-
Data: 2020-06-23 23:13:18
Temat: Re: Jak to ogarnąć?
Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]W dniu 2020-06-23 o 16:26, Kżyho pisze:
> Nie wiem, może Ty piszesz maile godzinami itd. Ale mi sklecenie tego
> maila i załączenie skanu projektu piętra zajęło sumarycznie góra te
> 5-10 minut, czyli prawdopodobnie krócej niż trwałaby rozmowa z jednym
> tylko wykonawcą zanim bym mu wszystko powyjaśniał, a on by zrozumiał.
> A potem musiałbym to powtórzyć jeszcze kilkakrotnie i każdemu
> tłumaczyć na nowo.
> Wszelką dokumentację trzymam w formie elektronicznej, więc to nie jest
> problem ją 3 kliknięciami dołączyć do maila. Napisałem 5 czy 6 zdań
> wyjaśniających co i jak, dzięki czemu każdy z adresatów może
> przeczytać, jak czegoś nie zrozumiał, to przeczytać jeszcze raz, a do
> tego ma przed oczami ładny schemat, z którego od razu widzi o co
> chodzi, a nie że próbujemy się dogadać "bo wie pan, tu jest jeden
> pokój, a tam ściana, a tam korytarzyk i ten drugie pokój".
> W ten sposób rozpoczynam komunikację również na etapie kiedy nie mam
> żadnego noża na gardle i ważniejsze jest dla mnie określenie najpierw
> kosztów, a termin jest drugorzędny. Zarozumiały to chyba jednak jesteś
> Ty jeżeli uważasz, że ja będę chodził i przebierał nóżkami przez 2
> tygodnie, bo może mi odpiszą, a może nie.
> Czekam max 2-3 dni, jeżeli mi bardziej na kimś konkretnym zależy, to
> mu ewentualnie po 2 dniach prześlę przypominajkę. Jak nadal nie ma
> odpowiedzi, to w większości przypadków taki ktoś wylatuje z mojej
> listy zainteresowania. Trudno, znajdę sobie kogoś fajnego, kto odpisze.
> Chyba, że to jakaś wybitnie polecona mi przez kogoś ekipa. Wtedy
> czasem robię odstępstwo.
> Po pierwsze - mam w sumie gdzieś, jak się komunikują ewentualne ekipy
> między sobą. To już ich sprawa.
> Po drugie - pisałem wyraźnie, że maile przede wszystkim na różnych
> początkowych etapach, zazwyczaj pierwszej selekcji, ewentualnie
> później, jak łatwiej jest coś konkretnie napisanego czy narysowanego
> zobaczyć, niż sobie to bez sensu tłumaczyć przez telefon. To nie
> znaczy, że już w ogóle telefonu nie używam...
Ale cały czas patrzysz tylko ze swojego punktu widzenia i nie
dostrzegasz, że to w ogóle nie działa. Co z tego, że zredagowanie
e-maila zajęło Ci tylko 5-10 min. jak później czekasz na jakąkolwiek
odpowiedź przez kilka dni i się tylko wkurwiasz, bo nikt Ci nie
odpisuje. W ten sposób nie znajdziesz najlepszego fachowcy w danej
dziedzinie tylko osobę, która korzysta z e-maila.
W przypadku, który opisywałem, posadzkę kładło 2 ludzi: Starszy gość,
który posługiwał się starym telefonem. Nie sądzę, żeby wiedział co to
jest e-mail. Pomocnik to Ukrainiec, który także nie sprawiał wrażenia
osoby technicznej ani osoby, która czyta e-maile, zwłaszcza po polsku.
Ale zapieprzali tak, że "szczęka opadała". Kładli posadzkę z miksokreta
raptem 2 dniówki. Idealnie równo i gładko.
> Poza tym, jak się maile po prostu sprawdza (obecne technologie
> potrafią Cię poinformować o nim jak o SMSie, serio! Musisz koniecznie
> spróbować...!), to potrafią być tak samo sprawnym kanałem komunikacji.
> Czasem nawet lepszym niż rozmowa, bo jak dzwonisz, to ktoś akurat może
> mieć zajęte, a mail po prostu dotrze i ten ktoś go sobie sprawdzi jak
> skończy rozmawiać i będzie wszystko wiedział. A Ty w tym czasie możesz
> już dawno robić coś innego lub pić piwo.
Nie muszę tego sprawdzać, bo e-maila używam tylko i wyłącznie wtedy,
kiedy się z kimś umówię telefonicznie, że ma mi coś przesłać lub ja mam
coś przesłać komuś.
Prowadząc firmę kiedyś podawałem e-maila, ale pytacze e-mailowi nigdy
nie byli moimi klientami. Oni byli tylko i wyłącznie pytaczami.
Dam Ci jeden z przykładów:
Wysyła mi klient e-mail z treścią: "Ile pan bierze od punktu"?
No to odpisuję "Nigdy nie liczyłem i nie liczę od punktu. Muszę obejrzeć
robotę i dopiero wtedy przygotuję ofertę. Proszę o kontakt telefoniczny
w celu umówienia się na oględziny".
Gość mi pisze: "Ale ja nie chcę się spotykać, bo to jest wiążące tylko
chcę wiedzieć ile pan bierze od punktu".
No to odpisuję: "Proszę o bliższe informacje (i tu wyszczególniam szereg
pytań, które pozwolą mi oszacować robotę i na tej podstawie wyliczyć ile
wyjdzie od punktu)".
Ale ten dalej swoje: "Ale ja nie chcę, żeby mi pan robił ofertę, bo to
jest wiążące, tylko pytam ile pan bierze od punktu"
No to odpowiadam: "Od 20 do 500zł"
Gość mnie nazwymyślał od idioty, że go nie szanuję i zabieram jego cenny
czas i takie tam....
No to gościowi odpisałem, że ja także szanuję swój czas i jeżeli jest on
zainteresowany moimi usługami i traktuje mnie poważnie oraz szanuje mój
czas to proszę o kontakt telefoniczny i spotkanie.
Niestety gość w odpowiedzi już tylko mi wysłał parę brzydkich epitetów.
Nie pozostało mi nic innego jak wrzucić jego kontakt do spamu.
Są pewne usługi, których nie da się ustalić przez SMS-a czy e-maila.
Trzeba się spotkać, obejrzeć co jest do zrobienia, przeanalizować,
ustalić zakres i przedyskutować.
Często trafiali się tacy pytacze, którzy bali się bezpośredniego
kontaktu czy choćby nawet kontaktu telefonicznego.
Szczytem bezczelności klientów było żądanie przygotowania wyliczeń oraz
szczegółowej oferty z wykazem materiałów tylko na podstawie ich ogólnego
opisu i bez możliwości oględzin. Po kilku takich przypadkach wiedziałem,
że taki klient nigdy nie zostanie moim klientem, a moja praca ma mu
tylko posłużyć do wyszukania najtańszej oferty. Problem polegał w tym,
że ja uczciwie podawałem klientowi wszystkie koszty związane z usługą.
Nierzadko znajomi się ze mnie wyśmiewali, że głupio robię , że nie wolno
klientowi robić szczegółowych ofert i wykazywać wszystkich kosztów.
Opowiadali, że należy podawać jak najniższe koszty ogólne, a na miejscu
doliczać za dodatkowe prace, bo klienci lubią być oszukiwani.
P.S. Pochwal się jak ten najlepszy fachowiec, który się odezwał na
e-maila przygotuje Ci ofertę :)
Najnowsze wątki z tej grupy
- ...a po nocy, przychodzi dzień...
- pierdolec na punkcie psa
- Przeróbka na zgrzewarkę "równoległą"
- Jak dobrze zrobić dach drewutni?
- Inteligentne oświetlenie schodów
- Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- Re: Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- szukam speca od mini-remontow (w w-wie)
- Sezon grzewczy kurła
- ogłoszenie widziałem na słupie WN
- miałem zły sen
- Wilgotnosciomierz?
- co się rzuca w oczy w PL
- Czyszczenie rur
- ale grupa siadła
Najnowsze wątki
- 2024-11-15 ...a po nocy, przychodzi dzień...
- 2024-11-09 pierdolec na punkcie psa
- 2024-10-18 Przeróbka na zgrzewarkę "równoległą"
- 2024-10-16 Jak dobrze zrobić dach drewutni?
- 2024-09-23 Inteligentne oświetlenie schodów
- 2024-09-22 Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- 2024-09-22 Re: Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- 2024-09-18 szukam speca od mini-remontow (w w-wie)
- 2024-09-13 Sezon grzewczy kurła
- 2024-09-11 ogłoszenie widziałem na słupie WN
- 2024-09-10 miałem zły sen
- 2024-09-09 Wilgotnosciomierz?
- 2024-09-08 co się rzuca w oczy w PL
- 2024-09-08 Czyszczenie rur
- 2024-09-06 ale grupa siadła