eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie(Ćwierć) inteligentny budynekRe: (Ćwierć) inteligentny budynek
  • Data: 2015-02-26 23:13:30
    Temat: Re: (Ćwierć) inteligentny budynek
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-02-25 o 18:45, Sebastian Biały pisze:
    > On 2015-02-25 13:53, Piotr Wyderski wrote:
    >> A strzał z zapalarki zawsze warto zrobić -- jeśli projektował ksiegowy,
    >> to może się okazać skuteczny bez wnikania w konstrukcję. :-)))
    >
    > Oczywiście że warto. Ide jednak o zakład że strzał po piorunie jesto
    > rzedy wielkości wiekszy gdy masz w domu kilometr skrętki. Innymi słowy
    > system bezprzewodowy ma same zalety: odporniejszy na zakłucenia,
    > kosztuje mniej, nie ma jak się dostać z kombinerkami, sabotaż nie
    > wchodzi w grę bez brute force drzwi.

    Systemy bezprzewodowe nie mają samych zalet, a wręcz mają wiele wad i to
    co napisałeś nie jest prawdą.
    1. Duża podatność na zakłócenia. Często złodzieje to wykorzystują
    doprowadzając do "zmęczenia materiału". Zagłuszają transmisję, co
    wywołuje fałszywe alarmy, do skutku, aż ludzie sami wyłączą system
    alarmowy myśląc, że się popsuł.
    W odróżnieniu od systemów bezprzewodowych, dobry system przewodowy nie
    da się uszkodzić napięciem z zapalniczki jak to tu ktoś sugerował. W
    przypadku EMP uszkodzeniu może ulec zarówno system przewodowy jak i
    bezprzewodowy.

    2. Sabotaż jest o wiele łatwiejszy niż w przypadku systemów
    przewodowych. Wystarczy tylko 1-kilogramowy młotek i jedno celne
    uderzenie, po którym jest małe prawdopodobieństwo aby centrala dostała
    natychmiast sygnał sabotażu. Ponieważ czujki bezprzewodowe zasilane są
    bateryjnie to dla ograniczenia zużycia energii i wydłużenia czasu pracy
    baterii, transmisja odbywa się poprzez wysyłanie pakietów co ustalony
    interwał czasu lub natychmiast po naruszeniu. W zależności od systemu
    jest to od kilkudziesięciu sekund do 2-3 minut. Ponieważ centrala musi
    jeszcze uwzględnić możliwość błędów transmisji i odbioru to z reguły
    wszczyna alarm sabotażowy dopiero wtedy, kiedy w ustalonym czasie nie
    odbierze pakietów od czujki. Czujki co określony czas zgłaszają swój
    stan wysyłając te pakiety.
    Dlatego też złodziej po dewastacji czujki ma sporo czasu (nawet kilka
    minut) na dotarcie do centrali i jej zniszczenie.
    Dokonanie takiego samego sabotażu w systemie przewodowym jest
    praktycznie niemożliwe, ponieważ jakiekolwiek przerwanie lub zwarcie
    obwodów parametryzowanych daje natychmiast sygnał do centrali, który
    jest rozpoznawany przeciągu kilkuset milisekund.
    Sabotażu czujek bezprzewodowych bez wszczynania alarmu można też dokonać
    w inny sposób, który nie wymaga bezpośredniego kontaktu z czujką,
    praktycznie stojąc za drzwiami czy oknem, ale o tym sposobie nie będę
    pisał na publicznym forum, bo metoda jest dość prosta i wymaga
    niewielkiego wkładu finansowego w odpowiednie narzędzia.
    W ten sposób natomiast praktycznie nie da się dokonać sabotażu czujek
    przewodowych.

    3. Konieczność wymiany baterii. Co prawda nowsze systemy alarmowe
    potrafią odpowiednio wcześniej poinformować o konieczności wymiany
    baterii, ale są też takie, które nie powiadamiają, a w razie całkowitego
    zaniku komunikacji, wszczynają alarm.
    Tu chyba nie trzeba tłumaczyć, że tego problemu w ogóle nie ma w
    przypadku systemów przewodowych.

    4. Problemy z zasięgiem, które wywołują fałszywe alarmy. Bywa, że ni
    stąd ni zowąd pogarsza się łączność radiowa. Dzieje się tak na skutek
    zmian wilgotności oraz zaburzeń spowodowanych "smogiem radiowym".
    Oczywiście w przypadku czujek przewodowych tego problemu nie ma.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1