eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieGrzejniki, kaloryferyRe: Grzejniki, kaloryfery
  • Data: 2014-01-02 15:59:21
    Temat: Re: Grzejniki, kaloryfery
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:52c578d7$0$2373$6...@n...neostrada
    .pl...

    > Tyle, że za komuny naprawę kotła mógł wykonać ktoś, kto miał choć odrobinę
    > wiedzy na temat mechaniki i umiejętność posługiwania się kombinerkami i
    > śrubokrętem :)

    Tak jak teraz - za wyjątkiem elektroniki o czym pisałem. Kocioł to ciągle
    zawór, czujnik ciśnienia, palnik, wymiennik, itd.

    > Dawniej do każdego urządzenia producent prawie zawsze wydawał schemat
    > ideowy. Obecnie nawet choćbyś chciał to nie dostaniesz, bo producent nie
    > ma takiego obowiązku.
    > Co ciekawsze większość producentów strzeże tych informacji, bo serwis
    > pogwarancyjny do dodatkowy zarobek firmy na danym produkcie.
    > To co się pojawia w internecie to zazwyczaj informacje nieoficjalne i jest
    > ich naprawdę niewiele. Nawet sami serwisanci, którzy posiadają akredytację
    > bronią się przed ujawnianiem tych informacji. Dla przykładu na Elektrodzie
    > kiedyś widziałem jak chcieli zlinczować jakiegoś usera, bo pytał o
    > możliwość naprawienia płyty głównej kotła gazowego. Straszyli go nawet
    > zbanowaniem.

    To prawda, na elektrodzie panują w tym względzie dziwne zwyczaje. Jak ktoś
    chce naprawić pralkę to każdy mu pomoże, a jak kocioł to grożą banem bo to
    "niebezpieczne".

    > Poza tym dostęp do części także jest w wielu przypadkach ograniczony do
    > oficjalnych źródeł tj. serwisów producenta.

    Jest allegro, ebay. Ja np. po wymianie tej nieszczęsnej Beretty w którymś z
    mieszkań wystawiłem ją na allegro na części i jeszcze ponad stówę za nią
    dostałem widac ktoś ją rozbierze i spodziewa się większego zarobku.

    >> Nie chodzi mi o dłubanie w elektronice, bo to proszenie się o kłopoty,
    >> ale już aby wymienić całą płytkę wcale nie trzeba wzywać fachowca bo to
    >> kwestia przepięcia wtyczek. Problemem jest koszt tej elektroniki, ale to
    >> już zależy od producenta. Do rzeczonego Ferroli elektronika była tania,
    >> ale już jak miałem zmieniać główną płytę (a w zasadzie płytkę) w
    >> przepływowym podgrzewaczy Beretty to się okazało, że tez kosztuje 400zł,
    >> przy cenie nowego podgrzewacza 800zł, do tego ciężko było ją dostać.

    > Czyli znów potwierdzasz to co napisałem wcześniej :)

    Oczywiście, _ale_ nie w kontekście kotła za kilka tysięcy ale w kontekście
    przepływowego podgrzewacza.

    >> No tak ale współczesne kotły już to mają, a rozmawiamy o tym jaki miałby
    >> być powód za 10 lat by dziś kupiony kocioł wymienić zamiast naprawiać.
    >> Jedyny argument jaki na chwilę obecną znam to to że za 10 lat PC będą tak
    >> tanie że nawet temu co ma gaz na działce nie będzie się opłacało grzać
    >> gazem. W końcu technicznie taka PC to niewiele więcej niż lodówka. Na
    >> początku lodówki też kosztowały majątek, ale jak się upowszechniły to
    >> ceny spadły, więc myślę, że z PC też tak będzie. Kwestią otwartą poztsaje
    >> czy już za 10 lat czy dopiero za 20?

    > 10 lat to kawał czasu, a postęp jest tak szybki, że to co wydawało się
    > nieosiągalne 10 lat temu, dziś staje się faktem dostępnym dla nielicznych
    > bogaczy, a za 10 lat dostępnym dla plebsu.
    > Podobnie z resztą było z kotłami kondensacyjnymi 10 lat temu, które
    > kosztowały majątek (ponad 10 tys. zł). Obecnie nowy kocioł kupisz za
    > niewiele powyżej 3 tys. zł.

    > Obecnie już np. wchodzą kotły gazowe, które dodatkowo produkują prąd
    > elektryczny, czyli nie trzeba dodatkowych kosztów na utrzymanie całej
    > automatyki, pomp CO.
    > Poza tym wchodzą też gazowe pompy ciepła, które łączą w sobie
    > funkcjonalność pompy ciepła oraz gazowego kotła.
    > Co prawda są to jeszcze drogie rozwiązania, ale za 10 lat jak będziesz
    > miał alternatywę dołożyć do kotła za jego naprawę 800-1000zł, którego nowy
    > odpowiednik funkcjonalny będziesz mógł kupić za niecałe 2 tys. zł, a nowy
    > kocioł z dodatkowym generatorem prądu czy pompą ciepła za 4-5 tys. to
    > będziesz się grubo zastanawiał, czy warto inwestować w stary kocioł, który
    > za tydzień znów się może popsuć, bo nawali inna część. To, że kiedyś ten
    > kocioł kosztował 5 czy nawet 8 tysięcy nie ma znaczenia, bo za 10 lat
    > takiej samej klasy kocioł kupisz za grosze. O to właśnie w tym wszystkim
    > chodzi.

    Wszystko to może być prawdą. Ale pamiętaj że opisujemy tu pewien szeroki
    margines:
    - Jak kocioł padnie po 10 latach to już się zwróci.
    - Jak padnie po 13 to będę do przodu
    - Jak padnie po 7 to może nowe kotły wcale jeszcze nie będą tak tanie

    itd. To jest swego rodzaju loteria. Do tego dochodzi sprawa cen gazu. Może
    ciągle będziemy uzależnieni od Polityków i Gazpromu i jego ceny wzrosną, a
    może tak jak w stanach spadną czterokrotnie i zupełnie nie będzie miało
    znaczenia czy kocioł jest oszczędny.

    Kolejna sprawa, to liczyliśmy moje 8 i Twoje 10 lat zwrotu dla jakiegoś
    przeciętnego domu, o przeciętnych kosztach ogrzewania. W rzeczywistości domy
    są różne i jak ktoś ogrzewa 300m2 wydając na to 6 tys rocznie to kondensat
    zwróci mu się już po 5 latach, a jak ktoś ma domek prawie pasywny o pow.
    60m2 i wydaje kilka stów rocznie na gaz z czego większość to abonament to
    kondensat mu się nie zwróci nigdy.

    No i na koniec tradycyjnie pomijany (tym razem nawet ja zapomniałem) kredyt.
    Jak ktoś buduje na kredyt to termin zwrotu musi pomnożyć razy 1,5 (w
    przybliżeniu).

    Tak jak zawsze _każdy_ musi sobie to sam policzyć dla _swojego_ domu.

    Pozdrawiam
    Ergie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1