eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domCzajnik elektryczny 0-PLRe: Czajnik elektryczny 0-PL
  • Data: 2015-05-08 11:54:44
    Temat: Re: Czajnik elektryczny 0-PL
    Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Thu, 7 May 2015 21:58:18 -0500, Pszemol napisał(a):

    > "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
    > news:1kmgsr2hc21sv$.jubjqgn7hqga.dlg@40tude.net...
    >>>> Co to znaczy "dokładnie" jeśli chodzi o cząsteczki?
    >>>> ;->
    >>>
    >>> Coś tak jak 2C w homeopatii... ;-)
    >>
    >> No własnie :->
    >>
    >>> A poważniej, ja w praktyce robię tak aby skutecznie opłukać coś zużywając
    >>> przy tym jak najmniej wody a nauczyłem się tego na lekcjach chemi
    >>> właśnie,
    >>> gdzie stosuje się do płukania względnie drogą wodę destylowaną: wylewasz
    >>> wszystko - potem wlewasz małą ilość czystej wody, mieszasz z wigorem
    >>> czajnikiem (chlustasz tą wodą w środku) potem wylewasz i powtarzasz
    >>> operację
    >>> 2-3 razy. Uzyskujesz lepszy efekt opłukania w ten sposób niż zalewając tą
    >>> samą potrójną ilością naczynie raz tylko.
    >>
    >> To w szklanym naczyniu. Albo stalowym.
    >
    > W każdym, nie bój się - te pory mają mikroskopijną objętość, jak sama
    > wcześniej zauważyłaś. To co tam zostanie z roztworu stanowi ułamki promila
    > objętości czajnika.
    >
    >> A mnie Teść-chemik nauczył, a potwierdziła córka-biotechnolog, że
    >> plastikowy/emaliowany czajnik, zwłaszcza używany, więc porowaty, trzeba
    >> szczególnie traktować. Po ww. przez Ciebie czynnościach trzeba go jeszcze
    >> napełnić czystą wodą i pozostawić na kilka godzin, żeby woda miała czas
    >> wejśc we wszystkie pory w tymże używanym=rozpulchnionym=(mikro)porowatym
    >> plastiku i rozCIEŃCZYĆ oraz w efekcie wymyć stantąd resztki tam
    >> zalegające.
    >
    > To rozcieńczajcie sobie z teściem dowoli... ja będę robił po swojemu, bo
    > octu się nie boję ani octanów wapnia czy magnezu też nie. I powiem Ci tyle
    > tylko, że jedząc galaretkę z octem i zupę ugotowaną na Twojej wapiennej
    > wodzie konsumujesz właśnie do żołądka taką mieszaninę z czyszczenia czajnika
    > :-)
    >
    >>>>> I jakim siarczanie? Mówimy o kwasie octowym! A ten nie tworzy
    >>>>> siarczanów.
    >>>>>
    >>>>> W ogóle zdaje się mylisz siłę chemiczną kwasu z jego stężeniem.
    >>>>
    >>>> Moc kwasu. Nie, nie mylę - pisałam przecież, że rozpuszczanie kamienia
    >>>> za
    >>>> pom. rozcieńczonego _mocnego_ kwasu będzie podobne do działania
    >>>> _słabego_
    >>>> kwasu - zależy to tylko od dobrania czasu działania i temperatury.
    >>>> Wyszukaj
    >>>> sobie w tekście, mi się nie chce.
    >>>
    >>> No właśnie o to chodzi, że nie będzie podobne, bo słaby kwas, np.
    >>> octwowy,
    >>> nie będzie rozpuszczał metalu, więc skończy swoje działanie na kamieniu.
    >>> Nawet gdy będzie go stechiometrycznie więcej niż potrzeba na
    >>> rozpuszczenie
    >>> kamienia. Silny kwas rozpuści kamień i potem się nie zatrzyma - poleci
    >>> dalej
    >>> z powłoka metalową.
    >>
    >>
    >>
    >
    > Tu coś napisałaś niewidocznym atramentem :-)))
    >
    >>>>> I nie trzeba nic gotować w kwasie octowym - wystarczy go nieco podgrzać
    >>>>> (samym czajnikiem po zalaniu octem z butelki) i zostawić taki pogrzany
    >>>>> roztwór na noc. Jak będziesz gotować to więcej octu się ulotni z
    >>>>> roztworu
    >>>>> kwasu niż przereaguje z kamieniem.
    >>>>
    >>>> Nie gotuję godzinę, tylko doprowadzam do wrzenia i wyłączam.
    >>>
    >>> Niepotrzebnie, bo w czasie wrzenia kwasu octowego tracisz dużo bezwodnika
    >>> octowego, który się ulatnia z roztworu w postaci gazowej. Wystarczy nieco
    >>> podgrzać ocet aby przyspieszyć reakcję chemiczną.
    >>
    >> OK, a teraz sobie wyobraź, że powłoka niklowa ma uszkodzenie mechaniczne
    >> (upadek grzałki w transporcie lub zwykły odprysk w trakcie użytkowania) -
    >> a Ty mi proponujesz ten kwas octowy i odkamienianie nim.
    >
    > Jak najbardziej. Znowu histeryzujesz. Niech sobie ma uszkodzenie.
    >
    >> Wiesz, co to takiego grynszpan? Myślę, że to zakończy Twoje indagowanie
    >> mnie, dlaczego nie odkamieniam octem.
    >>:->
    >
    > Nie wiem, ale już lecę sprawdzić...
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Herschel_Grynszpan ????
    >
    > A tak poważniej - używany jest jako fungicyd, więc powinnaś sie cieszyć -
    > zabije wszystkie Twoje pleśnie w czajniku, te których się boisz.
    >
    >>>>> Kwas octowy jest za słaby aby ruszyć nikiel i odsłonić miedź - dlatego
    >>>>> polecam właśnie octowy a nie siarkowy czy solny,
    >>>>
    >>>> OMG, wiem, co to są za kwasy, jeszcze na głowę nie upadłam, zeby je mieć
    >>>> w
    >>>> ogóle w domu, a co dopiero do czajnika wlewać. Czy ja gdzieś o nich
    >>>> pisałam? Więc skąd je wytrzasnąłeś tutaj?
    >>>
    >>> Kto pisał o siarczanie i piciu siarczanu? Ty.
    >>> Więc teraz nie rób oczu że ja o kwasie siarkowym piszę...
    >>> A może po prostu nie łączysz Twoich siarczanów z moim kwasem siarkowym?
    >>> :-)
    >>
    >> Nie - bo łączę z MOIM :->
    >
    > No więc masz już odpowiedź na swoje pytanie skąd wytrzasnąłem kwas siarkowy?
    > Czy dalej Cię to trapi?
    >
    >>>> Tylko że we "wszystkich domach" raczej już dziś mają stalowe grzałki -
    >>>> bo
    >>>> takie czajniki się dziś produkuje. A ja używam muzealnego, żtp. Z
    >>>> niklowanymi. I wolę dmuchać na zimne - bo skąd ja wiem, czy jakość tej
    >>>> powłoki jest należyta.
    >>>
    >>> Co to znaczy że jakość powłoki jest należyta? Co by się Twoim zdaniem
    >>> stało
    >>> gdyby nie była? Odsłoniłaby się miedź lub żelazo/stal grzałki - wielkie
    >>> mi
    >>> mecyje...
    >>
    >> U mnie miedź. Plus TWÓJ kwas octowy = grynszpan.
    >
    > I dalej nic. Nie bój się, nie jesteś pleśniawką - miliony ludzi pije wodę z
    > miedzanych rurek wodociągowych - jonów miedzi mają sporo w wodzie i nic im
    > nie jest. Znowu niepotrzebnie histeryzujesz i wyolbrzymiasz rzekome
    > zagrożenia.
    >
    >>>>> Raczej coś Ci się wydaje albo to była tylko figura
    >>>>> retoryczna...
    >>>>
    >>>> Obrazowo: jak gotuję weki, to po wyjęciu są całe białe - niczego nie
    >>>> widać
    >>>> w nich. Jak przejadę palcem po słoiku na odcinku jakieś 10 cm, to mam na
    >>>> palcu rogalikowaty WZGÓREK kredy.
    >>>
    >>> No widzisz... a Ty się przejmujesz jakimiś mikroporami i bakteriami :-)))
    >>
    >> Twoimi.
    >> A najbardziej tymi grzybami termoopornymi, a jeszcze bardziej ich
    >> odpornymi
    >> na temperaturę toksynami, które możesz konsumować. Oczywiście nie szkodzą
    >> Ci - bo to stwierdziłeś autorytatywnie, więc tak niechybnie jest :->
    >
    > Nie ma tam żadnych grzybów. Ani ich toksyn.

    To bedą.

    > Znowu wymyślasz sztuczne
    > zagrożenia. Daj spokój...

    Twój czajnik - Twój pumeks - twoje grzybki.
    Może po prostu kup nowy.

    >
    >>>>> A jeśli rzeczywiście przez pół roku masz tyle kamienia to przemyślałbym
    >>>>> to.
    >>>>> Skąd masz wodę wodociągową?
    >>>>
    >>>> Z gminnego ujęcia głębinowego.
    >>>>
    >>>>> Jakie ma ilości mg/litr wapnia/magnezu?
    >>>>
    >>>> Ostatnio nie pytałam, więc nie wiem, le coś jest na rzeczy, bo kiedyś na
    >>>> moje zapytanie tel. odpowiedzieli, że nie ma norm na twardość wody,
    >>>> podczas
    >>>> gdy teraz (wczoraj!) tknęło mnie i znalazłam właśnie to:
    >>>> "Dopuszczalna norma twardości ogólnej wody zgodnie z Rozporządzeniem
    >>>> Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 roku w sprawie jakości wody
    >>>> przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dz.U.z 6 kwietnia 2007 Nr 61
    >>>> poz.417) oraz Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 20 kwietnia 2010
    >>>> r.
    >>>> (Dz.U. z 29 kwietnia 2010 Nr 72 poz.466) nie powinna przekraczać 500
    >>>> mg/l
    >>>> CaCO3."
    >>>> Na pewno jest więcej.
    >>>
    >>> No ba... dużo więcej. Podejrzewam że aby mieć 2cm osadu po 6 miesiącach
    >>> gotowania wody to trzeba mieć tam w kranie rozcieńczoną kredę :-)))
    >>
    >> To jest szacunkowa grubość, i tylko teoretyczna - bo u mnie grzałka by
    >> tyle
    >> nie wytrzymała, gdybym używała w czajniku wody NIEfiltrowanej.
    >> I co powiesz na pół wiadra gęstego szlamu kredowego wypływajacego z
    >> wężownicy zbiornika po rozpuszczeniu kwasem twardego czopu w zaworze - po
    >> niecałych 2 latach GRZANIA (czyli nawet nie gotowania) wody użytkowej?
    >>:->
    >
    > Nic nie powiem... masz co masz.

    Nie podważasz mojej prawdomówności?
    :->

    >
    >>> Jak to co zrobią? Muszą Ci dać wodę zdatną do picia albo wynocha.
    >>> W końcu za wodę pitną płacisz a nie za ujęcie Kryniczanki ;-)
    >>
    >> No i co zrobią, zainstalują filtry/zmiękczacze na ujęcie? - już to widzę,
    >> jak wodę do mycia, kibelka czy do podlewania ogródka lecą wszystkim
    >> odwapniać. Wiesz, jakie to są ilości w skali gminy? Czy może potraktują
    >> mnie indywidualnie?
    >> :-|
    >
    > Twoja gmina, Twoja woda, podobno pitna - Twój problem.

    No to nie pisz o żadnym "albo wynocha". Nie mam innego ujęcia w pobliżu.
    Swojego nie zbuduję (choć były takie plany), bo to ta sama woda. Jedyne, co
    można zrobić, to wrócić do korzystania ze studni - ale to trzeba byłoby
    nową wykopać, bo stara po powodzi nie nadaje się.
    Czyli - wyjście jest. Bo woda podskórna u nas miód malina - miękka jak
    jedwab, minimalnie tylko żelazista, bez znaczenia.

    >
    >>>> Filtry Dafi zakładane "na rury" wytrzymują tyleż czasu, więc koszt bez
    >>>> sensu. Osmotycznego filtra nie chcę, bo po mojemu to ZBYT dokładne
    >>>> filtrowanie i to także z potrzebnych rzeczy, więc trzeba się
    >>>> suplementować
    >>>> wtedy. Wolę już jeść tę kredę. Dużo jej nie zjem, bo ileż w końcu.
    >>>> Chodzi
    >>>> tylko o AGD i ten kolektor.
    >>>
    >>> Jeszcze są takie zmiękczacze zbiornikowe, z wymieniaczami jonowymi,
    >>> regenerowanymi solą NaCl, ale woda z nich ma za dużo jonów sodu aby się
    >>> nadawała do zdrowej konsumpcji - zabezpieczy jednak urządzenia AGD.
    >>
    >> Niestety musiałabym fizycznie oddzielić instalację wody pitnej lub
    >> zbudować
    >> nową - dodatkowy koszt oprócz samego zmiękczacza. Że już nie wspomnę o ew.
    >> koniecznych pracach remontowych w domu po takiej robocie. Nie bardzo mię
    >> się chcę.
    >
    > Podobno zależy Ci na zdrowiu...

    Są środki prostsze w zastosowaniu - a doraźne.

    >
    >>> Wziąłbym z wodociągów dokładne zestawienie jonów jakie masz w wodzie,
    >>> takie
    >>> z konkretnego badania, z datą i nazwą ujęcia aby się zgadzało z Twoim. Bo
    >>> niewykluczone jest że razem z węglanami są tam też siarczany wapnia, a
    >>> więc
    >>> Twój ulubiony gips :-) A swoja drogą, czemu "dobrze że nie gips"? Czemu
    >>> się
    >>> go boisz bardziej niż węglanów :-)
    >>
    >> Bo powoduje zatwardzenie :->
    >
    > E tam...

    To sobie nasyp do AGD albo do instalacji wodnej - GIPSU :->
    --
    XL
    Kim jest ten fajny gość?
    http://niepoprawni.pl/blog/1106/kim-jestes-bronislaw
    ie-mario-komorowski
    https://wzzw.wordpress.com/2014/02/17/bronislaw-komo
    rowski-vel-szczynukowicz-archiwa-ipn-%E2%98%9A%E2%97
    %99%E2%97%99%E2%97%99%E2%97%99-przeczytaj/
    http://wolnemedia.net/polityka/tuz-przed-wyborami-lu
    dzie-nic-nie-wiedza-o-komorowskim/
    http://niezalezna.pl/57004-kim-jest-bronislaw-komoro
    wski-4-lata-temu-zostal-wybrany-na-prezydenta

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1