W dniu piątek, 4 stycznia 2013 13:31:43 UTC+1 użytkownik rrr napisał:

> Odbiór z definicji ma być stwierdzeniem stanu faktycznego. Jak rozumiem
> jesteś z wykształcenia inżynierem budownictwa, ale (bez urazy, dla
> przykładu) przedstaw sobie miłą blondynkę entomologa z zacięciem
> humanistycznym, czy uważasz, że jest równie świadoma niebezpieczeństw
> związanych z być może niewłaściwym wykonaniem instalacji elektrycznej,
> kominowej etc ? Od tego jest osoba odpowiedzialna i wykształcona
> (inspektor z PINB) by wykazać ew. usterki i zagrożenia.

Nie - od tego jest osoba ktora wlasciciel wynajmie (zwykle ELEKTRYK) i ktorej placi
za to zeby jego instalacja byla zgodna ze sztuka i bezpieczna. Jak ktos nie zna sie
na elektryce to wynajmuje elektryka. Proste? :) A jezeli powiesz, ze PINB daje
"gwarancje" ze dom jest bezpieczny to.. dlaczego u mnie nikogo nie bylo? Po co wogole
to prawo z odbiorami skoro i tak nikt sie na budowie nie pojawil. Pojawiaja sie tylko
tam gdzie moga wziac w lape bo ktos dal cynk ze cos jest nie tak :D

Kazdy ma rozum - ta blondynka tez - i naprawde nie trzeba do tego mieszac urzednikow.

> Przypala ci się kiełbasa na patelni, sąsiedzi dzwonią po straż, straż
> przyjeżdża i czy za nich odpowiadasz czy nie ?

Nieuzasadnione wezwanie - odpowiada sasiad :)
pozdr.

--
Adam