eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje › Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
  • Data: 2024-06-06 11:58:56
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan J.F napisał:

    >>> -po wojnie nie było stać europy na duze samochody,
    >> Europejczycy nie chcieli dużych.
    > Czy tak nie chcieli ... samochody urosły. Chcą. Kiedyś nie chcieli?

    Tak, świat się zmienia, zmieniają się też potrzeby. Teraz więcej ludzi
    jeździ w dalsze podróże, nie tylko używa samochodu w swoim mieście.

    > I pojawiają się takie wynalazki, jak Isetta czy fiat 126.

    Fiat 126 to żaden wynalazek, to tylko przedłużenie żywotu fiata 500.
    Wynalazkiem był fiat 127 -- coś pośredniego między dużą limuzyną (125)
    a malutką pięćsetką.

    >> Niedawno to się zmieniło. Kiedyś, jakby mieszcznin usłyszał, że ma
    >> jeździć pickupem, to by się w czoło postukał. A teraz jeżdzą. Jeżdzą
    >> chyba do pracy. Nic nie wskazuje na to, że to praca przy utrzymaniu
    >> zieleni miejskiej albo przepychaniu kanałów, co by tłumaczyło użycie
    >> auta z paką na klamoty. Za kierownicą często siedzi delikatna osoba
    >> płci żeńskiej w zadbanym stroju. Dziwne to.
    >
    > Troche dziwne, ale też troche przeczy "nie chcieli dużych samochodów".
    > A teraz zachcieli?

    Niektórzy. W różnych krajach różnie to wygląda. W niektórych jeżdżenie
    czymś takim na co dzień po mieście to obciach. U nas nie. Przynajmniej
    jeszcze niedawno nie, bo już zaczyna być.

    >> To jest pomysł europejski. Jego akceptacja (lub przynajmniej
    >> tolerancja) przez obywateli wzięła się stąd, że rynkowe ceny surowej
    >> ropy na początku były śmiesznie niskie w porównaniu z frajdą, jaką
    >> dawał samochód. Nawet z podatkiem jeżdżenie nie było nigdy drogie.
    >
    > No nie wiem czy Dunczycy sie z Tobą zgodą, gdy u nich podatek
    > rejestracyjny potrafi 200% przekroczyć :-)

    U nich ten podatek to coś w rodzaju kaucji za butelkę. Płaci się przy
    zakupie pierwszego samochodu, później zwracjają i można go włożyć w
    kolejne auto. Albo sobie całkiem odpuścić jeżdżenie i odzyskać kasę.

    > Ale przeciez frajdę daje też wódka, papierosy i narkotyki ...
    > alkohole i papierosy opodatkowali wysoko ...

    No i też daje budżetowi stałe dochody. Za PRL koło jednej czwartej
    obrotu kasy to była gorzała (wtedy to się nie nazywało podatkiem).

    >> Po prostu wzięli się do roboty, przekonstruowali silniki i w ciągu
    >> krótkiego czasu udało im się zredukować spalanie niemal o połowę.
    >
    > Tudziez poszukali innych źródeł ropy.

    Nie musieli szukać, mieli znalezione u siebie. Wystarczyło uruchomić
    wydobycie.

    >>> Ale zamorska jest Tesla, a to taki ... sredni samochod osobowy.
    >> Teraz już średni, kiedyś nie.
    > Spaliniaki urosły ?

    Jak widać. Choćby z przyczyn wcześniej wymienionych.

    > A elektryk to musi być mały, ciasny i o krótkim zasięgu ? :-)

    Tak, musi. O ile faktycznie ma służyć rozwiązaniu jakiegoś problemu.
    Szybkie przejście z benzyny na prąd w dalszych podróżach jest nierealne.
    To na razie tylko dla hobbystów. Ale ruch lokalny da się zelektryfikować
    dość szybko. Jednak też trzeba oszczędzać, bo prądu dla wszystkich
    chętnych braknie. Dlatego mały i dlatego o krótkim zasięgu (więc lekki
    i mało energochłonny).

    > No cóż - podpytaj włascicieli, po co im pickup.

    Znam tylko jednego. Jest rolnikiem.

    > Ja tam pamietam jedną opinie - chcesz zabrać skuter wodny nad jezioro,
    > motoparalotnie, czy kosiarkę ze sklepu, to zabierasz :-)

    Codziennie ten skuter wozi? Często przechodzi obok motoparalotni z
    tragarzami i wrzuca ją na pakę? Naprawdę taki biedny, że nie stać
    go na miejski samochód?

    >> Patrzę, na światłach stoi obok mnie taki mały, wygląda jak fiat 500.
    >> Nie ten co go w XXI wieku robili, nie ten pisany słownie (cinquecento),
    >> tylko taki z lat sześćdziesiątych. Po niewielkim liftingu.
    >
    > Topolino electric. Innymi słowy Citroen Ami, o któym niedawno
    > dyskutowaliśmy ... a, na samochodach.

    No tak, tam nie zaglądam. Na grupę o młynkach do kawy albo o suszarkach
    do włosów też bym nie zaglądał.

    > Kosztuje to 43 tys, zasięg ~75km, predkosc max 45km/h, lekkie, przez
    > co moga tym jeżdzić 14-latkowie na prawo jazdy AM. Wybór należy do
    > ciebie :-)

    W takim razie nie wybieram. Mam więcej niż 14 lat i chciałbym samochód.

    > https://francuskie.pl/dacia-spring-w-niewiarygodnie-
    niskiej-cenie-nawet-52-300-zl-promocja-w-salonach-ma
    rki/

    Skoro "uwzględniając dopłatę w ramach programu Mój Elektryk", to ja nie
    chcę. Nie chcę być pasożytem, spokój mojego sumienia wyceniam znacznie
    wyżej. Poza tym ten samochód jest niewiele mniejszy od mojego (jedynego)
    samochodu, którym jeżdzę też na wakacje. Po co mi drugi taki sam? Chyba
    inni mają podobne podejście, bo to wyprzedaż niechcianego towaru.

    >> 217 tysięcy. Czy w tym biznesie jest jeszcze ktoś przy zdrowych zmysłach?
    > To chyba cos innego znalazłeś, albo cena w rublach.

    W złotych. To się nazywa "Abarth". Nazwę pamiętam, kiedyś rajdowcy
    jeździli Fiatami-Abarthami. To była firma tuningująca fabryczne auta.
    Teraz zrobili z tego osobną markę dla idiotów.

    > Cena to jedno, ale w długiej trasie jednak dochodzi długie ładowanie.

    Równie dotkliwy jest brak jakiejkolwiek możliwości ładowania, co na
    "moich" trasach jest bardziej regułą niż wyjątkiem.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1