eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieGrzejniki, kaloryferyRe: Grzejniki, kaloryfery
  • Data: 2014-01-02 14:32:04
    Temat: Re: Grzejniki, kaloryfery
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:52c2dda5$0$2365$6...@n...neostrada
    .pl...

    >> No popatrz a ja mam w rodzinie dwa kotły ponad 10 letnie: wiszący
    >> Vaillant (nie pamiętam modelu) i stojący Ferroli Tantaqua oba z
    >> elektroniką choć nie kondensaty i oba ciągle żyją. Vaillant bez awarii, a
    >> w Ferroli raz padła jakaś płytka z elektroniką za 4 stówy.

    > Czyli jednak potwierdzasz, że w tym przypadku połowa kotłów uległa
    > uszkodzeniu w tym magicznym okresie 10 lat, o których pisałem? :)

    Potwierdzam że ulega uszkodzeniu, ale nie potwierdzam, że takiemu by się nie
    opłacało ich naprawiać tylko by je zmieniać na nowe. Ten Ferroli kosztował w
    swoim czasie całkiem sporo (to stojący z wbudowanym zasobnikiem) więc 4
    stówy to 5% jego ceny a nie 50%

    >> To że naprawa kotła może wynieść około połowy jego ceny to zgoda. Ale to
    >> nie oznacza że każdy zmienia kocioł na nowy. Rozumiem że masz bogatych
    >> klientów (biedni nie dzwonią po instalatora tylko po rodzinę albo
    >> kolegów), więc możesz mieć inną próbkę statystyczną.

    > I wszyscy biedni mają w rodzinie lub wśród znajomych serwisanta kotłów,
    > który przyjdzie i im naprawi kocioł za przysłowiowe "Bóg zapłać".

    Zależy co się zepsuje. Za komuny fachowców nie było i jakoś ludzie sobie
    radzili :-) Wiadomo, że do elektroniki trzeba wezwać serwis (choć są
    wyjątki), ale już np. wymiana jakiegoś czujnika ciągu czy czujnika
    ciśnienia, czy palnika jest do zrobienia w warunkach domowych i dwóch
    prawych rąk. Żyjemy w dobrych czasach gdzie w internecie mamy dostęp zarówno
    do schematów jak i do części zamiennych.

    > Prawda jest taka, że ci, którzy proszą znajomych, bo oni się "znajom" na
    > elektronice to takie domorosłe naprawy zazwyczaj kończą się wymianą kotła.
    > Wielokrotnie mi się zdarzało, że przy kotle dłubało kilku pseudofachowców,
    > a ich nauki kończyły się po kilku miesiącach wymianą kotła na nowy.

    Nie chodzi mi o dłubanie w elektronice, bo to proszenie się o kłopoty, ale
    już aby wymienić całą płytkę wcale nie trzeba wzywać fachowca bo to kwestia
    przepięcia wtyczek. Problemem jest koszt tej elektroniki, ale to już zależy
    od producenta. Do rzeczonego Ferroli elektronika była tania, ale już jak
    miałem zmieniać główną płytę (a w zasadzie płytkę) w przepływowym
    podgrzewaczy Beretty to się okazało, że tez kosztuje 400zł, przy cenie
    nowego podgrzewacza 800zł, do tego ciężko było ją dostać.

    >> To co ja obserwuję wygląda tak: Jak komuś pada stary atmosferyk to kupuje
    >> nowego kondensata lub kocioł z zamknięta komorę i poprawi sobie
    >> efektywność. Czasem w międzyczasie ktoś ocieplił dom i kupuje kocioł
    >> mniejszej mocy.

    >> Ale jak komuś pada stary kondensat ze sprawnością 107 i modulacją od 50%
    >> to wymiana na nowszy model ze sprawnością 109% i modulacją od 25% za
    >> dwukrotność ceny naprawy nie ma ekonomicznego sensu i ludzie wolą
    >> naprawiać.

    > Niekoniecznie. Nowsze kotły mogą np. kondensować podczas przygotowania
    > CWU, czego nie potrafi starszy model.
    > Może mieć np. funkcję komfortu, która powoduje, że nie trzeba oczekiwać na
    > ciepłą wodę przez minutę.

    No tak ale współczesne kotły już to mają, a rozmawiamy o tym jaki miałby być
    powód za 10 lat by dziś kupiony kocioł wymienić zamiast naprawiać. Jedyny
    argument jaki na chwilę obecną znam to to że za 10 lat PC będą tak tanie że
    nawet temu co ma gaz na działce nie będzie się opłacało grzać gazem. W końcu
    technicznie taka PC to niewiele więcej niż lodówka. Na początku lodówki też
    kosztowały majątek, ale jak się upowszechniły to ceny spadły, więc myślę, że
    z PC też tak będzie. Kwestią otwartą poztsaje czy już za 10 lat czy dopiero
    za 20?

    Pozdrawiam
    Ergie


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1