eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domCzajnik elektryczny 0-PLRe: Czajnik elektryczny 0-PL
  • Data: 2015-05-07 20:08:00
    Temat: Re: Czajnik elektryczny 0-PL
    Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
    news:t90lnixwtby2$.197y9uu6iqd5n$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Thu, 7 May 2015 09:32:03 -0500, Pszemol napisał(a):
    >
    >> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
    >> news:gwanfac3inpx.gf8wngsj5rjo.dlg@40tude.net...
    >>>>> 10 LAT ten sam plastik??? Toż to już niemal pumeks musi być,
    >>>>
    >>>> Nic podobnego - powierzchnia gładka.
    >>>
    >>> Oczywiście - bo na pewno masz dobry wzrok 33333-]
    >>
    >> Na tyle dobry, aby odróżnić pumeks od gładkiego plastiku.
    >
    > Widziałeś kiedy ostrze brzytwy? - idealna ostrość i gładkość.
    > A pod mikroskopem?
    > http://img684.imageshack.us/img684/8128/90972589.jpg
    > Plastiku akurat nie chce mi się szukać specjalnie dla Ciebie.

    No to Twój pumeks nagle się zrobił gładki jak brzytwa. Urocze :-)

    >>> Dlatego MIKRO(!)pory w plastiku, jak tylko się pojawią, niechybnie
    >>> zauważysz bez mikroskopu. No łał. Weź Ty sobie może kiedyś ten czajnik
    >>> gdzieś do jakiejś szkoły pod mikroskop - ujrzysz rzeczy niesamowite,
    >>> vide
    >>> "erozja termiczna tworzyw sztucznych", no a już zwłaszcza po 10 latach.
    >>> Bo oczywiście producent daje gwarancję tylko na dwa, ale w warunkach
    >>> gwarancji nawet słowem nie wspomni o odporności wyrobu na korozję
    >>> termiczną
    >>> (czyli na skutki dużych zmian temperatury) w trakcie długoletniego
    >>> używania
    >>>:->
    >>
    >> No ale w czym mi ta korozja termiczna miałaby przeszkadzać?
    >
    > No właśnie BAKTERIOM/GRZYBOM w niczym,
    > im wręcz pomaga, stwarzając w porach
    > materiału nisze do gromadzenia się, rozmnażania i kolonizacji :->

    Pisałem już o tym, że bakterii ani pleśni się nie boję,
    naczyń specjalnie nie sterylizuję, nie ma takiej potrzeby.
    Zwłaszcza wtedy, gdy się samodzielnie sterylizują parę
    razy dziennie jak czajnik od gotowania wody.
    Pory w plastiku czajnika to ostatnie miejsce gdzie szukałbym
    szkodliwych dla mojego organizmu bakterii czy grzybów
    bo tam są warunki dla nich nieprzyjazne.

    > Ty na pewno kończyłeś jakieś szkoły??
    > - bo coraz bardziej mnie zadziwiasz.

    Nieuważnie czytasz. Pisałem już też o szkołach.

    >>>>> no a co się w jego porach tam zalęgło,
    >>>>> to wolę nawet nie myśleć.
    >>>>
    >>>> Co się mogło "zalęgnąć" w 100'C? To w prawdzie już w liceum o panu
    >>>> Pasteur
    >>>> było, a do liceum chodziłaś, ale może akurat byłaś chora na tej
    >>>> lekcji...
    >>>
    >>>
    >>> W jakich znowu 100? Nie cały czajnik równo nagrzewa się do 100 stopni:
    >>> na
    >>> przykład wnętrze (nie spód, tylko wnętrze) pokrywy, jej zawiasy i różne
    >>> takie inne zakamarki plastikowych czajników - na pewno nie. A tam...
    >>> nawet
    >>> pan Pasteur nie zaprzeczy, że taka np Legionella świetnie się może
    >>> zalęgnąć
    >>> w _porowatym_ (czyli tym Twoim, he he, "gładkim" po 10 latach erozji
    >>> termicznej) plastiku w rejonach, które co prawda nie mają styczności
    >>> bezpośredniej z gotowaną wodą, ale podlegają naprzemiennemu ogrzewaniu
    >>> i stygnięciu (40-50 oC - wtedy się mnoży bakteria). Jej przetrwalniki są
    >>> termooporne - to tak przy okazji.
    >>
    >> Tworzysz teorie bzdurne, bo bakterie się mnożą gdy mają jedzenie...
    >> A co one niby tam jedzą w zakamarkach pokrywki czajnika?
    >
    > WWhhh...
    >
    > "Odżywianie się bakterii
    >
    > a)Autotroficzne
    >
    > Fotosyntetyzujące ? zawierają bakterie riochlofilu. Wykorzystują CO2,wodę
    > oraz światło (energie świetlną). Są to bakterie purpurowe i zielone?
    >
    > Chemosyntetyzujące są to bakterie które nie zawierają riochlofilu.
    > Uzyskują one energie z utleniania związków np.:
    >
    > Z siarkowodoru powstają bakterie siarkowe
    > Z amoniaku powstają bakterie nitryfikacyjne
    > Z wodoru powstają bakterie wodorowe"

    No i jak zwykle przytaczasz dużo mądrości z netu ale robisz to bezmyślnie i
    wychodzi Ci kupa. Ani nie ma dużo światła w kuchni, gdzie stoi czajnik, ani
    nie ma w czajniku żadnych związków które mogłyby być dobrą pożywką dla
    bakterii aby się intensywnie rozwijały przy założeniu codziennie
    kilkukrotnej sterylizacji tego obszaru przez gotowanie wody. Weź się zlituj
    i nie ciągnij tych bzdur. Tak zastraszać to sobie możesz jakieś
    niezorientowane koleżanki...

    >> Poza tym w czasie gotowania *cały* czajnik osiąga temperatury
    >> grubo powyżej temperatur wymaganych dla pasteryzacji.
    >>
    >>> Spływa więc sobie bakteria ze skroploną parą do resztki wody w czajniku,
    >>> a
    >>> która, kiedy osiągnie optymalną temperaturę, staje się wręcz wymarzonym
    >>> srodowiskiem, jak również ww inne zakamarki, ciepłe, POROWATE,
    >>> a i wilgotne od pary.
    >>> Po czym np następuje przerwa w używaniu czajnika, plus nie daj Boże
    >>> upały -
    >>> bakteria się mnoży. Ktoś spragniony nalewa sobie do szklanki ożywczą
    >>> wodę...
    >>
    >> I... co?
    >
    > Jajco. Spytaj kogoś, kto jest po szkołach, po co się odkaża klimę.
    > To samo zjawisko.

    A co ma klima do czajnika kuchennego? Przecież to dwa różne środowiska...
    Zupełnie nie rozumiesz zjawisk otacających Cię i dlatego ten Twój
    nieracjonalny strach.

    >>> Następne lęgnące się "coś" - grzyby termooporne. Sama się z nimi
    >>> spotkałam
    >>> - w czajniku plastikowym z górnej półki (!) używanym niecałe dwa lata.
    >>> I to wystarczyło, abym gotowanie wody w plastiku trwale uznała
    >>> za samobójstwo i uznała za zdatną do tego tylko kamionkę,
    >>> szkło i stal, skoro już.
    >>
    >> Histeryzujesz. Chyba z braku wiedzy boisz się wielu rzeczy,
    >> niepotrzebnie.
    >
    > Miałam już plastikowy czajnik "wiodącej firmy", he he, 2 lata używania i
    > oto smród - co się okazało? Czajnik zagrzybiony. A bez widocznych oznak
    > żadnych, tylko śmierdział on sam oraz woda z niego.
    > CZYŚCIUTKI I GŁADZIUTKI - na oko :->
    > Pisałam już, no ileż można.
    > Doktor biotechnologii(sic!) mi wyjaśnił, że plastik na skutek erozji
    > termicznej sporowaciał i został skolonizowany przez grzyby termooporne :->
    > Czajnik nie za 20 złotych, tylko za 200.

    Jasne. A potem się obudziłaś z ręką w czajniku...
    Pooglądaj sobie tą swoją kamionkę i szkło pod mikroskopem, w takim
    powiększeniu jak tą brzytwę - napisz potem czy już się boisz swojego
    czajnika :-))

    >>> O ww żyjątkach w LO nie mówili? - przecież _TY_ jak mniemam byłeś na
    >>> lekcji. Szkoda, że potem zarzuciłeś edukację :->
    >>
    >> Tłumaczyłem Ci przecież, że w przeciwieństwie do Ciebie ja ledwie
    >> podstawówkę skończyłem... i do dużej pomocy wymagałem.
    >
    > No i nadal wymagasz, ale sorry, ja już wymiękam.

    Od Ciebie pomocy nie wymagam - Tobie pomoc próbuję nieść... Ale jak widzę -
    wolisz sobie z braku wiedzy krzywdę robić :-)

    >>>>> Nie mówiąc już o mikroskopijnych drobinach
    >>>>> plastiku, które spożywasz non stop.
    >>>>
    >>>> I w czym mi te "mikroskopijne drobiny plastiku"
    >>>> mają przeszkadzać?
    >>>
    >>> Ach, skoro nie przeszkadzają, to nie ma sprawy, co mi tam, sobie je pij.
    >>> Ja byłam na lekcji o Bisfenolu A. Nie mówię, że akurat w LO :->
    >>
    >> No i skąd ten Bisfenol się bierze w używanym od ponad 10 lat czajniku?
    >
    > Boszsz... No moze po 10 latach to już go tam niewiele zostało,
    > boś go wypił w pierwszych 2 albo i wczesniej :->

    Otóż to. Więc jaki mam powód aby wymieniać czajnik na nowy?
    Powoli zaczynasz łapać...

    >>> Na zdrowie zawsze znajdę energię, pieniądze i czas. Co ważne, wszystkie
    >>> te cztery rzeczy są MOJE. Mogę z nimi robić, co chcę. Jak na razie - to
    >>> dobrze działa.
    >>
    >> Na razie reprezentujesz typową pseudonaukową histerię.
    >> W sumie zgodną i kompatybilną z Twoim podejściem do
    >> homeopatii i anty-szczepieniowości. Wykazujesz brak mądrości
    >> i swoje duże anti-science.
    >
    > Wykazuję wiedzę o sprawach, w których Ty po prostu i zwyczajnie nie masz
    > pojęcia o wyobrażeniu - niby nie musisz, obowiązku nie ma, ale troche
    > interesowac się warto, bo PRODUCENT to wiesz, raczej nie będzie Cię zbyt
    > dogłębnie ostrzegał przed swoim wyrobem, najwyżej każe Ci nie zamaczać
    > wtyczki :->

    Właśnie w tym rzecz, że nie wykazujesz *wiedzy* tylko masz gdzieś z różnych
    źródeł strzępki informacji których nie umiesz połączyć w sensowną całość
    i wychodzi Ci bzdura której się boisz. Strzępki te nie zawsze są błędne -
    czasem są tylko nieproporcjonalnie wyolbrzymione lub wyjęte z kontekstu
    i bez odpowiedniej "wagi" wstawione do Twojego równania na receptę
    strachu. Dokładnie to samo robisz w kwestiach szczepionek i dlatego takie
    niemądre decyzje podejmujesz właśnie bo brak Ci gruntownej wiedzy
    z tematu - doczytujesz tylko niewieleznaczące dla Ciebie strzępki, sama się
    boisz i straszysz innych swoimi niedouczonymi, nieracjonalnymi radami.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1