eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domCzajnik elektryczny 0-PLRe: Czajnik elektryczny 0-PL
  • Data: 2015-05-07 22:50:39
    Temat: Re: Czajnik elektryczny 0-PL
    Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
    news:rezj3d150i8m$.1onypk5771tml.dlg@40tude.net...
    > Dnia Thu, 7 May 2015 10:32:33 -0500, Pszemol napisał(a):
    >
    >> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
    >> news:p0o1el1lk49f$.1c9nvyejm07gx$.dlg@40tude.net...
    >>>>>> Ubierzesz kuchenne rękawiczki i strachu nie ma.
    >>>>>> Nie o skórę tu chodzi lecz o poniklowaną powierzchnię grzałki.
    >>>>>
    >>>>> Reakcja niklu z rozcieńczonym kwasem siarkowym:
    >>>>> Ni + H2SO4 -> NiSO4 + H2
    >>>>> Myślę, ze stężony cytrynowy też dałby radę :->
    >>>>
    >>>> Zapomnij o cytrynowym zatem - użyj octu.
    >>>> Będzie skutecznie, bezpiecznie i bez trucizn.
    >>>
    >>> Jak kilka(naście) razy użyję słabszego roztworu kwasu, to skutek i tak
    >>> będzie podobny, bo kamienia jest dużo i musiałabym długo gotować z tym
    >>> kwasem (sprawdzałam przecież). Za którymś razem wreszcie odsłoni się
    >>> miedź,
    >>> a nikiel zjem w siarczanie.
    >>
    >> Dlaczego miałabyś zjadać siarczan? Roztwór po wytrawieniu kamienia masz
    >> wylać do zlewu i dokładnie opłukać czajnik po czyszczeniu.
    >
    > Co to znaczy "dokładnie" jeśli chodzi o cząsteczki?
    > ;->

    Coś tak jak 2C w homeopatii... ;-)

    A poważniej, ja w praktyce robię tak aby skutecznie opłukać coś zużywając
    przy tym jak najmniej wody a nauczyłem się tego na lekcjach chemi właśnie,
    gdzie stosuje się do płukania względnie drogą wodę destylowaną: wylewasz
    wszystko - potem wlewasz małą ilość czystej wody, mieszasz z wigorem
    czajnikiem (chlustasz tą wodą w środku) potem wylewasz i powtarzasz operację
    2-3 razy. Uzyskujesz lepszy efekt opłukania w ten sposób niż zalewając tą
    samą potrójną ilością naczynie raz tylko.

    >> I jakim siarczanie? Mówimy o kwasie octowym! A ten nie tworzy
    >> siarczanów.
    >>
    >> W ogóle zdaje się mylisz siłę chemiczną kwasu z jego stężeniem.
    >
    > Moc kwasu. Nie, nie mylę - pisałam przecież, że rozpuszczanie kamienia za
    > pom. rozcieńczonego _mocnego_ kwasu będzie podobne do działania _słabego_
    > kwasu - zależy to tylko od dobrania czasu działania i temperatury.
    > Wyszukaj
    > sobie w tekście, mi się nie chce.

    No właśnie o to chodzi, że nie będzie podobne, bo słaby kwas, np. octwowy,
    nie będzie rozpuszczał metalu, więc skończy swoje działanie na kamieniu.
    Nawet gdy będzie go stechiometrycznie więcej niż potrzeba na rozpuszczenie
    kamienia. Silny kwas rozpuści kamień i potem się nie zatrzyma - poleci dalej
    z powłoka metalową.

    >> I nie trzeba nic gotować w kwasie octowym - wystarczy go nieco podgrzać
    >> (samym czajnikiem po zalaniu octem z butelki) i zostawić taki pogrzany
    >> roztwór na noc. Jak będziesz gotować to więcej octu się ulotni z roztworu
    >> kwasu niż przereaguje z kamieniem.
    >
    > Nie gotuję godzinę, tylko doprowadzam do wrzenia i wyłączam.

    Niepotrzebnie, bo w czasie wrzenia kwasu octowego tracisz dużo bezwodnika
    octowego, który się ulatnia z roztworu w postaci gazowej. Wystarczy nieco
    podgrzać ocet aby przyspieszyć reakcję chemiczną.

    >> Kwas octowy jest za słaby aby ruszyć nikiel i odsłonić miedź - dlatego
    >> polecam właśnie octowy a nie siarkowy czy solny,
    >
    > OMG, wiem, co to są za kwasy, jeszcze na głowę nie upadłam, zeby je mieć w
    > ogóle w domu, a co dopiero do czajnika wlewać. Czy ja gdzieś o nich
    > pisałam? Więc skąd je wytrzasnąłeś tutaj?

    Kto pisał o siarczanie i piciu siarczanu? Ty.
    Więc teraz nie rób oczu że ja o kwasie siarkowym piszę...
    A może po prostu nie łączysz Twoich siarczanów z moim kwasem siarkowym? :-)

    > Tylko że we "wszystkich domach" raczej już dziś mają stalowe grzałki - bo
    > takie czajniki się dziś produkuje. A ja używam muzealnego, żtp. Z
    > niklowanymi. I wolę dmuchać na zimne - bo skąd ja wiem, czy jakość tej
    > powłoki jest należyta.

    Co to znaczy że jakość powłoki jest należyta? Co by się Twoim zdaniem stało
    gdyby nie była? Odsłoniłaby się miedź lub żelazo/stal grzałki - wielkie mi
    mecyje...

    >> Jakoś nie chce mi się wierzyć że przez pół roku odłoży Ci się
    >> rzeczywiście
    >> 2cm kamienia.
    >
    > A raczej więcej.

    To pewnie raz na 20 lat tam zaglądasz a nie raz na 6 miesięcy :-)

    >> Raczej coś Ci się wydaje albo to była tylko figura
    >> retoryczna...
    >
    > Obrazowo: jak gotuję weki, to po wyjęciu są całe białe - niczego nie widać
    > w nich. Jak przejadę palcem po słoiku na odcinku jakieś 10 cm, to mam na
    > palcu rogalikowaty WZGÓREK kredy.

    No widzisz... a Ty się przejmujesz jakimiś mikroporami i bakteriami :-)))

    >> A jeśli rzeczywiście przez pół roku masz tyle kamienia to przemyślałbym
    >> to.
    >> Skąd masz wodę wodociągową?
    >
    > Z gminnego ujęcia głębinowego.
    >
    >> Jakie ma ilości mg/litr wapnia/magnezu?
    >
    > Ostatnio nie pytałam, więc nie wiem, le coś jest na rzeczy, bo kiedyś na
    > moje zapytanie tel. odpowiedzieli, że nie ma norm na twardość wody,
    > podczas
    > gdy teraz (wczoraj!) tknęło mnie i znalazłam właśnie to:
    > "Dopuszczalna norma twardości ogólnej wody zgodnie z Rozporządzeniem
    > Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 roku w sprawie jakości wody
    > przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dz.U.z 6 kwietnia 2007 Nr 61
    > poz.417) oraz Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 20 kwietnia 2010 r.
    > (Dz.U. z 29 kwietnia 2010 Nr 72 poz.466) nie powinna przekraczać 500 mg/l
    > CaCO3."
    > Na pewno jest więcej.

    No ba... dużo więcej. Podejrzewam że aby mieć 2cm osadu po 6 miesiącach
    gotowania wody to trzeba mieć tam w kranie rozcieńczoną kredę :-)))

    > Oszukali mnie, a ja uwierzyłam, bo niby czemu nie, w
    > końcu. Ponieważ jednak boję się o sprzęt AGD z grzałkami oraz o kolektor
    > słoneczny z wężownicą, która co rusz się zatyka szlamem wapiennym i trzeba
    > ją bardzo stężonym kwasem cytrynowym płukać (a tam miedź przecież - no to
    > w
    > końcu kwas ją przeżre na wylot - to kosztowna rzecz będzie, bo dedykowany
    > zbiornik 800 l do wymiany, przecież wężownicy nie wyprują), to już mam
    > gotowe pismo z zapytaniem o konkrety. Tylko powiedz sam, co oni zrobią,
    > kiedy się wyda (a musi), ze normy są przekroczone? NIC nie zrobią. Co
    > najwyżej ich będę mogła skarżyć w przyp. awarii, no ale już widzę te
    > efekty. :-/

    Jak to co zrobią? Muszą Ci dać wodę zdatną do picia albo wynocha. W końcu za
    wodę pitną płacisz a nie za ujęcie Kryniczanki ;-)

    > Filtry Dafi zakładane "na rury" wytrzymują tyleż czasu, więc koszt bez
    > sensu. Osmotycznego filtra nie chcę, bo po mojemu to ZBYT dokładne
    > filtrowanie i to także z potrzebnych rzeczy, więc trzeba się suplementować
    > wtedy. Wolę już jeść tę kredę. Dużo jej nie zjem, bo ileż w końcu. Chodzi
    > tylko o AGD i ten kolektor.

    Jeszcze są takie zmiękczacze zbiornikowe, z wymieniaczami jonowymi,
    regenerowanymi solą NaCl, ale woda z nich ma za dużo jonów sodu aby się
    nadawała do zdrowej konsumpcji - zabezpieczy jednak urządzenia AGD.

    >> Nie sądzisz że używanie tak twardej wody może nie być zbyt zdrowe?
    >
    > Do picia filtruję tę wodę w dzbanku, jako smakosz herbaty - jeden wkład
    > Brita Maxtra (czyli ten duży) wystarczy u nas (na dwie osoby, co kilka
    > tygodni na wekend dodatkowe 3 i czasem goście) góra na 2 tygodnie w
    > porywach, i to przy korzystaniu z niego tylko do filtrowania wody NA
    > HERBATĘ (fakt, pijemy jej dużo). Po tym czasie pojawia się widoczny (!)
    > kamień w czajniku i na dnie filianek, a także wapienna tęczowa "kra" na
    > powierzchni herbaty, osadzajaca się ciemnym filmem (zabarwienie węglanu
    > od herbaty) na białej porcelanie.

    To te 2cm w czajniku po 6 miesiacach masz od filtrowanej wody z Brity??

    > Do gotowania JUŻ nie filtruję, ponieważ kiedyś, kiedy to robiłam, to z
    > kolei nabawiliśmy się braków magnezu - WSZYSCY mieliśmy tiki i skurcze,
    > które przeszły jak ręką odjął po suplementacji. Sprawdziłam to ponownie -
    > i
    > się pwotórzyło. Tak więc jemy ten CaCO3 w zupach i sosach, w końcu to
    > tylko
    > kreda. Dobrze, że nie gips. Tylko kto ich tam wie, co tam jest jeszcze -
    > może i gips też.

    Wziąłbym z wodociągów dokładne zestawienie jonów jakie masz w wodzie, takie
    z konkretnego badania, z datą i nazwą ujęcia aby się zgadzało z Twoim. Bo
    niewykluczone jest że razem z węglanami są tam też siarczany wapnia, a więc
    Twój ulubiony gips :-) A swoja drogą, czemu "dobrze że nie gips"? Czemu się
    go boisz bardziej niż węglanów :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1