Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hjkv78$56m$1@news.onet.pl...
> Tak na marginesie to wczoraj i dzisiaj walczyłem z kotłowniami i
> reduktorami.
>
> warto sobie zamówić instalatora z miernikiem ciśnienia gazu i sprawdzić
> jakie macie cieśninie przy pełnej mocy kotła. Sporo reduktorów nie wyrabia
> i cieśninie spada z 21-22 mBar do 17 i mniej. efektem piec hula non stop i
> ledwo grzeje.

Ja wymieniałem u siebie reduktor bo kilkukrotne pomiary wykazywały spadki
ciśnienia.
Gazownicy nie chcieli wogóle słyszeć o wymianie. Minął ponad rok czasu aż
wykorzystałem okazję i zagroziłem że nie dam zgody na przeprowadzenie gazu z
mojej działki. Zrobili to bardzo niechętnie.

Żeby było ciekawiej napiszę co powiedział mi znajomy który lata temu
pracował przy odczytach liczników w gazowni. Teraz ma własną firmę
wykonująca instalacje gazowe.
Wyjasnił mi że w liczniku są dwa miechy. Gdy napełnia się pierwszy, drugi
oddaje swoją zawartość i tak na przemian. Każde napełnienie miecha to
umownie skok cyferki na liczniku.
Nie trudno się domyślić że im mniejsze ciśnienie tym mniejsza wartość molowa
gazu. Gazu w gazie jest po prostu mniej.
Nie potrzeba azotu jak to wiele osób myśli. Wystarczy puścić w stronę
klienta mniejsze ciśnienie. Dlatego też jeżeli kocioł podejrzanie długo pali
a płomień jest niby OK warto sprawdzić cisnienie gazu. Jeżeli nie będziemy
mogli wymusić nowego reduktora to warto spróbować zmniejszyć moc kotła do
takiego minimum przy którym spadek ciśnienia gazu nie będzie znaczny a
jednocześnie mocą kotła nagrzejemy w domu.


Marek