eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domCos dla naszego przyglupa XL [cross]Re: Cos dla naszego przyglupa XL [cross]
  • Data: 2015-03-07 22:28:12
    Temat: Re: Cos dla naszego przyglupa XL [cross]
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pani Ewa napisała:

    >>>>>> W Polsce zdaje się takiej opcji brak: obowiązek szkolny zdaje się
    >>>>>> dotyczy tylko formy chodzenia do szkoły. Mylę się?
    >>>>> U nas teoretycznie też jest możliwość edukacji domowej (zdaje się,
    >>>>> że dziecko musi wtedy przystępować do testów razem z innymi), ale
    >>>>> w praktyce to chyba niewiele osób z tego korzysta.
    >>>> No właśnie nie z innymi, tylko trzeba powołać do tego specjalną
    >>>> Komisyę Oświecenia Publicznego (w wersji indywidualnej). Tylko
    >>>> zakres programu jest ten sam.
    >>> Ciekawe, jak to wygląda w praktyce? Podejrzewam, że ową "komisyę"
    >>> formuje się w najbliższej rejonowej szkole, a dziecko pisze taki
    >>> sam test co inni.
    >> Inni przecież nie piszą -- stopnie przeważnie wystawia się im z całego
    >> semestru (chyba, że coś ostatnio się zmieniło).
    >
    > Teraz dzieci piszą ujednolicone testy na koniec każdej szkoły, więc
    > takie indywidualnie nauczane dziecko mogłoby po prostu przystąpić
    > do tych testów, bo one upoważniają później do przyjęcia do szkoły
    > wyższego szczebla (podstawówka->gimnazjum->liceum).

    Na zakończenie szkoły, to trochę za mało. Tu potrzeba na koniec każdej
    klasy. Albo nawet semestru (to chyba po to, by było co wpisać do dziennika).

    > W trakcie roku szkolnego piszą tzw. diagnozy z różnych przedmiotów,
    > we wszystkich szkołach takie same, sprawdzane centralnie a wyniki
    > gdzieś tam trafiają do bazy.

    Z różnych przedmiotów, ale czy ze wszystkich? Znowu mamy niedobór.

    > Też mogłoby pisać, na wypadek gdyby rodzicom się po roku odechciało.
    > Dałoby się to więc rozwiązać bez większych problemów moim zdaniem.

    To by była jawna niesprawiedliwość. Taki uczeń stacjonarny w ciągu
    roku pał nałapie za niemanie gumki albo za brak pracy domowej,
    potem napisze tzw. diagnozę na piątkę z plusem i ledwie się wyciągnie
    na koniec roku. A eksternista machnie jeden test i ma z głowy.
    Ta komisya musi go dokładniej przemaglować, przynajmniej w założeniu.

    > W szkole mojej córki jest (była już chyba) jedna dziewczynka ucząca
    > się poza szkołą. Miała tyle zajęć pozaszkolnych, że po zastanowieniu
    > rodzicom wyszło najkorzystniej zrezygnować z zajęć szkolnych. Jak to
    > formalnie rozwiązali, nie wiem, ale funkcjonowała w "papierach" jako
    > uczennica szkoły.

    Da się sorganizować "nauczanie indywidualne", nawet na jeden semestr.
    Choćby poradnie pedagogiczne dają na to papier. Szkoła potem robi
    indywidualny rozkład zajęć dla kogoś takiego. Nawet chętnie, bo za
    te zajęcia nauczyciele dostaja ekstra kasę od gminy. Jak dziewczę
    rzeczywiście zdolne, wiele mu tych godzin ni epotrzeba, zalicza na
    bieżąco, to wszyscy zadowolenie. I komisya końcowa niepotrzebna.

    >> Ciekawe, czy by mogła zmusić takiego do szczepień, gdyby to od
    >> szkoły zależało.
    >
    > No ale w takiej sytuacji po co, skoro dziecko nie przebywałoby
    > na terenie szkoły z innymi?

    Może żeby represjonować biedne dziecko i jego rodziców. Dobry powód?

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1