eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieCo o tym myślicie?Re: Co o tym myślicie?
  • Data: 2011-10-05 21:08:47
    Temat: Re: Co o tym myślicie?
    Od: "Tornad" <w...@a...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Kolega mówił mi o preparatach zmniejszających nasiąkanie tynku.

    > Woda z deszczu, która wsiąka w tynk przy parowaniu odbiera dużo ciepła

    > wychładzając budynek.

    > Zastosowanie impregnatu ma spowodować, że tynk nie chłonie wody a co za

    > tym idzie mniej ciepła stracimy przez wysychanie elewacji.

    > Podobno można zaoszczędzić nawet do 20% opału gdy elewacja będzie

    > zaimpregnowana.

    > Ma ktoś jakieś doświadczenia w temacie?

    > Jacek

    Nie wiem czy nie naraze sie znowu komus, ze za duzo pisze ale zaryzykuje i juz
    pisze co o tym mysle.
    Otoz siegnijmy do tzw. tradycji budowlanej. Odkad pamiec ludzka siega i madre
    ksiegi prawia, elewacje i nie tylko, malowalo sie zawsze mleczkiem wapiennym.
    Czesto dodawalo sie do niego, podobnie jak do zapraw murarskich, rozne
    wymyslone dodatki typu kurze bialko, czy bycza krew. Dodatki te mialy na celu
    wzmocnienie zaprawy jak tez powloki wapiennej na murach. Pomimo tego jej
    trwalosc nie byla duza wiec trzeba bylo te elewacje co pare lat malowac. I tak
    to trwalo wieki cale.
    Rozwoj technologii, szczegolnie chemii organicznej sprawil, ze zamiast wapna
    zaczeto stosowac tworzywa sztuczne, ktore czesto bez dostatecznej analizy
    skutkow stosuje sie praktycznie powszechnie.
    Malo kto wie, ze wapno, scislej powloka wapienna na murze ma specyficzme
    wlasciwosci wodne. Otoz ona mimo tego, ze sama jest porowata i istnieja w niej
    kapilary, ktorymi zarowno para wodna jak i woda moze powoli wedrowac w te i we
    wte, to tak nie jest.
    Ja sie troche tym zajmowalem, wiec swe doswiadczenia tu przekazuje. No bo kto
    tam czyta prace badawcze typu doktorat czy inne tego typu.
    Zapodaje zatem, ze warstwa wapna na murze po nawodnieniu, w stosunku do
    piaskowo wapiennego czy innego podloza, uzyskuje ujemny potencjal elektryczny.
    Tam tworzy sie ujemna elektroda ogniwa tzw. stezeniowego. Jesli ktos ma
    elektrody niepolaryzujace i czuly woltomierz to moze to latwo sprawdzic.
    I co z tego, ktos zapyta. Ano to, ze w materialach porowatych nasaczonych
    woda zachodzi tzw. elektroosmoza. Jest to zjawisko powolnego, laminarnego
    przeplywu wody przez osrodek porowaty pod wplywem zaistnialego w nim gradientu
    napiecia elektrycznego. Woda przeplywa od plusa do minusa elektrycznego.
    I teraz wiedzac to, co sie dzieje gdy powierzchnia pomalowana wapnem zostaje
    zroszona kapusniaczkiem czy sieczona deszczem nawalnym. Odpowiedz; woda bedzie
    splywac strumieniami po murze a ani kropelka w ten mur nie wsiaknie. Gdyz pod
    warstwa wapna napiecie elektryczne jest dodatnie wiec woda nie ma prawa
    poplynac pod wlos. Malo ona bedzie z muru wypychana na zewnatrz.
    Stad powloka wapienna ma swoje zalety. Nie dopuszcza do zawilgocenia muru od
    zewnatrz a ew. wilgoc znajdujaca sie w murze np z kondensacji pary wewnatrz
    sprawnie odprowadza na zewnatrz skad sobie paruje. W ten sposob nastepuje
    samoistne osuszanie sie murow. I na tym chyba polega tez to "oddychanie murow".
    A co sie podzieje, gdy powierzchnie muru uszczelnimy np plynnym teflonem czy
    innym akrylem, ktory wniknie w pory, tam wykrystalizuje czy spolimeryzuje i
    utworzy hydrofobowa nieprzepuszcalna dla pary i wody bariere? Powloka taka
    znaczaco wzmocni powierzchnie na zasadzie "podkladu" zatem czeste malowanie
    nie bedzie konieczne, bedzie sie utrzymywac dlugo w kolorze zatem bedzie
    bardzo trwala.
    Nie mialbym zatem nic na przeciw, gdyby nie to, ze nie ma tradycji budowlanej
    i nikt nam nie zagwarantuje, ze np. za lat kilka ten tynk razem z ta szczelna
    powloka nie zostanie od muru normalnie odparzony. A i inne nieprzewidzaine
    skutki typu wigoci w pomieszczeniach moga wystapic. Zatem zalecam ostroznosc.

    Jak norma gruntowa zezwala na "zrzynanie" fundamentow od sasiada, ja wole
    poczekac i nauczyc sie na cudzych a nie swoich bledach. Nie pali sie, niech
    ktos odwazny zaryzykuje, to zastosuje i po kilku latach opisze wtedy sie
    zobaczy.
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1