W dniu środa, 6 listopada 2013 19:31:39 UTC+1 użytkownik slavo65 napisał:

> Właśnie ta pierwsza knajpa w Warszawie, która będzie na BORA grillować na widoku
gości, musiałaby ciągnąc wentylację przez prawie 30 m z licznymi zakrętami, między
innymi w posadzce, więc zdecydowali się się na filtry węglowe

Rzuć adresem/nazwą tej knajpy to będzie można popatrzeć jak bora bora bora zapachy
żarcia filtruje. Bo na tych filmikach które z uporem maniaka linkujesz to tylko wodę
gotuję się w 4 garach na raz. A takiej sytuacji raczej w domowym zastosowaniu nie
będzie.
Dzisiaj na przykład jak zona obiad gotowała to wcale okap nie musiał byc właczony bo
grawitacyjny wyciąg starczył. Mając bora bora musiałbym te 180W odpalić dodatkowo. No
i filtr-8kg węgla za 700zł- nic tylko brać-promocja jakaś widać. 1500zł na ogrzanie
chałupy przez sezon wydaję to w sumie na filtr oszczędzam w porównaniu z tymi co
gazem grzeją;)
> Jak jestem na targach, to urządzenia na ekspozycji (z filtrami węglowymi) >działają
non stop nieraz jakieś 10 godzin i przez cały czas gotuje się na nich >woda.
Woda powiadasz. A gar z bigosem +np patelnia śledzi próbowaliście? Czy tylko woda.
> Pierwsze pytanie, najczęściej kobiet, jest o to co się stanie jak się coś >wyleje i
wtedy wyjmuję wierzchnie zakrycie i filtr tłuszczowy, aby pokazać >łatwość mycia. Mam
wtedy okazję zajrzeć do środka i nigdy nie widziałem tam >więcej niże dwie, trzy
krople wody. Gdy zdejmowałem filtr węglowy i wkładałem >rękę do środka, to wyczuwało
się delikatnie wilgoć.
Weż tak przez te 10 godzin coś na głebokim tłuszcu posmaż, bigosik jakis pożywny czy
rybki jakieś.
>
> Cudów nie ma i ta para dostaje się do pomieszczenia, ale nie robi tego w >gwałtowny
sposób skraplając się gdzieś w jednym, ukrytym miejscu i niszcząc >potajemnie meble.
Jakby siebie słyszał lata temu na prezentacjach osmotycznych filtrów do wody;)