Dnia Sun, 7 Feb 2010 22:21:39 +0100, Maciej S. napisał(a):
> Właśnie - zabawa, tyle że dosyć uciążliwa. Czyszczenie po zaparzeniu kawy
>> kolbowej to spory problem, a parzenie w ten sposób więcej niż dwóch kaw to
>> beznadziejna upierdliwość... z reguły kończy się tym że kolejna osoba
>> powie
>> "nie, zrób mi rozpuszczalną" - bo nie chce męczyć gospodarza ani czekać
>> kolejnych parę minut ;)
> Jakich minut? Gotowość ekpresu to maximum 2 minuty, a z jednej kolby robi
> się 2 kawy.

Ja lubię espresso, ale nie wszyscy w takiej formie picia kawy gustują...
Z jednej kolby to się robi dwa słabiutkie espresso albo dwie lury w
standardowej filiżance :)

> cztery kawy mogę zrobić w czasie tylko ciut dłuższym od automata. Naprawdę.

Zwłaszcza z wysypywaniem fusów, myciem kolby itd? Przy czym z reguły 4 kawy
to 4 kolby - zanim ostatnia jest gotowa to pierwsza już zdąży wystygnąć. Nie
mówiąc o fanaberiach typu spienianie mleka...

Ja sobie i żonie zrobię kawę w kolbowym, ale gdy jest -naście gości i co
drugi by chciał kawę z ekspresu to podanie kawy jest niemożliwe. A jeśli
chodzi o smak to nie widzę wyższości ekspresu kolbowego - raczej wyższość
automatu, bo nie mam czasu jeszcze mleć kawy na bieżąco.
Gdyby nie cena, to na pewno bym wziął sobie nivonę do domu ;)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.