W dniu 2014-08-27 09:47, Marcin N pisze:

>> Nie wiem gdzie wyczytałeś w postach Marcina o okłamywaniu i kombinowaniu.
>> Marcin napiał jedynie, że telefon bezprzewodowy ma to do siebie, że może
>> sobie swobodnie "wędrować" po pomieszczeniach. Dodam od siebie, że wymaga
>> ładowania i to jest upierdliwe. To są fakty. Nie musi być złej woli
>> dziecka
>> aby system nagle przestał działać albo spełniać swoją funkcję i trzeba
>> się
>> będzie drzeć na nowo. Oczywiście, można się dla zdrowotności
>> pofatygować na
>> górę... ;p
>
> Jest dokładnie tak, jak piszesz. Nie ma złej woli żadnej strony. Dziecku
> też podoba się pomysł z interkomem. Nie będziemy musieli "wołać się"
> przez GG.

Zawsze można też zamontować w każdym pomieszczeniu czerwoną lampkę i
syrenę jak w schronie przeciwlotniczym. Chcesz zwołać domowników na
obiad, wciskasz przycisk, uruchamiasz syreny i wszyscy się schodzą.

Niestety, takie wynalazki nie zastępują normalnej rozmowy z dzieckiem,
nie mówiąc już o tym, że to szczyt lenistwa.

:)

Pozdrawiam,
MW