eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieBida teraz będzie mniejsza o połowe, idzie nowe dziadu idzie nowe. › Re: Bida teraz będzie mniejsza o połowe, idzie nowe dziadu idzie nowe.
  • Data: 2013-11-29 12:14:25
    Temat: Re: Bida teraz będzie mniejsza o połowe, idzie nowe dziadu idzie nowe.
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:l79lo3$k2c$1@speranza.aioe.org...

    > Należy kupić też taki kocioł który ma poziome kanały , bez żadnych
    > udziwnień konstrukcyjnych.

    Jak byś kupił kocioł z pionowymi kanałami to o wiele rzadzij byś
    czyścił, ponieważ mniej syfu osiada na ściankach.
    Syf w takich kotłach wędruje głównie wprost do popielnika, a reszta do
    komory na dole kotła, skąd możesz ten syf wybierać raz lub dwa razy w
    sezonie.
    Kotły z poziomymi półkami należy niestety czyścić przynajmniej raz w
    tygodniu, a w przypadku kotłów zasypowych praktycznie codziennie.

    > Ja u siebie mam 2 półki i jeden "skrobak" do czyszczenia. Syf
    > "zdrapuje" od góry i spada na niższą półkę a potem bezpośrednio do
    > popielnika.
    > Jest to u mnie niezbyt męczące i mało brudzące zadanie. Co najwyżej
    > mam brudną dłoń w którym trzymam skrobak.
    > Tyle że ja już się interesowałem czyszczeniem jak kupowałem kocioł.
    > Popiół wyjmuję z całym "koszem" i wywalam w całości.
    > Po załadunku myję mopem kotłownię.
    > Na prawdę można ograniczyć do minimum syf.

    To prawda. Nieraz widywałem kotłownie węglowe z kotłem na ekogroszek, w
    których było czyściej jak w niejednym mieszkaniu, które odwiedzałem. :)

    > Ja już pokazywałem zdjęcia z kotłowni że w kotłowni jest regał
    > (spiżarnia) jak i pralnio-suszarnia.
    > Jak się dba to się ma ...

    Z tą suszarnią to chyba tylko w sezonie letnim? :)

    >>Ludzie używaja kotłów na paliwo stałe tylko ze względów ekonomicznych-
    >>bo tańsze na etapie inwestycji(chociaz teraz kotły gazowe juz maja
    >>rosądne ceny) i tańsze w eksploatacji w >stosunku do gazu czy prądu.

    > No tu Ameryki nie odkryłeś ;)
    > Ja kupowałem ze względu na możliwie najtańsze koszty eksploatacji i z
    > kosztów jestem zadowolony.

    Ja tu się nie zgodzę z przedpiścą, ponieważ najtańsze w eksploatacji są
    tzw. "śmieciuchy" przy których jest syf i trzeba się narobić. Kotłów na
    ekogroszek ludzie nie wybierają tylko i wyłącznie ze względów
    oszczędnościowych, ale także i ze względów na wygodę. Choć jak ktoś umie
    dobrać "śmieciucha" to także będzie do niego chodził raz na 2-3 dni, a
    jakość spalin będzie niewiele udstępować kotłom z podajnikiem.
    Prawdopodobnie każdy kojarzy kotły retortowe z kotłami zasypowymi,
    starego typu oraz ogólnym syfem, który im towarzyszył. Prawda jest taka,
    że kotły retortowe ludzie montowali nawet w mieszkaniach w kamienicach,
    w części wydzielonej z kuchni czy korytarza i nie widać było zbytniego
    syfu. Przynajmniej nie więcej jak w domach, gdzie są kominki w salonach.
    Wszystko jest kwestią umiejętności i wkładu odpowiedniej pracy, aby
    utrzymać czystość. Jak ktoś jest leniwy to i w kotłowni gazowej lub z PC
    będzie miał totalny syf. Takie także widywałem, gdzie klienci nie
    sprzątali chyba w ogóle, a przy okazji pomieszczenia te były składami
    róznych rupieci. Bywało nieraz tak, że jadąc do klienta jako serwisant,
    nie mogłem się dostać do kotła gazowego.

    > Jak komuś zależy na komforcie to decyduje się na gaz/prąd

    Wbrew pozorom kotły retortowe nie zapewniają najniższych kosztów
    eksploatacji. Ale za to zapewniają najwyższy komfort i najmniej pracy
    spośród wszystkich kotłów i kominków stałopalnych. Ktoś pisał, że trzeba
    wnosić węgiel i wynosić popiół. Wszystko zależy jak ktoś sobie urządził
    kotłownię. W moim przypadku kotłownię węglową mam w piwnicy drugiego
    budynku. Sześć ton opału przywożone jest w workach i kiprowane z
    wywrotki wprost do kotłowni przez specjalny otwór. Na dole potrzebuję ok
    3 godzin pracy z przerwą na kawę, aby poukładać worki na paletach, które
    dalej transportuję po kotłowni przy użyciu paleciaka. W sezonie obsługa
    kotła zajmuje mi po ok. 15-20 min. co kilka dni aby dosypać węgla i
    wybrać popiół + ok. 1 godziny co kilka tygodni, aby wyczyścić kocioł + 1
    dodatkowa godzina, aby raz w miesiącu wynieść popiół przed bramę, skad
    zabiorą go śmieciarze.
    W przyszłym roku mam zamiar powiększyć otwór tak, aby można nim było
    spuszczać węgiel na paletach przy użyciu HDS-a, którym dysponuje mój
    dostawca węgla. Wtedy na dole nie będę musiał układać worków na paletach
    i ok. 3 godziny pracy skrócą się do ok. 30 minut, które są potrzebne do
    opuszczenia 8 palet (pakowanych po 750kg, czyli razem 6 ton) i
    przetransportowaniu ich paleciakiem w miejsce składowania. Na dobrą
    sprawę popiół mogę pakować w worki po węglu i składać je na palecie,
    którą następnego roku wyciągnie mi HDS-em mój dostawca węgla i wywiezie
    za 50zł do punktu zbiórki odpadów lub też śmieciarze zabiorą spod bramy.
    Jak więc widać jak się pomyśli to niewiele trzeba się napracować przy
    węglu.
    Póki co otwór jest przystosowany do spuszczania standardowych europalet.
    Niestety budując ten otwór nikt nie przewidział, że worki będą wystawać
    poza paletę i przy opuszczaniu będą się ocierać o boczne ściany otworu.

    > Dla mnie nie był to priorytet , ale w przyszłości chce kupić pompę ,
    > ale nie zależy mi na czasie.
    > Czekam aż ceny spadną , sprawność (COP) pomp powietrznych wzrośnie ,
    > kocioł mi się rozsypie i wtedy kupię :)

    Ja natomiast czekam na obniżkę cen gazowych PC.

    > Zapewne tak. Tyle że u mnie takie mam już koszty ogrzewania i staram
    > się jeszcze je ograniczyć ...
    > Więc dla mnie jakieś wielkie inwestycje , bufory , staranie się na
    > siłę aby pompa działała tylko w II taryfie po to aby płacić tyle samo
    > lub delikatnie mniej nie mają zbytnio sensu ekonomicznego ...

    Dokładnie. Każda inwestycja musi mieć jakiś sens ekonomiczny lub choćby
    być robiona dla znacznej poprawy wygody.
    Ja dla przykładu mam 2 kotły i 3 różne systemy grzewcze.
    1. Kocioł gazowy, z którego także mam poza sezonem CWU.
    2. Kocioł z podajnikiem retortowym, w którym mogę palić wszystkim co
    można wsypać do zbiornika (ekogroszek, groszek, miał, pelet, zboże,
    trociny, zrębki z gałęzi drzew, które sam wycinam u siebie i
    przepuszczam przez rozdrabniacz), z którego mogę mieć także CWU poza
    sezonem grzewczym.
    3. Dodatkowe palenisko w ww kotle, w którym mogę palić drewnem,
    brykietem lub grubym węglem, podobnie jak w kominku, ale bez wad samego
    kominka. Tu także mogę grzać CWU w sezonie letnim.

    Tu nadmienię, że kocioł węglowy grzeje mi 2 zasobniki CWU w 2 budynkach.

    Jeszcze słowo do Marka.
    Pytałeś dlaczego nie gazówka.
    Otóż z ogrzewaniem gazowym zbliżyłem się do kosztów ekogroszku, ale
    kosztem obniżonego komfortu cieplnego w domu o ok. 2 stopnie Celsjusza
    oraz dodatkowego obniżania temperatury w nocy o kolejne 1,5-2 stopnie
    Celsjusza.
    Dzięki węglowi jest nieco taniej niż gazem i nie muszę rezygnować z
    komfortu cieplnego, ani też obniżać średniej temperatury ścian. Jeżeli
    na gazie chciałbym utrzymać taki sam komfort jak w przypadku węgla
    musiałbym płacić prawie 2 razy tyle za ogrzewanie.
    Gdyby gaz mnie kosztował niewiele więcej niż węgiel przy identycznym
    komforcie cieplnym to nie inwestowałbym w kocioł retortowy tylko kupił
    najtańszego śmieciucha jako awaryjne źródło ciepła w razie awarii prądu
    czy gazu i żeby w nim spalić zbędne drewno, które mi się wala po
    ogrodzie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1