W dniu .06.2017 o 19:05 Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> pisze:


> Nic nie rozumiem. W ziemii siedzi beton mający po 50 lat, w wodzie
> deszczowej, z wystającym zbrojeniem i nic nie pęka ani mróz go nie
> zjada. Dlaczego mróz miałby uszkodzić mi basen? Wode wyleje i co niby ma
> się stać? Beton chce jak najlepszy, zbrojenia ile wlezie. To tylko 10
> ton wody, tyle co nic.

Ja bym się obawiał wysadzenia ścian i podłogi poprzez zamarzający grunt
(planujesz go płytko posadowić).

Od paru lat jeżdżę do tego samego wakacyjnego domu w Hiszpanii. Domek ma
basen 4x8m.
Miejscowość w której się znajduje to Mazarron.
Ustawiłem sobie jako stronę startową w przeglądarce pogodę w tej
miejscowości. Ze dwa/trzy lata temu w styczniu trafił się w tej
miejscowości (południe Hiszpanii) przymrozek, taki do -5 st. Było +10,
później ze dwie noce pod rząd z temp. ujemną i znowu +10. Myślę sobie -
będzie się działo. Przyjeżdżam w lipcu i pierwsze co widzę "goła" posesja
- wielkie palmy zmarzły. Wiele płytek którymi była obłożona podmurówka
ogrodzenia ma inny odcień - w czasie przymrozku odpadły. Płyty z
piaskowca, którymi była zrobiona "obudowa basenu" - co druga odspojona i
się kiwa. Płytki (mozaika) przy górze basenu inny odcień - poodpadały i
zostały wymienione.

U nas czasami zdarza się -20, -30 przez parę dni. Kiedyś miałem grunt
zamarznięty jeszcze w maju.


> Mam obecnie rozporwy 3.66m x 0.9m, ogrzewany. Chemia w niewielkiej
> ilości, nalezy tylko czesto mieszać i filtrować. Po 2 tyg wylewam wodę i
> tyle.

Też mam rozporowy 4,5 x 1,2 - napełnienie go to prawie stówka. Aby woda
była klarowna kupiłem pompę z filtrem piaskowym i leję sporo chemii - tak
na oko kosztuje to około 100 PLN/miesiąc.

Przez parę lat przymierzałem się do własnego basenu gruntowego. W
międzyczasie obserwowałem basen u sąsiadów, którzy sobie taki sprawili.
Przeszło mi.
Jak nie zrobisz go zabudowanego z dogrzewaniem pompą ciepła - masz tylko
2-3 miesiące "użytkowe".
Nie wiem jak Ty - ale ja w lipcu/sierpniu wyjeżdżam na urlop nad ciepłe
może.
Czyli w czasie gdy jest najbardziej potrzebny - nie mam nas w domu.
Dzieciaki są w wakacje na jakiś koloniach/obozach/u babci - realnie licząc
przez tydzień/dwa w czasie wakacji basen jest wykorzystywany.
Przed i po wakacjach u nas zazwyczaj pogoda już nie sprzyja - jak się
trafi dobry rok można się czasem w czerwcu i wrześniu popluskać w otwartym
basenie, w czasie ostatnich paru lat zdarzyło mi się to ze dwa razy.
Podsumowując: teraz znowu chodzi mi po głowie prywatny basen ale taki
4x8m, całoroczny, podgrzewany pompą ciepła - za jedyne 60k da się to
zrobić :-)
Tyle moich przemyśleń.

TG