eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieBaterie słoneczne -wasze doświadczenieRe: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
  • Data: 2012-11-22 11:43:18
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k8ijkl$nuc$...@n...news.atman.pl...

    >> Widzę zasadniczą czym innym jest zwiększanie obciążeń fiskalnych (pod
    >> różnymi nazwami) a czy innym naloty na prywatne domy w poszukiwania dóbr
    >> wszelakich.

    > Nie nalotach, tylko zabraniu Twoich pieniedzy z ktorych miala byc
    > finansowana Twoja emerytura. Twoje pieniadze, Twoje konto i Twoja
    > emerytura.

    Ktoś ci coś zabrał z twojego konta? Czy tylko zmieniła zasady dotyczące
    _przyszłości_.

    >> A co drugiego filaru naprawdę uważasz, że było to lepsze rozwiązanie?
    >> Nasze pokolenie miało finansować emerytury obecnych emerytów i swoje
    >> przyszłe emerytury by ułatwić życie przyszłym pokoleniom. Ja osobiście
    >> nie widzę powodu dlaczego akurat moje pokolenie miałoby "zwiększyć
    >> wysiłki celem budowania socjalistycznej ojczyzny". Bardzo dobrze, że z
    >> dwojga złego podniesienie podatków kontra zmniejszenie drugiego filaru
    >> wybrano to drugie rozwiązanie.

    > Ty chyba nie wiesz o czym mowisz.
    > Zabrano Twoje pieniadze, ktore odkladaly sie na Twoja emeryture, by
    > finansowac te socjalistyczna jak to ujales ojczyzne i jeszcze sie z tego
    > cieszysz. Wiec jest zupelnie odwrotnie jak pisales. Zabrano ten kawalek
    > normalnosci i ulepszono socjalizm.
    > I tyle mamy panstwa prawa wlasnie. Pare lat pozniej uchwala sie cos
    > zupelnie odmiennego i jeszcze mowi, ze tak jest lepiej. Nie zabrano
    > jakichs pieniedzy, zabrano Twoje, przez Ciebie zarobione.

    Nikt mi nic nie zabrał, a co do tego które rozwiązanie jest lepsze sprawa
    jest prosta. Dla przyszłych pokoleń lepsze jest byśmy my teraz odkładali
    sobie w drugim filarze. Dla nas lepiej jest płacenie składek ZUS, który z
    tego finansuje bieżące emerytury.

    Gdyby ciągle utrzymywać drugi filar oznaczałoby to, ze nie dość że
    odkładalibyśmy na swoją przyszłą emeryturę to i tak musielibyśmy finansować
    obecnych emerytów. Korzyści z tego miałoby dopiero przyszłe pokolenie które
    w mniejszym stopniu utrzymywałoby nas emerytów, ale obecnie dla naszego
    pokolenia jest to dodatkowe obciążenie.

    Drugi filar to bardzo fajna sprawa pod warunkiem gdyby istniał od zawsze,
    ale w sytuacji gdy proporcje pracujących do emerytów są coraz gorsze
    dodatkowe obciążanie obecnych pracowników jest IMO bez sensu.

    >> Dokładnie tak. Mam wybór! Od początku ta dyskusja jest o wyborze Ty
    >> twierdzisz że go nie masz, ja twierdzę że mam. Co więcej sam z niego
    >> korzystałem. Pracowałem zarówno na umowę zlecenie, umowę o dzieło i na
    >> etacie i za każdym razem był to mój świadomy wybór.

    > Nie chce mi sie ciagnac tego tematu. Nie kazdy ma wybor,

    I znowu piszesz o kimś mitycznym bez wyboru. Pokaż mi człowieka bez wyboru
    to przyznam Ci rację. Uprzedzam Cię ten problem filozofowie rozwiązali już
    wiele wieków temu :-)

    > nie kazdy jest Toba i nic nie poradze, ze jakos Ci sie to w glowie nie
    > miesci.

    Mieści, mieści. Rozumiem, że są ludzie którym się nie chce i swoją bierność
    nazywają brakiem wyboru - ot taki chocholi taniec. To rozumiem, nie rozumiem
    jak ktoś zamiast nazywać to po imieniu próbuje lawirować by wykazać, że oni
    nie mają wyboru.

    >> I po co ta demagogia? Kradzież jednego bochenka chleba na tydzień może
    >> być sposobem na przeżycie (choć nie przestaje być kradzieżą), kradzież
    >> jako stałe źródło dochodu to nie sposób na przeżycie ale sposób na życie.

    > Tak jest, dla dobra prawa dac sie zarznac.
    > Pozniej odbiora Ci dzieci ze wzgledu na trudna sytuacje materialna, bo
    > kradles nie placac podatku od dniowki za zbieranie pieczarek np. Znasz
    > zycie jak widze.

    Nie rozumiem, dlaczego tak Cię boli nazywanie kradzieży po imieniu.

    >> No to teraz powiedz to tym wszystkim "biednym i pokrzywdzonym" którzy nie
    >> mogą znaleźć pracy, w których obronie ciągle stajesz. Powiedz im wprost
    >> to przez takich jak ja uczciwi przedsiębiorcy ponoszą wyższe koszty
    >> zatrudnienia więc to przez takich jak ja brakuje legalnej pracy dla was.

    > Co ma piernik do wiatraka?

    To że budżet to wspólny worek i jak ktoś oszukuje i do niego wkłada mniej to
    inni muszą wkładać więcej. Gdyby wszyscy uczciwie rozliczali się z
    prowadzonej działalności to składki byłyby niższe przy tych samych wpływach
    do budżetu.

    > Jak place staly abonament niezeleznie od tego ile gadam to oswiec mnie w
    > jaki sposob wplynie na to pare rozmow w miesiacu? Komputer sluzacy do
    > pracy na ktorym odbieram prywatne maile? Widzisz w tym jakis problem? Co
    > mi probujesz wcisnac? Kolejna podwyzke dla mojego dobra?

    Uczciwość. Po prostu obliczasz procentowy czas jaki ten komputer pracował
    prywatnie a jaki firmowo. To samo z abonamentem. Jeśli prywatne rozmowy
    stanowiły np. 5% rozmów to taki procent abonamentu powinieneś zapłacić
    prywatnie a nie w rzucać w koszty firmy itd.

    >> Dlaczego, mnie o to pytasz? Albo sam znasz odpowiedź bo pytanie jest
    >> retoryczne, albo pytaj większości. Demokracja ma to do siebie, że
    >> przepisy uchwala większość, a większość zawsze czuje się pokrzywdzona,
    >> więc siłą rzeczy ci którzy sobie w życiu lepiej radzą de facto sponsorują
    >> nieporadną większość. Jestem zwolennikiem podatku liniowego, ale
    >> rozumiem, że na takie rozwiązanie nie ma obecnie przyzwolenia
    >> społecznego, a to społeczeństwo jest najwyższym suwerenem.

    > Dlaczego pytam Ciebie?
    > Bo wcisneli Ci podwyzki dla Twojego dobra. Zabrali Twoja emeryture i
    > twierdzisz, ze to dobrze. Myslelem, ze jakos wytlumaczysz mi te pazernosc,
    > ze jest jakis powod poza tym banalnym materializmem, moze czegos sie
    > dowiem. Ale nie. Potwierdzasz moje przypuszczenia, ze nie mozna czuc sie
    > zlodziejem jezdzac sluzbowym samochodem, rozmawiajac ze sluzbowego
    > telefonu i grajac na firmowym komputerze. I tak nas wydymaja dla naszego
    > podobno dobra. A zatrudnienie w administracji ciagle rosnie i rosnie.
    > Co to znaczy, ze nie ma przyzwolenia na podatek liniowy? Koszty pracy. To
    > pojecia scisle skorelowane. Male firmy czesto musza korzystac z uslug
    > ksiegowej. Po co ona gdyby podatki byly przejrzyste? Czemu rozliczasz z
    > przejazdow sluzbowych, a nie zastanowisz sie, ze problem jest zupelnie
    > gdzie indziej? Zla polityka panstwa. Panstwo zajmuje sie pierdolami
    > zwyczajnie.

    Pańswo to my nie oni. Politycy są tacy jakich my (społeczeństwo) wybieramy.
    Gdy PO chciało wprowadzić podatek liniowy większość opowiedziała się za PiS
    dlatego PO posłuchało większości i w następnych wyborach już nie głosiło
    podatku liniowego. Ja chcę podatku liniowego bo tak jak piszesz znacznie
    uprości to księgowość i zmniejszy koszty administracji. Ale to nie ma
    znaczenia czego chcę ja. Jestem demokratą więc szanuję wolę większości,a
    skoro większość zadecydowała że ja zaradny ma się dzielić moimi dochodami z
    tymi mniej zaradnymi to tak robię.

    > Taki przyklad przyszedl mi do glowy.
    > Jest sobie kasa fiskalna. Taki kalkulator za i tak zbyt duze pieniadze.
    > Ten kalkulator panstwo kaze mi kupic mimo, ze go nie potrzebuje. Na tym
    > kalkulatorze robie co dzien raport dobowy. Co miesiac miesieczny. Co
    > ciekawe, oba musze przechowywac przez piec lat i jest na nich dokladnie to
    > samo. Kasa ma pamiec, ktora konczy sie po paru latach zwykle. Na koniec
    > tego okresu serwis wypelnia jakies papierki, przystawia stempelkii i co
    > robi? Drukuje te same raporty z calego zycia kasy. Te raporty to dokladnie
    > to samo co raporty dobowe i miesieczne i tez musze przechowywac przez piec
    > lat na papierze termicznym. Jak wiadomo za jakis czas nic na nim nie
    > widac.
    > Teraz wyobrazmy sobie, ze rolek w ciagu dnia z kasy schodzi srednio dwie.
    > Kas jest 5 sztuk. W ciagu dnia mamy 10 rolek, ktore trzeba trzymac przez
    > piec lat. Po pieciu latach to jest 18000 pieprzonych rolek na ktorych nic
    > nie widac i powierzchni magazynowej za ktora trzeba placic.
    > Z serii jak umilic zycie przedsiebiorcy.

    Znam to i wiele, wiele innych absurdów, ale to, że niektóre przepisy są
    absurdalne w żaden sposób nie zmienia mojego podejścia do demokracji skoro
    większość każe mi trzymać rolki to je trzymam. Zauważ, że nie uważam tego za
    rozsądne ani bronię tego rozwiązania po prostu jako obywatel przestrzegam
    prawa takiego jakie jest bo to moje państwo i moje prawo.

    >> Certyfikaty energetyczne domow jednorodzinnych. Ile moga miec wspolnego
    >> ze stanem faktycznym chyba nie trzeba nikomu tlumaczyc.
    >
    > To samo kiedyś mówili o etykietkach z klasami energochłonności na sprzęcie
    > AGD, ale jakoś się przyjęło i służy dobrze nierozgarniętym kupującym.

    > Alez Ty jestes optymista. Za krotko chyba na grupie.... :-)

    8 lat, czyli na długo przed wprowadzeniem certyfikatów.
    Tak wiem, ze są audytorzy którzy piszą bzdury, ale to nie problem
    certyfikatów tylko tych audytorów i kontroli.

    > A co najwazniejsze ja certyfikatu swojego domu nie potrzebuje do poki nie
    > bede go sprzedawal. Ale to pewnie tez dla mojego dobra, zebym cos tam.

    Tu pełna zgoda, rozsądniej byłoby wprowadzić ten obowiązek dla sprzedawanych
    a nie budowanych domów. Nie pamiętam czy ktokolwiek zgłaszał taką propozycję
    w toku prac nad projektem.

    >> Zrozum wreszcie, że demokracja nie polega na tym by łożyć na tych których
    >> się lubi, ale na tych którzy demokratycznie zostali wybrani. Jak to
    >> mawiał Wolter "nie podzielam twoich poglądów ale jestem gotów umrzeć za
    >> to byś mógł je głosić".

    > Po co to piszesz? Co ja ulomny jestem?
    > Nie chodzi o to na kogo loze, ale o to, ze przez dotacje myslacym inaczej
    > trudniej sie przebic. Wlasciwie od paru ladnych lat nic sie nie zmienia.
    > Nie lubie tego stanu zwyczajnie. Nie popieram dotacji do partii ktore
    > wygraly wybory.

    Ja tez nie popieram, ale skoro większość popiera to są i ja wolę większości
    szanuję.

    >> Zastanów się szczerze czy gdyby na każdym rogu stał bilbord Korwina i co
    >> tydzień do Twojego miasta przyjeżdżał jego bus i festyn to byś na niego
    >> zagłosował? W ten sposób można zdobyć kilka procent nie kilkadziesiąt.

    > Prog wyborczy to moze wlasnie te kilka procent. Ale czy ja bym na niego
    > zaglosowal?
    > Nie jest moim idolem, ale z drugiej strony tych ktorych ogladam tez mam
    > dosyc. Gdyby wygral to wiesz powiew swiezosci nie zaszkodzi. On, czy inny
    > zawsze ma wieksze szanse. A gdyby bylo jak piszesz, ze Tuskobusy nie maja
    > znaczenia to myslisz, ze nie latali by po calej Polsce, kazdego dnia w
    > innym miejscu?

    Ależ one mają znaczenie, ale tak jak pisałem kilkuprocentowe. Bez
    tuskobusów, bilbordów itd. PO dostałoby jakieś 5% głosów mniej, więc i tak
    byliby w Sejmie i dostawali dotacje. Choć gdyby żadna partia nie miała ani
    autobusów ani bilbordów to rozkład niezdecydowanych rozłożyłby się po równo
    więc w rzeczywistości nie dostaliby 5% mniej tylko np. 1%.

    W Polsce niezdecydowanych jest (według różnych badań) od kilku do kilkunastu
    procent, więc to o nich jest walka. Z tym, że nie wszyscy niezdecydowani
    podejmują decyzje na podstawie bilbordów czy autobusów, myślę, że większość
    jednak na podstawie mediów.

    A przy okazji PO ponownie chce zakazać kampanii na bilbordach. Może tym
    razem się uda.

    Pozdrawiam
    Ergie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1