nadir napisał:

>> U córki jest Orange. Też po prostu przeciągnęli żyłkę. Czy robili do
>> tego jakąś dokumentację, trudno powiedzieć. Żadne plany nie były im
>> potrzebne, o nic takiego nie prosi. Może coś sobie maznęli na swoich
>> mapkach.
>
> Jak to jest w ich istniejącej kanalizacji, to nie potrzebują żadnych
> pozwoleń i dokumentacji, ot ciągną dodatkowy kabel w swojej
> infrastrukturze. Ale jak idą w dziewiczy teren, to pełna dokumentacja
> i podatki/opłaty.

Żeby było śmieszniej, to nieboszczka Tepsa trzydzieści lat temu zrobiła
wszędzie w mojej okolicy bardzo porządną nadmiarową kanalizację. Potem
w miejscu studzienek kończących kable postawiła słupy ze skrzynką na
górze, a do tego całe mrowie pośrednich słupów podtrzymujących. Dopiero
na tym cała pajęczyna tandetnie podwieszonych kabli. Coś z tego zostało,
ale już niewiele, bo nikt nie chce drucianego telefonu. Kiedyś chociaż
te kable kradli, więc miedź trafiała do huty. Teraz oberwane poniewierają
się po lesie, nikt tego nie chce. Widać za dobrze ludziom się zrobiło.

Z nowym operatorem rozmawiałem -- ma umowę na dostęp do tej kanalizacji
i na korzystanie ze słupów energetycznych. Firma jest nowa jako operator,
ale stara jako wykonawca sieci. Potrafi robić znacznie porządniej, niż
ci poprzedni. Pewnie płaci za to energetykom i Orange, ale czy podatki,
to już nie wiem.

--
Jarek