Użytkownik Adam Szendzielorz napisał:

> Mnie tez wieczorem zaczal straszyc i straszy do teraz - co chwile cos
> z hukiem zjezdza :)

No właśnie...
Teraz pytanie, czy jest jakiś sposób na ten zjeżdżający śnieg:
Przecież na powierzchni - jak u mnie - jakieś 230 m2 - kiedy spadnie ze
30 - 40 cm śniegu, to leży sobie w mrozy tak z 50 - 80 kubików śniegu...
Pomijam już ciężar, bo skoro dach wytrzymuje - u mnie nawet nie
trzeszczy :-), to jest ok, ale z tym zjeżdżaniem, to już masakra.

Dobrze, że u mnie nad wejściem nie ma połaci, z której mógłby się zsunąć
śnieg - jest nieduży daszek i w dodatku podparty na solidnym słupie,
tego się nie boję.

Moje obawy natomiast wzbudzają inne strony domu i połacie...

Przecież jak taki częściowo zlodowaciały śnieg zleciałby komuś na głowę,
to i do tragedii może dojść :-(.

Jaki jest najlepszy na to sposób? Czy zrzucanie tego śniegu w sposób
kontrolowany? A może jeszcze coś innego?

pozdr
robercik-us