eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePosadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2009-08-02 12:30:41
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: RudeBoy <g.kopec@SPAM_BLOKdobaku.pl>

    Maniek4 pisze:

    > To sprawy drugorzedne. Wiesz czego boje sie najbardziej, ze rurka od
    > podlogowki kiedys sie przetrze. Taka posadzka przeciez kawiszuje, chociaz
    > rurka zdaje sie podatna na przetarcia raczej nie jest, no chyba ze ta z
    > Allegro. Mi pekla tylko w tym jednym miejscu na calej szerokosci,
    > pozalowalem dylatacji i mam, chociaz teoretycznie nie byla konieczna.
    > Dylatacja to tez nie taka fajna sprawa, ma wykonczeniowo niestety swoje
    > wymagania.

    No też mam obawy, Bo mi w jednej łazience pękło pięknie przez środek...
    Ale co mi pozostaje? Zaleje żywicą.. Zrobię dodatkowo szycie poprzeczne
    i będę się starał o tym zapomnieć.

    --
    RudeBoy Selecta
    Bless...
    [ Powered by Jah & Reggae Riddim ]


  • 12. Data: 2009-08-02 12:50:03
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Użytkownik "RudeBoy" <g.kopec@SPAM_BLOKdobaku.pl> napisał w wiadomości
    news:4a7586f2$1@news.home.net.pl...

    > No też mam obawy, Bo mi w jednej łazience pękło pięknie przez środek...
    > Ale co mi pozostaje? Zaleje żywicą.. Zrobię dodatkowo szycie poprzeczne i
    > będę się starał o tym zapomnieć.

    Cale to zbrojenie propylenowe to jedna wielka sciema. Na gorze nie bylo tego
    wlokna i peklo na dlugosci niecalego metra od naroznika w strone srodka
    pomieszczenia, na dole mialo nie pekac, bo wlokna i peklo jakby tego w ogole
    nie bylo. Do dylatacji przygotowywalem sie mozna by rzec miesiacami i na
    tamta chwile mialem 100% pewnosc ze bedzie dobrze, zreszta po konsultacjach
    z posadzkarzami przed betonowaniem. Gdyby bylo jakie kolwiek teoretyczne
    ryzyko to wstawil bym tam profil dylatacyjny jak w innych miejscach, bo
    bylem na to przygotowany. Jak widac ryzyko bylo a ja najzwyczajniej czegos
    nie przewidzialem, no ale kto wszystko przewidzi. W miejscu pekniecia beton
    na dlugosci ok. metra jest nieco cienszy z uwagi na biegnace tamtedy rurki
    CWU, ale to chyba nie ma znaczenia, bo cala posadzka przez rurke ogrzewania
    i tak jest regularnie pocieniany co 15-20cm. Teraz nie ma juz o czym gadac,
    szczescie ze to tylko dwie rurki zasilajace inne pomieszczenie, reszta rurek
    przebiega w otulinie bo dylatacja tam byla planowana, nie nalozylem tylko
    otuliny na te dwie rury bo uznalem ze dylatacja bedzie zbedna.
    W sumie chodzi o to zeby przestrzec innych przez niezbrojeniem siatka
    stalowa wylewki i przed slepa wiara w jakies tam plastikowe zbrojenia po
    60zl/m^3 betonu czy jak to tam wychodzi. Siatke radilbym dac na rurkach, bo
    pod rurkami moze nie byc wystarczajaco otulona by zapobiec ew.
    klawiszowaniom peknietej wylewki.
    Uzywasz jakichs zestawow zywicznych do szycia wylewki?

    Pozdro.. TK



  • 13. Data: 2009-08-02 13:02:00
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: RudeBoy <g.kopec@SPAM_BLOKdobaku.pl>

    Maniek4 pisze:

    > Uzywasz jakichs zestawow zywicznych do szycia wylewki?

    Jeszcze nie szyłem. Stwierdziłem, że póki kafli nie kleje to niech
    jeszcze bez szycia leży i ew.. pęka dalej :)
    Używał będę żywicy Thomsit R 727 i do do tego jakieś pręciki nierdzewne.


    --
    RudeBoy Selecta
    Bless...
    [ Powered by Jah & Reggae Riddim ]


  • 14. Data: 2009-08-02 18:32:52
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: JanuszK <J...@m...o2.pl>

    Maniek4 wrote:
    > Uszanowanie.
    >
    > Od poczatku maja jestem szczesliwym posiadaczem posadzek na dole. Niestety
    > zeby nie bylo zbyt rozowo jedna z nich pekla. Pekla dokladnie w miejscu
    > gdzie mialem zrobic dylatacje.
    Pocieszę cię, mnie się też w dwóch miejscach zarysowała a w dwóch pękła
    bo brakowało dylatacji ciała dał wykonawca że nie przewidział, a tam
    gdzie się zarysowała to były trochę nieregularne kształty, ale poza tym
    mam ok.

    Pomieszczenie to kuchnia z jadalnia, caly dol
    > to ogrzewanie podlogowe. Ostatecznie dylatacji nie zrobilem, bo stosunek
    > bokow pomieszczenia to 6m do 3,30m, nie przekracza 2 do jednego, bok nie
    > duzszy jak 8m i teoretycznie dylatacja nie jest konieczna. Oczywiscie przy
    > scianach jak nalezy w progach wstawione nawet profile dylatacyjne, czego
    > chyba nikt nie robi. Wszystko to do d.., bo posadzka pekla. Beton zbrojony
    > siatka z drutu stalowego na rurkach plus wlokna propylenowe. Minely trzy
    > miesiace od wylania, beton polewany przez prawie dwa tygodnie po wylaniu i
    > posadzka tak naprawde dopiero teraz nabiera ksztaltu, zlego ksztaltu. Poki
    > byla wilgotna wszystko bylo OK, teraz zaczelo sie korytowanie. Roznica
    > poziomow w progach dochodzi do 0,5cm, a bylo idealnie rowno.
    A widzisz jak pisałem o gwoździach to się wszyscy ze mnie śmiali, a ten
    mój wykonawca (notabene od ponad 10 lat robi posadzki) WIEDZIAŁ co robi
    dając gwoździe w dylatacjach (w progach) dzięki temu poziomy pomiędzy
    pomieszczeniami są równe, a że gwoździe głatkie to nie przeszkadzają
    ruchom poziomym dylatacji.

    Przestrzegam
    > tym samym przed wczesnym ukladaniem plytek, nawet jezeli posadzka wyglada na
    > sucha. Ona dopiero po wyschnieciu zaczyna sie wypietrzac w rogach i na
    > krawedziach. Posadzkarze w tych miejscach powinni zanizac beton przy
    > ukladaniu, czego nie robia. Tu przypomina mi sie tekst Kikiego, piszacego,
    > ze posadzka posadzka a mase samopoziomujaca i tak trzeba dac. :-) Moze
    > wystarczy szlifowanie naroznikow jezeli roznica poziomow przekroczy 0,5cm,
    > zobaczymy.
    > Teraz co do zbrojenia. Byly tu dyskusje gdzie zboric posadzke, otoz na dzien
    > disiejszy musze przyznac racje JanuszowiK, ktory to namowil mnie na takie
    > zbrojenie. Kamyczek do ogrodka Krzema, niestety zbrojenie pod rurkami z
    > wykonawczego punktu widzenia nie ma sensu, chyba ze dystansow pod siatka
    > bedzie niemal tyle co styropianu. Podczas ukladania betonu wszystko to sie
    > najzwyczajniej dewastuje. Druty ulozone na dystansach sa zbyt cienkie by
    > mogly zachowac poziom i utrzymac chlopa ukladajacego beton. Samo zbrojenie
    > po dzisiejszych ogledzinach dolu i wnioskach z posadzki na gorze wydaje sie
    > ze bardziej pelni role zabezpieczenia przed klawiszowaniem ew. peknietej
    > posadzki niz zbrojenia konstrukcyjnego wynikajacego z wzglednie miekkiego
    > styropianu.
    Widzisz, dochodzisz do tych samych wniosków o których pisałem, siatka
    tylko na rurki, ona na pewno coś tam daje, pewnike więcej od tych
    włokien, które uważam za nieporozumienie, wylewka wygląda z nimi jak
    posypana kłaczkami.

    Takie w przypadku posadzki jest chyba nieistotne. Na dzien
    > dzisiejszy sadze, ze wlasciwym sposobem zbrojenia bedzie siatka na rurkach.
    > W moim przypadku posadzka pekla w miejscu gdzie bez oslony przechodza dwie
    > rurki do siasiedniego pomieszczenia. Siatka zbrojeniowa ulozona na rurkach
    > jest z kazdej strony otulona betonem, co mam nadzieje powstrzyma pionowe
    > przesuwanie sie miedzy soba dwuch plyt betonowych w miejscu pekniecia.
    > Skleje to pewnie jeszcze zywica, ale pozostaje problem ulozenia gresu w tym
    > miejscu.
    > Do betonu w czasie "lania" dodawane byly wlokna propylenowe, ktore to
    > niestety nie zapobiegly temu peknieciu. Sadze w oparciu o to doswiadczenie,
    > ze glownym celem stosowania tych wlokien jest zwyczajne wyciaganie kasy, bo
    > kosztuja niemalo. To tylko takie moje przemyslenia na goraco i byc moze sie
    > myle. W tej chwili nie mam pojecia po co stosowac zbrojenie propylenowe,
    > skoro i tak nie dziala niezaleznie od tego co kto by w specjalistycznych
    > tekstach nie napisal.
    > Krotkie wnioski takie, zeby podlogi wykanczac koniecznie po ich wygrzeniu
    > podlogowka, bo na takiej posadzce sie skupiam i nie spieszyc sie, bo to moga
    > byc same problemy, rowniez bez podlogowki. Nie jestem pewien, czy kleje
    > nawet te niby elastyczne beda mogly przejac odksztalcenia posadzki przy
    > nieodksztalcajacych sie plytkach.
    Nic nie przejmą,elastyczność jego sprowadza się do tego że jest bardziej
    "klejący" tak aby temeratura go nie degradowała, ma więcej dodatków
    (polimerów) w sobie, a płytki jak są mocne to powstrzymają pękanie (np
    gres) słabe pękną tak jak idzie pęknięcie.


    --
    -----
    Pozdr
    Janusz


  • 15. Data: 2009-08-02 18:36:17
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: JanuszK <J...@m...o2.pl>

    Kris wrote:
    >
    > Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:h52hf3$muu$1@news.interia.pl...
    >> Uszanowanie.
    >>
    >> Krotkie wnioski takie, zeby podlogi wykanczac koniecznie po ich
    >> wygrzeniu podlogowka, bo na takiej posadzce sie skupiam i nie spieszyc
    >> sie, bo to moga byc same problemy, rowniez bez podlogowki. Nie jestem
    >> pewien, czy kleje nawet te niby elastyczne beda mogly przejac
    >> odksztalcenia posadzki przy nieodksztalcajacych sie plytkach.
    >>
    > Napiszę jak było u mnie.
    > Posadzki wylane w połowie marca.
    > Zbrojone włóknami- żadnych siatek nie dawałem- wykonawca odradził.
    > Tam gdzie podłogówka tam dodawali plastyfikator.
    > Posadzek nie polewałem- wykonawca wręcz mi tego zabronił.
    > Koniec maja/początek czerwca układana terakota.
    > Koniec czerwca uruchomione ogrzewanie(m.in. podłogówka)
    > Czyli posadzkę grzałem dopiero po położeniu kafli- tak wyszło gdyż
    > dopiero w czerwcu zamontowaliśmmy kocioł i skończylismy kotłownię.
    > Wszystko powyższe było rok temu.
    > Rok mieszkam, podłogówka grzała całą zime i wiosnę.
    > Pęknięć na płytkach żadnych nie mam
    Po prostu masz mniej wody w wylewce, jest słabsza to i mniejsze
    naprężenia i mniej pęka a dodatkowo płytki trzymają ją w "kupie" :)
    bo pewnie wyglada jak pajęczynka.
    Nie cieszyłbym się na twoim miejscu słaby beton pyli, dobrze że nie
    musisz chodzić po gołej wylewce bo byś wiedział o czym piszę.

    -----
    Pozdr
    Janusz


  • 16. Data: 2009-08-02 20:22:57
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Użytkownik "JanuszK" <J...@m...o2.pl> napisał w wiadomości
    news:h54m24$3ls$1@news.dialog.net.pl...

    > Pocieszę cię, mnie się też w dwóch miejscach zarysowała a w dwóch pękła bo
    > brakowało dylatacji ciała dał wykonawca że nie przewidział, a tam gdzie
    > się zarysowała to były trochę nieregularne kształty, ale poza tym mam ok.

    Piszac o peknieciu mam na mysli ryse ledwie zauwazalna na razie. Widac ja
    lepiej przy scianach, w srodku dlugosci pekniecia jest niemal niezauwazalna,
    ale jest. Ciekaw jestem u ilu ludzi pekaja niekontrolowanie posadzki a oni o
    tym nic nie wiedza, bo przyklejone wczesniej plytki. Nie zdziwil bym sie,
    gdyby to procentowy spory udzial. Te posadzki sa bezpieczne w malych
    pomiszczeniach i duzych, ale regularnych i zblizonych ksztaltem do kwadratu.
    W innych przypadkach kiepsko to widze. Jak juz pisalem wg. wszelkich znakow
    na niebie ta wylewka nie powinna tam peknac, inaczej dal bym tam profil
    dylatacyjny do czego i tak wszystko przygotowalem, poczynajac od
    rozplanowania petli. Na tamten moment bylem pewny ze jest dobrze. Dylatacje
    wykonczeniowo wcale takie fajne nie sa. Docinka plytek i sterczenie
    krawedzi.Dla plytek lepiej ich unikac, no ale sie nie da.

    > A widzisz jak pisałem o gwoździach to się wszyscy ze mnie śmiali, a ten
    > mój wykonawca (notabene od ponad 10 lat robi posadzki) WIEDZIAŁ co robi
    > dając gwoździe w dylatacjach (w progach) dzięki temu poziomy pomiędzy
    > pomieszczeniami są równe, a że gwoździe głatkie to nie przeszkadzają
    > ruchom poziomym dylatacji.

    Pamietam, pamietam. Miedzy przejsciem do kotlowni a jadalniokuchnia mam
    roznice poziomow w progu ok. pol centymetra, nie ciekawie to wyglada. Na
    szczescie to jedyne takie miejsce, reszta jak narazie jest ok. a chyba
    wszystko juz peklo. Czekam na gaz juz trzeci miesiac i nie moge uruchomic
    ogrzewania, nie kleje tez do tego czasu gresu zeby cos gorszego nie wyszlo.

    > Widzisz, dochodzisz do tych samych wniosków o których pisałem, siatka
    > tylko na rurki, ona na pewno coś tam daje, pewnike więcej od tych włokien,
    > które uważam za nieporozumienie, wylewka wygląda z nimi jak posypana
    > kłaczkami.

    Zgadza sie co do tej siatki, szczescie ze Ciebie posluchalem. W miejscu rysy
    nie wyczuwa sie zadnego "klawisza", kompletnie nic jakby byla to nadal byla
    jednolita plyta. Tych wlokien to ja mam chyba cos malo skoro Ty widzisz je w
    betonie. Ja widzialem je tylko w wodzie jak tam je sypali, pozniej sluch po
    nich zagina i wiecej ich nie widuje, sa bardzo cienkie.

    Pozdro.. TK



  • 17. Data: 2009-08-03 19:50:55
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: JanuszK <J...@m...o2.pl>

    Maniek4 wrote:
    > Użytkownik "JanuszK" <J...@m...o2.pl> napisał w wiadomości
    > news:h54m24$3ls$1@news.dialog.net.pl...
    >
    >> Pocieszę cię, mnie się też w dwóch miejscach zarysowała a w dwóch pękła bo
    >> brakowało dylatacji ciała dał wykonawca że nie przewidział, a tam gdzie
    >> się zarysowała to były trochę nieregularne kształty, ale poza tym mam ok.
    >
    > Piszac o peknieciu mam na mysli ryse ledwie zauwazalna na razie. Widac ja
    > lepiej przy scianach, w srodku dlugosci pekniecia jest niemal niezauwazalna,
    > ale jest. Ciekaw jestem u ilu ludzi pekaja niekontrolowanie posadzki a oni o
    > tym nic nie wiedza, bo przyklejone wczesniej plytki. Nie zdziwil bym sie,
    > gdyby to procentowy spory udzial.
    Pewnie tak, moze tak jak Kris nie polewają i beton wtedy słabszy i
    wolniej wiąze to i tak skurczy nie widać.

    Te posadzki sa bezpieczne w malych
    > pomiszczeniach i duzych, ale regularnych i zblizonych ksztaltem do kwadratu.
    > W innych przypadkach kiepsko to widze.
    Zagadza się, mam korytarz niedługi ale było lekkie załamanie na schody i
    tam pękło na pół.

    Jak juz pisalem wg. wszelkich znakow
    > na niebie ta wylewka nie powinna tam peknac, inaczej dal bym tam profil
    > dylatacyjny do czego i tak wszystko przygotowalem, poczynajac od
    > rozplanowania petli. Na tamten moment bylem pewny ze jest dobrze. Dylatacje
    > wykonczeniowo wcale takie fajne nie sa. Docinka plytek i sterczenie
    > krawedzi.Dla plytek lepiej ich unikac, no ale sie nie da.
    >
    >> A widzisz jak pisałem o gwoździach to się wszyscy ze mnie śmiali, a ten
    >> mój wykonawca (notabene od ponad 10 lat robi posadzki) WIEDZIAŁ co robi
    >> dając gwoździe w dylatacjach (w progach) dzięki temu poziomy pomiędzy
    >> pomieszczeniami są równe, a że gwoździe głatkie to nie przeszkadzają
    >> ruchom poziomym dylatacji.
    >
    > Pamietam, pamietam. Miedzy przejsciem do kotlowni a jadalniokuchnia mam
    > roznice poziomow w progu ok. pol centymetra, nie ciekawie to wyglada.
    Kup sobie na allegro tarczę diamentową do szlifowania( wyglada jak
    stożek), zakłada się ją na szlifierkę wysokobrotową, daje ona czadu
    ostro trzeba uważać aby krzywdy sobie nie zrobić do tego dobra maska i
    za półgodziny masz wyrównane poziomy :)

    Na
    > szczescie to jedyne takie miejsce, reszta jak narazie jest ok. a chyba
    > wszystko juz peklo. Czekam na gaz juz trzeci miesiac i nie moge uruchomic
    > ogrzewania, nie kleje tez do tego czasu gresu zeby cos gorszego nie wyszlo.
    A ja z koleji nie mogę wentylacji skończyć po kupa innych ważnych robót
    na wczoraj i przez to nie mogę zgłosić gazu do odebrania a jutro kończa
    mi się badania instalacji, znowu będę musiał zabulić za papier :(

    >
    >> Widzisz, dochodzisz do tych samych wniosków o których pisałem, siatka
    >> tylko na rurki, ona na pewno coś tam daje, pewnike więcej od tych włokien,
    >> które uważam za nieporozumienie, wylewka wygląda z nimi jak posypana
    >> kłaczkami.
    >
    > Zgadza sie co do tej siatki, szczescie ze Ciebie posluchalem. W miejscu rysy
    > nie wyczuwa sie zadnego "klawisza", kompletnie nic jakby byla to nadal byla
    > jednolita plyta.
    Mnie gdzie pękło także nie klawiszuje, siatka to trzyma, nawet rurek nie
    uszkodziło bo woda nie schodzi.

    Tych wlokien to ja mam chyba cos malo skoro Ty widzisz je w
    > betonie. Ja widzialem je tylko w wodzie jak tam je sypali, pozniej sluch po
    > nich zagina i wiecej ich nie widuje, sa bardzo cienkie.
    No u nnie widać takie kłaczki na powierzchni wylewki. Przez to się źle
    ją czyści z np gipsu po szpachlowaniu poddasza.
    >
    > Pozdro.. TK
    >
    >


    --
    -----
    Pozdr
    Janusz


  • 18. Data: 2009-08-03 21:05:27
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Użytkownik "JanuszK" <J...@m...o2.pl> napisał w wiadomości
    news:h57f0c$qj8$1@news.dialog.net.pl...

    > A ja z koleji nie mogę wentylacji skończyć po kupa innych ważnych robót na
    > wczoraj i przez to nie mogę zgłosić gazu do odebrania a jutro kończa mi
    > się badania instalacji, znowu będę musiał zabulić za papier :(

    No to masz jeszcze jeden dzien. :-)

    > Mnie gdzie pękło także nie klawiszuje, siatka to trzyma, nawet rurek nie
    > uszkodziło bo woda nie schodzi.

    Eeee, te rurki nie tak latwo uszkodzic. Scianka ma jakies 2mm grubosci,
    nawet jak sie gdzies zacznie przecierac to i tak luz na grubosci do
    przetarcia zostaje. Wytrze sie ile wytrze, zrobi sie lekki luz i tyle.
    Wiekszych ruchow to chyba nie ma co sie spodziewac, chyba ze w dylatacjach
    miedzy plytami, zwlaszcza roznych rozmiarowo plyt, gdzie wiekszej krawedzie
    bardziej sie wypietrzaja. Tak wlasnie mam w owym przejsciu i roznicy pol
    centymetra. Gdzie indziej roznica jest niemal niewyczuwalna przy zblizonych
    wymiarach plyt.

    Pozdro.. TK



  • 19. Data: 2009-08-04 07:50:59
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: Krzemo <p...@g...com>

    On 2 Sie, 20:32, JanuszK <J...@m...o2.pl> wrote:
    > A widzisz jak pisałem o gwoździach to się wszyscy ze mnie śmiali, a ten
    > mój wykonawca (notabene od ponad 10 lat robi posadzki) WIEDZIAŁ co robi
    > dając gwoździe w dylatacjach (w progach) dzięki temu poziomy pomiędzy
    > pomieszczeniami są równe, a że gwoździe głatkie to nie przeszkadzają
    > ruchom poziomym dylatacji.
    >

    Czy aby na pewno nie przeszkadzają?

    Płyta jak wiadomo kurczy się lub powiększa w zależności od temperatury
    i wilgotności. Wydawało by się (na chłopski rozum) że takie gwoździe
    (gdyby je nasmarować, bo nawet "głaTkie" niestety potrafią się czasem
    chemicznie dosyć mocno związać z betonem) cofały by się i potem
    wracały , a wszystko to po linii gwoździa. No i tak pewnie jest gdy te
    gwoździe da się w środku płyty (bo płyta skurczy się "do środka"). Im
    dalej od środka tym bardziej siła odchyla się od osi gwoździa... Czyli
    naprężenia przeniosą się, czyli sens takiej dylatacji jest żaden...
    :-(

    Obrazek poglądowy:
    ______ _____________
    |-|
    |-|____________
    |
    |
    |
    ----------

    Równie dobrze IMHO można w tym wypadku nie dawać żadnych dylatacji. Co
    innego gdyby "gwoździe" były osadzone na obrotowych prowadnicach
    (swobodna zmiana kąta zamocowania "gwoździa" w poziomie), wtedy miało
    by to sens.

    Pozdrawiam,
    Krzemo.


  • 20. Data: 2009-08-05 08:19:47
    Temat: Re: Posadzkowe przemyslenia, dlugie niestety.
    Od: "Kris" <k...@w...pl>


    Użytkownik "JanuszK" <J...@m...o2.pl> napisał w wiadomości
    news:h54m8h$3ro$1@news.dialog.net.pl...
    > Po prostu masz mniej wody w wylewce, jest słabsza to i mniejsze naprężenia
    > i mniej pęka a dodatkowo płytki trzymają ją w "kupie" :)
    > bo pewnie wyglada jak pajęczynka.
    > Nie cieszyłbym się na twoim miejscu słaby beton pyli, dobrze że nie musisz
    > chodzić po gołej wylewce bo byś wiedział o czym piszę.

    Nie cieszę się ani nie smucę. W tym wszystkim chodzi o efekt końcowy.
    Płytki nie pekaja i to najważniejsze. A że pajęczyna pęknięć na betonie?
    Niech tam sobie jest i pajeczyna. Płytki nie pękają podłoiga jest ok, i o to
    w tym wszystkim chodzi.
    Nie upieram sie absolutnie że niepolewanie posadzek jest ok ale coraz więcej
    głosów jest żeby nie polewać. Ja nie polewałem i posadzka ok, Maniek polewał
    i pęka.
    Wykonawca odradzał mi dawać siatkę na wylewki- tylko same włókna- mógł tak
    doradzać aby mu było wygodniej bo bez siatek wygodniejsza robota. Ale też
    nie kazał polewać- a tu jego wygody nie ma bo i tak nie on by polewał.
    Twierdził po prostu że u mn ie zrobi tak samo jak robi wszędzie od kilku
    lat- czyli włókna i niepolewanie.
    Zrobił jak zrobił ponad rok już jest i nic złego się nie dzieje.

    --
    Pozdrawiam

    Kris

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1