływ na odpowieniu wolumen i
    miałbyś to samo.

    > Tym bardziej i Ty się nie wypowiadaj.
    > Jakim prawem się wypowiadasz porównując te 2 algorytmy, skoro z
    > przerywanym nie miałeś w ogóle styczności ?

    Ha ha ha wiesz co piszesz?
    Rozumiesz pojęcie wartości skutecznej?


    > Jeżeli ktokolwiek tu pisze pierdoły to z całym szacunkiem nie jestem to
    > ja.

    No kto jak nie ty.

    > Ja opisałem swoje doświadczenia tylko na marginesie, a Ty zaraz z tego
    > zrobiłeś aferę jak by to było aż tak istotne w obrcnych czasach, nowszysch
    > i bardziej złożonych technologiach.

    A te bzdurne teorie z nagrzewaniem zbiornika i ze zliczniem energii to też
    sa te doświadczenia?


    > Jaką masz tę wiedzę ? Bo użytkujesz od kilku miesięcy solary to reszta
    > ludzi dla ciebie to idioci ?
    > W którym miejscu okazałem brak poszanowania ?

    Jeden nauczy się w dzień co drugiemu tydzień zajmie.


    > Jeszcze raz powtarzam to nie są moje przypuszczenia lecz moje
    > doświadczenia.

    Błędne doświadczenia.
    Przyjmij to do wiadomości. Błędne.


    > Tyle, ze tego typu algorytmy to efekt badań wielu firm i zbierania
    > doświadczeń przez wiele lat.

    Kolego ja pisze o swoim algorytmie opracowanym prze ze mnie.

    >> To samo dotyczy jak to napisałeś co mnie wogóle rozśmieszyło że to co
    >> wyprodukuje kolektor w zimie to częściowo zasługa tego że zbiornik stoi w
    >> ciepłej kotłowni. Widać nie masz jednak wystarczającej wiedzy skoro nie
    >> wiesz jak zlicza się wyprodukowaną energię.

    >Matko i córko jaki Ty jesteś ograniczony :)
    >Nie pisz takich bzdur, które wynikają z twojej nieumiejętności zrozumienia,
    >a już tym bardziej nie zmyślał i nie przypisuj mi swoich wyobrażeń

    Tak? Poniżej cytat twojej wypowiedzi.

    "Poza tym weź jeszcze jedną rzecz pod uwagę licząc zyski z solarów. Otóż
    zimna woda ma temperaturę ok. 10stC, a w pomieszczeniu kotłowni zazwyczaj
    jest dość ciepło. W rzeczywistości w pierwszej fazie grzania kolektorami
    grzeją tę wodę nie tylko kolektory, ale także część energii po prostu
    przenika z otoczenia do zasobnika poprzez jego ścianki. Tak więc nie cała
    energia nagrzewająca zasobnik pochodzi z kolektorów."

    No kto to napisał???? Złośliwy ci sąsiad?

    Marek


  • 69. Data: 2010-02-01 12:53:11
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "marko1a" <m...@l...de> napisał w wiadomości
    news:hk6er8$fl0$1@news2.ipartners.pl...

    Napisałem kilka odpowiedzi do Twoich wypocin próbując Ci wyjaśnić błędy w
    Twoim rozumowaniu.
    Jednak po przeczytaniu całości doszedłewm do wniosku, że szkoda czasu dla
    takich ignorantów i idiotów jak Ty.
    EOT


  • 70. Data: 2010-02-01 13:01:42
    Temat: Re: Jak tam solary?
    Od: "marko1a" <m...@l...de>

    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hk6iro$e46$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "marko1a" <m...@l...de> napisał w wiadomości
    > news:hk6er8$fl0$1@news2.ipartners.pl...
    >
    > Napisałem kilka odpowiedzi do Twoich wypocin próbując Ci wyjaśnić błędy w
    > Twoim rozumowaniu.
    > Jednak po przeczytaniu całości doszedłewm do wniosku, że szkoda czasu dla
    > takich ignorantów i idiotów jak Ty.
    > EOT

    Widzę że wstydzisz się przyznać do błędów.

    Weź no mi tu policz jeżeli umiesz z róznicy temperatur ile energii
    przeniknie do zbiornika a nie pierdol głupot.
    Udowodnij ż ilość zliczon aprzez licznik energii ciepła dostarczonego przez
    kolektory nei am nic wspólnego z tym co przezło prze ścianki zbiornika.
    Wyliczac dalej ?
    Wycofujesz się rakiem jak tchórz widząc że nie masz szans podeprzeć swoich
    wypocin żadnym argumentem.
    Gardzę takimi ludźmi.

    Marek



strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1